czwartek, 20 września 2018

Der Onet czyli prawda czasu, prawda ekranu wg Smarzowskiego i Hartmana.


Profesor filozofii Jan Hartman, który „ukończył studia filozoficzne” na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w 1990 roku znowu odwdzięcza się, jak potrafi,  Kościołowi Katolickiemu w Polsce, którego KUL jest częścią. Oczywiście  promując gorliwie film „Kler” Smarzowskiego.  I dzieląc się w Der Onet Rano  tym, co on sam i  ewentualnie reżyser „miał na myśli”  na temat „pedofilia w Kościele”.

Przemyślenia profesora Janka w formie wywiadu udzielonego redaktorowi Piotrowi Kędzierskiemu z Der Onet zostały puszczone do youtuba 13 września br. pod tytułem: „Jestem zażenowany słowami Andrzeja Dudy  o „wyimaginowanej wspólnocie”.

To są bardzo interesujące przemyślenia i informacje, które znakomicie więcej mówią o stanie umysłu profesora Jana Hartmana niż o „pedofilii w Kościele”.  I stanowią gorzką nauczkę dla katolików.  Że warto się czasem zastanowi nad tym, jakich korzyści się oczekuje, kiedy  przyjmuje się na katolicką uczelnię jakiegoś „młodego niewierzącego z Wrocławia” kosztem katolickiego dziecka, które  z tego powodu nie dostało się na studia.

Wywiad ten jest fragmentem promocji profesora Janka jako „eksperta od kleru” z Krakowa, który właśnie przeprowadza się do Warszawy, gdzie otrzymał etat na Uniwersytecie Warszawskim i w dodatku startuje  z listy SLD na Woli w wyborach samorządowych w dzielnicy Wola.

W wyborach tych wspólnie z profesorem Jankiem Hartmanem z list SLD będzie startowała również Monisia Jaruzelska (Praga Południe i Rembertów) a z Wilanowa i Ursynowa słynny Piotr Gadzinowski.

Niemiecki Der Onet przystąpił do promowania „wyrazistego Janka”, zapewne całkowicie bez związku z faktem, że pan profesor Hartman jest  wymieniany na stronie internetowej w zarządzie organizacji o nazwie Polsko – Niemieckie Towarzystwo Akademickie z siedzibą w Krakowie ul. Bronowicka 58/5.

A wraz z profesorem Jankiem z zarządu w Komitecie Honorowym tej instytucji widzimy takie autorytety moralne jak:  prof. dr hab. Andrzej Zoll, UJ,  prof. Jerzy Stuhr były rektor Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie,  prof. dr hab. Władysław Stróżewski UJ (prywatnie promotor pracy doktorskiej Janka Hartmana w 1995) prof. dr hab. Aleksander Koj wielokrotny rektor UJ (zm. 2017), prof. dr hab. Franciszek Ziejka b. rektor UJ oraz dr Gottfried Zeitz b. Konsul Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie i dr Laurids Hölscher również b. Konsul Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie.

Konsul Hölscher zasłynął na krakowskiej placówce tym, że 26 marca 1997 r. na otwarciu wystawy towarzyszącej Wielkanocnemu Festiwalowi Ludwiga von Beethovena, na której zaprezentowany został rękopis VIII Symfonii tego kompozytora, wchodzący w skład zbiorów Pruskiej Biblioteki Państwowej znajdującej się w Bibliotece UJ, pozwolił sobie na publiczne wypowiedzenie następujących słów: „…Proszę mnie […] źle nie zrozumieć, gdy powiem, że te rozłączone przez wojnę części [rękopisu symfonii] należą do siebie i muszą być w całości odwiezione do miejsca ich pochodzenia, do Berlina…” . Brak informacji o oficjalnych i twardych reakcjach. Bo te, no,  stypendia.

