Jak wiadomo,
znaczenie słowa „kłamstwo” może być różne i drastycznym tego przykładem jest
bolesna ścieżka legislacyjna ustawy o IPN w Rzeczpospolitej Polskiej.
Przegłosowanie
nowelizacji ustawy o IPN przez Sejm RP wzbudziło niesamowite wprost reakcje: od
powoływania się przez członka Knessetu na „babcię zamordowaną przez Polaków w
Polsce”, która to babcia spokojnie dożyła roku 1974 do „braku zgody” ze strony
premiera Izraela i listu Dwupartyjnej Grupy Zadaniowej Kongresu US do
Zwalczania Antysemityzmu skierowanego do Prezydenta RP w dniu 31 stycznia 2018
r.
O ile
nerwowe i dramatyczne wystąpienie pana premiera Izraela było do przewidzenia, z
uwagi na jego skumulowane problemy wizerunkowe i prawne u progu kampanii
wyborczej były do przewidzenia, to treść listu z dnia 31 stycznia 2018 r.
ośmiorga kongresmenów USA do Prezydenta RP jest niesamowicie ciekawy, bo jego
treść praktycznie podpada pod nową ustawę o IPN w części, która dotyczy „pomniejszania
cierpień Polaków w czasie okupacji niemieckiej”.
Jak podała
pani redaktor Lucy Westcott w Newsweeku z dnia 24 marca 2015 r.
:”…Międzypartyjna grupa zadaniowa do zwalczania rosnącego antysemityzmu została
powołana w Izbie Reprezentantów we wtorek w odpowiedzi na liczbę ataków
wycelowanych w społeczność Żydów europejskich tego roku…”.
Grupa ta o
nazwie Bipartisan Task Force for Combating Anti-Semitism została powołana pod
zarządem w składzie: Lita Lowey -demokratka(z
rodziny żydowskiej Melnikoff –emigrantów z Rosji), Ileana Ros-Lehtinen –
republikanka (z rodziny Żydów sefardyjskich, którzy wyemigrowali z Imperium
Ottomańskiego na Kubę na początku XX w.), Ted Deutsch – demokrata (z rodziny
Żydów z Imperium Rosyjskiego z Białorusi), Eliot Lance Engel – demokrata ( z
rodziny Żydów z Ukrainy), Peter Roskam –republikanin z Ilinois, jednocześnie
współprzewodniczący republikańskiego koła parlamentarnego ds. zacieśniania
stosunków USA-Izrael oraz Kay Granger – republikanka z Teksasu, Chris Smith –
republikanin z New Jersey i Marc Veasey – demokrata z Teksasu, który zaczynał
karierę, pracując kilka lat dla kongresmana Martina Frosta III z rodziny Żydów niemieckich, którzy przybyli
do USA w połowie XIX w.
Taki skład
personalny „kierownictwa grupy zadaniowej do zwalczania antysemityzmu” winien
był gwarantować ponadprzeciętną wiedzę na temat zbrodni ludobójstwa
popełnianych w czasie II WW jak również ponadprzeciętną wiedzę na temat
niemieckiej okupacji Polski w latach 1939-1945 i twarde trzymanie się faktów.
Przynajmniej tych elementarnych.
Tymczasem tak się nie stało. Doszło do bezprecedensowego przekłamania, które
szokująco pomniejsza liczbę polskich ofiar niemieckich okupantów w czasie II
WW.
Na stronie
internetowej pana Kongresmana Teda Deutscha zamieszczony został pełny tekst
listu z dnia 31 stycznia 2018 skierowanego do pana Prezydenta RP Andrzeja Dudy
a podpisanego przez w/w osoby.
No i jeden z
akapitów w nim pomieszczonych mrozi po prostu krew w żyłach. Treść tego fragmentu jest następującą:”… As we all know, Poland suffered terribly under the
brutal occupation by Nazi Germany from 1939 to 1945. In this time, Poland’s
population was devastated through the murder of almost two million non-Jewish
and three million Jewish Poles..”. ( W
tłumaczeniu polskim: Jak
wszyscy wiemy, Polska cierpiała potwornie w czasie brutalnej okupacji przez
nazistowskie Niemcy od 1939 do 1945 r. W tym czasie populacja Polski została
zdewastowana przez morderstwo PRAWIE DWÓCH MILIONÓW NIE ŻYDÓW i TRZECH MILIONÓW
ŻYDOWSKICH POLAKÓW…”.