Jak widać, profesor Janek obraca się w towarzystwie niemieckich konsulów,  ludzi eleganckich i wrażliwych na kwestię prawa i własności. Dlatego, kiedy w cytowanym we fragmentach poniżej wywiadzie dla Der Onet mówi, iż jego działalność publiczna była podporządkowana temu, aby Polska „nie była sterowana z Moskwy, Brukseli i Watykanu”, bardzo przytomnie przemilcza ten Berlin.

Ale jest równie wrażliwy na kwestie własności i prawa, co konsul generalny Niemiec w Krakowie a nawet bardziej. Oto w wywiadzie, którego fragmenty zostały zacytowane poniżej, dwukrotnie używa w stosunku do księży Kościoła Rzymsko Katolickiego określenia „złodzieje”. Obok określenia „pedofile”.  
 
W tej sprawie jasno wypowiada się art. 212 § 1. Kodeksu Karnego:”… Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej  o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją  w oczach opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowisk, zawodu lub rodzaju działalności , podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Jeśli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1. za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku…”.

Ale skoro obrażanie i szkalowanie katolików i KK jest w Polsce praktycznie bezkarne, więc Janek Hartman poczuł moc. Księża katoliccy jako „złodzieje” to ciekawa nowalijka po „chciwych pijakach”, nie mówiąc o „pedofilach w sutannach”. Ciekawe jak szybko się przyjmie.

Profesor Janek nie wymienia  wśród stolic, które „nie mają sterować wolną Polską” także Tel Avivu i Nowego Jorku. Zapewne dlatego, że był jakiś czas twarzą loży masońskiej B’nai B’rith z siedzibą w Krakowie, która od XIX w. w Stanach Zjednoczonych ma się wg statutu zajmować m.in. pomocą wdowom i sierotom. Żydowskim oczywiście.

Profesor Janek nie wymienia stolic, które są bliskie jego sercu, ale wymienia „procenty księży pedofili w Polsce”, które wg jego stanu wiedzy nie są na poziomie 1-2% ale tak między 5-7%.

 Co daje,  jeśli się weźmie pod uwagę liczbę księży katolickich w Polsce podawaną wg docenta wiki czyli 30.807 sztuk  – jakieś  1.540 - 2.156  „pedofilów w sutannach”, którzy wg słów  filozofa Hartmana i reżysera Smarzowskiego „grasują po polskich szkołach”.
 
To są liczby wyższe niż podawana przez urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości liczba wszystkich skazanych w Polsce pedofilów odbywających karę więzienia, która wynosi podobno ok. 1450 osób, a wśród nich – jeden ksiądz rzymsko katolicki. 

Ale to są liczby podawane przez zwykłych Polaczków  a to sam profesor nauk, co prawda filozoficznych ustala liczbę polskich księży rzymsko-katolickich na jakieś 2156, więc to musi być prawda. A to nie jest jego ostatnie słowo. Może dojdziemy do tego, że Janek Hartman wypatrzy „pedofila w sutannie” na każdej plebanii. Statystycznie i naukowo.

Jak się jednak dziwić podobnej gorliwości,  skoro filozof Hartman, w którego obiektywizm naukowy trudno wątpić,  napisał w 2000 r. książkę „Logika i filozofia. W stronę Jana Woleńskiego” a w roku 2008 wspólnie z Janem Woleńskim dzieło pt. „Wiedza o etyce”.

Gdyby ktoś nie wiedział, profesor Jan Woleński od lat 60-tych XX w. ( a urodził się w 1940 r. w Radomiu jako Jan Hertrich –Woleński) był związany z najbardziej agresywną antykatolicką organizacją PRL czyli Stowarzyszeniem Ateistów i Wolnomyślicieli, zajmującą się m.in.  produkowaniem antyreligijnych agitek „para-naukowych”. Po roku 1990 udzielał się w Polskim Stowarzyszeniu Racjonalistów.

Kiedyś jako podatnicy w PRL wszyscy katolicy byli opodatkowani na rzecz działalności podobnych Woleńskich i Dziubaków. A kto obecnie finansuje np. Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów, to nie wiem. Może loże  wiedzą.

Na razie atak idzie „po linii” zerwania konkordatu i zlikwidowania nauki religii w szkołach. Bo jeden reżyser filmowy z bananowej republiki wysmażył FABUŁĘ, to 30 mln katolickich podatników ma stulić uszy po sobie i pokornie nadstawić drugi policzek.

Ja na początek proponuję LIKWIDACJĘ POLSKIEGO INSTYTUTU SZTUKI FILMOWEJ. Działa od roku 2007 i zaliczył taką masę antypolskich kiczów, że w najśmielszych snach towarzysz Stalin z  towarzyszem Goebbelsem by tego nie wymyślili. Kasa wyrzucona w błoto a dobrego filmu nie było i już nie będzie.

Premiera filmu „Kler” ma się odbyć w dniu 28 września 2018 r. , który to 28 września jest Międzynarodowym Dniem Wścieklizny, ogłoszonym przez WHO. 

Taki zbieg okoliczności się szykuje.

W oczekiwaniu na ten historyczny i artystyczny moment poniżej przedstawiam fragmenty wywiadu udzielonego przez profesora Jana Hartmana dziennikarzowi Der Onet Rano m.in. na temat „pedofilii w Kościele polskim. I dosłownie 2 zdania na temat ataku profesora Jana na Redutę Ordona w wyborach samorządowych w Warszawie w 2018 r.

Jan Hartman: 10:05 „…Polacy jeszcze nie wiedzą. Przez świat idzie no gigantyczna fala oburzenia. Kościół jak kostki domina upada w poszczególnych krajach  pod wpływem tragicznych skandali pedofilskich. Bo to okazuje się  nieprawda ( redaktor Masowa skala tej…) że tych pedofili jest kilka razy więcej niż w męskiej populacji świata. Nieprawda, że to jest 2% jak zapewniał Papież. No Bo  wszędzie gdzie się sprawdza, nie wiem,  w Ameryce, Australii, Belgii, Irlandii to jest to 5%, 6%, 7%. Więc to Polaków jeszcze czeka. Takie wielkie przebudzenie. Takie  wielkie bum. No bo to Polacy jeszcze nie zdają sobie sprawy, że statystycznie  biorąc, mamy kilkuset księży pedofili  na pewno więcej niż 300, bo prawdopodobieństwo, że ich tylko 300 po szkołach grasuje , to jest poniżej niż 1%,  bo statystycznie POWINNO BYĆ KOŁO 400. Więc to jest ogromny problem i myślę, że Polski nie ominie i polskiego Kościoła ten wstrząs a teraz wchodzi film „Kler”

Redaktor: No właśnie chciałem się zapytać, czy pan kliknął na Facebooku masowo oglądanie filmu „Kler na rzecz jego popularyzacji.

J.H. No wie Pan ja sam to popularyzowałem ja miałem 21 tysięcy udostępnień  swojego wpisu na polityka.pl gdzie namawiam do udziału w tej akcji.  Tak że to będzie wielkie bum. To na pewno odzew będzie gigantyczny.Mam nadzieję , że to będzie taki wyzwalać, że społeczeństwo się przebudzi , że zobaczy jak jest. Ten film oczywiście jest odrobinę przerysowany, bo to jest taka konwencja tamte  patologie są w pewnym zagęszczeniu pokazane to prawda

Redaktor: A widział Pan już to?

J.H. Nie,  ale znam scenariusz. I wiem, że to jest bardzo rzetelnie zrobione, bo po prostu ze wszelkimi szykanami, konsultacjami i tak dalej . A  w centrum stoi no konkretna postać polskiego hierarchy która jest ukazana w swojej działalności bardzo rzetelnie, bardzo uczciwie i to jest porażający obraz ale to już nie tylko o tego księdza chodzi po prostu o  odblokowanie świadomości Polaków  i o to, aby nabrali odwagi do mówienia o tych patologiach Bo kłamstwem jest, kłamstwem jest, że pazerność, ZŁODZIEJSTWO, pijaństwo, rozpusta, pedofilia to jest jakiś absolutny margines  a codzienność kościoła jest  inna. Nie, ten margines jest niesłychanie szeroki i ta patologia jest masywna.  Oczywiście ja nie mówię, że wszyscy księża czy nie wiem, czy nawet 10% księży to są ludzie zdeprawowani. Ale tych kilka procent to jest coś porażającego. Wśród robotników budowlanych kierowców i profesorów nie ma czegoś podobnego nie ma takiego odsetka pedofilów, złodziejów … to jest gigantyczna..

Redaktor: Czy przyzwolenie w samej instytucji było?

J.H. Ja nie wiem, wie pan,  to jest potwornie anachroniczna autorytarna instytucja, gdzie no po prostu takie stosunki panują o charakterze mafijnym  wrażliwość na patologię jest właściwie żadna, a właściwie jest na nią systemowe przyzwolenie to jeśli chodzi o krycie pedofilii, no  to  przez stulecia to w ogóle nie było problemem a od kiedy się stało, NO TO  STWORZONO SYSTEM UKRYWANIA PEDOFILII, tuszowania, negowania. Jeszcze niedawno polscy biskupi mówili, że to są prywatne sprawy prywatne przestępstwa a poza tym wcale nie ma więcej księży pedofili niż w innych zawodach. Jeszcze rok, dwa lata temu  potrafili tak mówić, kiedy były  już JAWNE dowody  że nie 2 nie 5 i nie 10 RAZY JEST WIĘCEJ PEDOFILI W SUTANNACH NIŻ BEZ SUTANNY. Tak że tu jest wielka zmiana i ten film mam nadzieję będzie przełomem naprawdę liczę na to że wstrząśnie…

Redaktor: Że rozpocznie się w Polsce dyskusja

J. H. :”.. Tak Jeszcze  w kontekście wyborczym  to jest bardzo niewygodne dla Kościoła, bo czym bardziej będzie protestował, no  tym bardziej ludzie się będą interesować oni są w zasadzie bez żadnego dobrego wyjścia (..) Bo każdy, kto się z tym zetknie  i zobaczy, że to nie jest tak, że to jest co piąty,  dziesiąty, setny pedofil,  że to jest mafia pedofilska w każdym kraju, że to po kilka procent księży bierze udział regularnie w takich mafijnych zorganizowanych działaniach pedofilnych, no to,  no to prostu włos na głowie staje…

14:43 Redaktor: Cały świat o tym mówi a  w Polsce ta dyskusja jest…, nie ma takiego napięcia i nie jest tak intensywna jak za granicą, 

J.H. No nie ma. No bo ludzie jeszcze nie rozumieją, że ich dzieci są zagrożone, że to jest prawda, że kilkuset księży grasuje po szkołach, oni tego nie rozumieją, dopiero się muszą jakoś przebudzić, jakoś to zrozumieć. To wymaga szoku. (…) Stosunek kościoła jest do tego po prostu wulgarny. Oni z góry mówią, że nie będą płacić żadnych pieniędzy bo nie są zmuszeni bo polskie prawo ich do tego nie zmusza  No po prostu ludzie zobaczą jako to naprawdę wygląda, i przestaną się bać (..) uwierzą w to wszystko. No to wtedy to będzie tak jak w innych krajach. Początek końca potęgi tej instytucji, no i tym samym początek wolnego świeckiego państwa. O co walczymy. Cała moja działalność publiczna  ostatecznie jest temu podporządkowana, żeby Polska była wolna, niepodległa nie była sterowana z Moskwy, ani z Brukseli, ani z Watykanu. (….)

Redaktor: Co pan lubi w Warszawie,

J.H. Najbardziej lubię w Warszawie,  że tu się  zawsze bardzo dużo dzieje, że tutaj powstała taka europejska  no klasa inteligencka, warstwa inteligencka,  gdzie się spojrzy na prawo i lewo w Śródmieściu Warszawy, tam są mili kulturalni,  DOBRZE UBRANI, wykształceni ludzie (…)

Do takiego tekstu zbędny jest wszelki komentarz. No może to, że Jan Hartman wyraźnie podważa kompetencje organów ścigania i ich uczciwość. On znalazł w jednej tylko instytucji „statystycznie” 2500 „sprawców” a oni łącznie we wszystkich grupach społecznych – złapali i posadzili nieco ponad 1450. W której to grupie jest jeden lub kilku księży. Co oznacza, że „łącznie” wg hagady Hartmana w Polsce tych „pedofilów” jest lekko licząc 4.000. 

 No i może też to, że profesor Hartman sam stwierdza,  iż CAŁA jego działalność jest skierowana na stworzenie „wolnego świeckiego państwa’. Jakoś kwestia krzywdy dzieci i nieletnich z tej całej historii się delikatnie ulatnia.

Bo gdyby chodziło o „krzywdę dzieci”, to wystarczy przeanalizować działalność urzędów opieki społecznej „w temacie adopcji polskich dzieci za granicę”. Gdzie rozpływają się one w niebycie i nikt się nimi nie interesuje.

 Filmy antyklerykalne były kręcone w PRL  i będą kręcone. Najwięcej powstało za Gomułki w latach 60-tych XX w. kiedy już zlikwidowano „dziedzica i kułaka”. A postać księdza była jednoznacznie „sprofilowana”: stary przeżytek, aż się z niego próchno sypało albo młody antypatyk („Wiano” 1963 grał Zbigniew Zapasiewicz,) Klasyką gatunku była „Matka Joanna od Aniołów” z zakonnicami, diabłem opętaniem, seksem czyli „pełny zestaw”. Albo „ksiądz był śmieszny”.  Ale to rzadziej.

Teraz mamy kolejną „mądrość etapu”, bo się szykuje batalia o wielkie pieniądze. Ile chcą patroni  Smarzowskiego  i Hartmana wyrwać kasy z KK w Polsce „na molestowane dziecko” to jest  ich słodka tajemnica. Tu raczej chodzi o pozbawienie KK w Polsce – rządu dusz. O śmiertelne osłabienie jedynej instytucji polskiej mającej ciągłość nawet w czasach zaborów i kreującej – polskie elity. 
 Kiedyś dziedziców, wojskowych i dyplomatów.

Dziedziców już nie ma od kilku pokoleń a za to pojawił się typ mędrka na etacie państwowym w rodzaju   Hartmana, światowej sławy eksperta od „dyskusji o kazirodztwie”.  

Który w sposób zdecydowany ma zamiar zastąpić Polakom elitę polską  sobą samym,  w charakterze „kwintesencji elity” do spółki z profesorem Woleńskim, Andrzejem Zollem, Jerzym Stuhrem oraz oczywiście prezydentem Komorowskim, panią HGW i całą Unią Wolności, z której zasobów czerpią kolejne ekipy rządowe III RP.

Co prawda niejakie wątpliwości budzi użycie w wywiadzie przez profesora nauk  - słowa „masywna” w zestawieniu ze słowem „patologia” a nie ze słowem np. obrączka czy kobieta. Ale to są detale. Kim my jesteśmy, żeby poprawiać profesora z Krakowa. Najwyżej zmieni się słownik.

Profesor Jan Hartman bardzo gorąco zachwala film „Kler”, którego, tak jak my, też nie widział. Ale za to „czytał scenariusz” i zapewnia, że „wszystkie szczegóły były konsultowane z ekspertami”. Czyli należy liczyć, że Janek z Czterech Pancernych w stroju biskupim nie będzie się żegnał lewą ręką.


https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Wole%C5%84ski