Czyli
amerykańscy członkowie Kongresu USA i w dodatku „eksperci od Holocaustu” w
oficjalnym liście do Prezydenta RP z żądaniem wstrzymania procedury
uchwalania ustawy o IPN – dokonali
kłamliwego pomniejszenia polskich ofiar IIWW o ponad 33% z trzech milionów
Polskich Ofiar do „prawie dwóch”. Czyli może to był 1,9 milion? Lekko im to
poszło.
To jest dokładnie to, co m.in. penalizuje ta ustawa: pomniejszanie
ilości polskich ofiar II WW. I to w czasie, gdy powszechnie używana w
podręcznikach i ogólnym dyskursie politycznym i historycznym liczba Ofiar
niemieckiej okupacji Polski w latach 1939-1945 – to sześć milionów obywateli
polskich, z tego trzy miliony Żydów i trzy miliony Polaków.
Liczba zamordowanych w czasie II WW Polaków jest zapewne znacznie wyższa niż trzy miliony, bo ukochany sojusznik pana prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta – towarzysz Józef Stalin „przytulił” do bilansu ludzkich strat ZSRR w II WW – nieznaną bliżej liczbę Ofiar- obywateli polskich wg stanu na 1 września 1939 r., którzy znaleźli się na wschód od Bugu.
Liczba zamordowanych w czasie II WW Polaków jest zapewne znacznie wyższa niż trzy miliony, bo ukochany sojusznik pana prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta – towarzysz Józef Stalin „przytulił” do bilansu ludzkich strat ZSRR w II WW – nieznaną bliżej liczbę Ofiar- obywateli polskich wg stanu na 1 września 1939 r., którzy znaleźli się na wschód od Bugu.
Imiennej listy polskich Ofiar II WW do dzisiaj nie ma i liczba Polaków
–zamordowanych/wywiezionych do Gułagu przez sowieckiego okupanta w okresie
1939-1941 – jest maksymalnie pomniejszana. Tymczasem szacunki dokonywane przez
Polskie Podziemie na terytoriach RP okupowanych przez ZSRR na podstawie liczby
odprawianych pociągów w kolejnych falach wywózek czyli nie licząc masowych
aresztowań i mordów „spontanicznych”– dokonywanych na Polakach – sięga jednego miliona polskich ofiar.
Jest faktem, że liczba obywateli RP w
1939 r. wynosiła 36 milionów a w 1945 została wyszacowana na 24 miliony.
Brakuje 12 milionów, w których mieści się szacowana liczna Ofiar obywateli
polskich żydowskiego pochodzenia, co daje 9 milionów: zamordowanych,
wywiezionych, zaginionych oraz „przepisanych na obywateli ZSRR” – obywateli RP nie-Żydów.
To jest bardzo pojemna liczba, w której
należy się spodziewać liczby zamordowanych Polaków sięgającej raczej pięciu niż
trzech milionów, ale „narracja PRL” oparta na zaniechaniu stworzenia imiennej bazy danych Ofiar
Polskich – poszła w oczywisty sposób w kierunku pomniejszania cierpienia
Polaków.
Do tej komunistycznej kłamliwej formuły dołączył właśnie amerykański Kongres, który ma ambicję pisania nam ustaw i poprawiania naszej wiedzy o wydarzeniach II WW.
Do tej komunistycznej kłamliwej formuły dołączył właśnie amerykański Kongres, który ma ambicję pisania nam ustaw i poprawiania naszej wiedzy o wydarzeniach II WW.
Pierwsze
zdanie ich listu jest równie agresywne i nieprawdziwe jak wulgarne
zafałszowanie liczby polskich Ofiar II WW. Brzmi ono:”… Dear
President Duda, As Co-Chairs of the Bipartisan Taskforce for Combating
Anti-Semitism, we are alarmed by legislation recently passed by the Sejm and
awaiting consideration by the Senate that would criminalize references to
Polish complicity in Nazi war crimes against Jews during the occupation of
Poland during World War II….” ( Drogi Prezydencie Duda, jako
współprzewodniczący Międzypartyjnej Grupy Zadaniowej do Zwalczania
Antysemityzmu, zostaliśmy
zaalarmowani ustawą ostatnio uchwaloną przez Sejm i czekającą do rozpatrzenia
przez Senat, która kryminalizuje opinie/odniesienia do polskiego współudziału w
nazistowskich zbrodniach wojennych przeciwko Żydom w czasie okupacji Polski w
czasie II WW…”.
Czyli mamy „polski współudział” w „nazistowskich” ale już NIE
NIEMIECKICH zbrodniach wojennych.
Brawo amerykańscy kongresmani. Godni następcy wiernego sojusznika F.D.
Roosevelta – wiernego aż po grób sojusznika Józefa Stalina i człowieka, który
NIE wypowiedział wojny III Rzeszy Niemieckiej.
Jak w tych warunkach gniewać się na nieszczęsnego pana premiera Izraela
Benjamina Netanyahu, szarpanego przez media i Prokuratora Generalnego Izraela,
którego Małżonkę Sarę szarpią teraz na przesłuchaniach nieubłagane siły wymiaru
sprawiedliwości Izrael.
Czarę goryczy przelało 45 sekund nagrania rozmowy telefonicznej pani
Sary Netanyahu z jakimś dziennikarzem plotkarskiej kolumny w gazecie, na
którego ona zwyczajnie wrzeszczy. Nagranie puściło radio o nazwie Walla News a
następnie telewizje izraelskie jak kraj długi i szeroki.
Podał to nie jakiś spiskowy portal internetowy tylko pan Dawid M.
Halbfinger w New York Timesie w dniu 28 stycznia 2018 r. w artykule pt. „Sara Netanyahu’s Aides Sued Over Her Tirades. Now,
There’s a Recording.”. (Tłum: Pomoce domowe poywały Sarę Netanyahu za jej
tyrady. Teraz jest nagranie).
Do tego pan redaktor Halbfinger dołożył streszczenie „problemów ze
służbą domową pani Sary Netanyahu” jak również nie zapomniał o sprawie
najważniejszej: właśnie stawiane są jej oskarżenia o wydanie z kasy publicznej
kwoty 100 tysięcy USD na zamawianie różnych dań z luksusowych restauracji z
dostawą do rezydencji w sytuacji, gdy rezydencja premiera miała kucharza i całą
kuchnię utrzymywane na koszt podatnika. Przesłuchanie przed prokuratorem miało być podobno dosłownie parę dni temu,
ale pani Sara Netanyahu się nie stawiła.
Do zarzutów o , cytując pana Hakbfingera „podwędzenie” 100 tysięcy USD dochodzą
smutne fakty: dwa przegrane procesy z oskarżenia służby domowej i zupełnie
świeża afera z grudnia: 24-letnia „ultraortodoksyjna” sprzątaczka oskarżyła
panią Netanyahu o „traktowanie jej jak niewolnicy” i porzuciła pracę w grudniu
2017 r.
Trochę tego dużo a to i tak niewiele wobec oświadczenia Prokuratury
Generalnej Izraela z sierpnia 2017 r. , iż były szef Biura Premiera pan Ari
Harow „będzie zeznawał” przeciwko Premierowi.
Jak podało 4 sierpnia 2017 r. CBS News w artykule pt.:”Benjamin Netanyahu suspected of bribery, fraud, Israeli police say”.
Jak podało 4 sierpnia 2017 r. CBS News w artykule pt.:”Benjamin Netanyahu suspected of bribery, fraud, Israeli police say”.
Z tego
tytułu najważniejsze i zrozumiałe są słowa: podejrzany, przekupstwo, oszustwo. Policja izraelska prowadziła dwa śledztwa. Jedno
pod kryptonimem “File 1000” w sprawie podejrzeń o to, że Premier Izraela
Benjamin Netanyahu „bezprawnie zaakceptował prezenty” od bogatych
sprzymierzeńców: australijskiego miliardera James Packera i producenta z
Hollywood Arnona Milchana („Tajemnice Los Angeles”).
Drugie śledztwo dotyczyło podejrzeń, iż Premier Netanyahu miał dokonać potajemnego
porozumienia z wydawcą Arnonem Mozesem z grupy prasowej Yediot Ahronot. W ramach tajnego porozumienia
Premier miał popchnąć jakieś przepisy, które osłabiłyby głównego konkurenta
grupy Yediot Ahronot a ta z kolei miała w miarę swoich możliwości „ocieplać
wizerunek Pana Premiera”.
A przecież to jest nic wobec afery określonej przez izraelską policję
kryptonimem „Case 3000”, która dotyczy „afery łodzi podwodnych Thyssen Krupp”.
Od września do listopada 2017 r. miały miejsce aresztowania osób związanych z
„nieprawidłowościami” przy kontrakcie o wartości 2 mld USD na zakup przez
Izrael od niemieckiej firmy Thyssen Krupp trzech łodzi podwodnych i czterech
patrolowców do ochrony izraelskich platform wiertniczych. Sprawa jest rozwojowa.
Tak się złożyło, że wśród aresztowanych znaleźli się nie tylko zastępca Szefa Rady Bezpieczeństwa Narodowego Izraela z podejrzenia o wzięcie łapówek od Niemców ale
też „rodzinny adwokat Premiera Netanyahu” pan David Naftali Shimron, którego
tatko podobno ożenił się z kuzynką ojca pana Premiera śp. Benziona
Netanyahu i obie rodziny bardzo się przyjaźniły w Jerozolimie. M.in. Dawid
Shimron był harcerzem w drużynie, którą kierował najstarszy z trzech braci
Netanyahu, Jonathan.
Jakby tego było mało, partnerem w kancelarii adwokackiej aresztowanego Davida
Shimrona jest pan Isaak Molho (lub Icchak Molcho) ze starożytnej rodziny
bankowców i założycieli dzielnicy Rehavia w Jerozolimie, który jest jego
szwagrem. I ten szwagier Icchak Molcho był przez ładnych parę lat
przedstawicielem Premiera Izraela Benjamina Netanyahu do rozmów z
Palestyńczykami w ogólności a z Jaserem Arafatem w szczególności.
W związku z tak delikatnymi okolicznościami natury towarzysko kryminalnej, pan
adwokat Molcho postanowił zrezygnować z reprezentowania pana Premiera wobec
Palestyńczyków. Przewidziana data ustąpienia – luty 2018 r.
I to wszystko przed wyborami w Izraelu.
Można zrozumieć, że Benjamin Netanyahu były żołnierz służb specjalnych, mających za motto słowa:” Qui audet adipiscitur” czyli „Kto
odważny wygrywa”, walczy jak lew, m.in. rzucając się dla odwrócenia uwagi
izraelskiej opinii publicznej – do gardła Polakom.
Ale czy my musimy akceptować podobną „linii obrony”? Mieszanie nam w procedurze legislacyjnej w sprawie oczywistych faktów?
Warto też panu Premierowi Izraela (i przy okazji polskim politykom) przypomnieć, że jego wielce szanowny Ojciec śp. Benzion Netanyahu, który urodził się w 1910 r. w Warszawie jako Benzion Milleykowsky, w okresie 1939-1940 był w Nowym Jorku sekretarzem samego Zeeva (Włodzimierza) Żabotyńskiego, wielkiego przywódcy syjonistycznego, który to Żabotyński m.in. w 1939 r. otrzymał od Rządu II Rzeczpospolitej pomoc kredytową (żyrowaną honorem Włodzimierza Żabotyńskiego) w wysokości 212 tysięcy ówczesnych złotych, na wyszkolenie wojskowe Nowej Organizacji Syjonistycznej.
Warto też panu Premierowi Izraela (i przy okazji polskim politykom) przypomnieć, że jego wielce szanowny Ojciec śp. Benzion Netanyahu, który urodził się w 1910 r. w Warszawie jako Benzion Milleykowsky, w okresie 1939-1940 był w Nowym Jorku sekretarzem samego Zeeva (Włodzimierza) Żabotyńskiego, wielkiego przywódcy syjonistycznego, który to Żabotyński m.in. w 1939 r. otrzymał od Rządu II Rzeczpospolitej pomoc kredytową (żyrowaną honorem Włodzimierza Żabotyńskiego) w wysokości 212 tysięcy ówczesnych złotych, na wyszkolenie wojskowe Nowej Organizacji Syjonistycznej.
I że Zeew Żabotyński już w 1938 r. przestrzegał Żydów, że w Polsce NAPADNIĘTEJ PRZEZ
NIEMCÓW Żydzi będą eksterminowani. Nie przez Polaków – tylko przez Niemców.
Czyżby prof. Benzion Netanyahu Mileykowski syn rabina Natana Mileykowskiego
(Halevy) z miejscowości Krewo, który żył 102 lata i zmarł dopiero w roku 2012 nie zdołał przekazać synowi Premierowi
Izraela tak ważnych przemyśleń jednego z liderów społeczności żydowskiej – Zeewa Żabotyńskiego – na temat relacji
niemiecko-żydowsko-polskich?
Czy trefny sojusz niemiecko-izraelski zbudowany
na trzech łodziach ThyssenKruppa jest aż
tak mocny, że mimo wyników pracy policji izraelskiej i prokuratora generalnego –
Premier Izraela będzie brnął w szkalowanie Polski?
I czy polscy politycy są zdolni w tej
sprawie zastosować sentencję rzymską „Qui audet adipiscitur”. Racja jest po naszej
stronie.
PS. Natan Mileykowski i jego rodzina zmienili nazwisko w roku 1920 na "Netanyahu" po przyjeździe do Erec Izrael.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz