Profesor filozofii Jan Hartman, który „ukończył studia
filozoficzne” na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w 1990 roku znowu
odwdzięcza się, jak potrafi, Kościołowi
Katolickiemu w Polsce, którego KUL jest częścią. Oczywiście promując gorliwie film „Kler” Smarzowskiego. I dzieląc się w Der Onet Rano tym, co on sam i ewentualnie reżyser „miał na myśli” na temat „pedofilia w Kościele”.
Przemyślenia profesora Janka w formie wywiadu udzielonego redaktorowi Piotrowi Kędzierskiemu z Der Onet zostały puszczone do youtuba 13 września br. pod tytułem: „Jestem zażenowany słowami Andrzeja Dudy o „wyimaginowanej wspólnocie”.
Przemyślenia profesora Janka w formie wywiadu udzielonego redaktorowi Piotrowi Kędzierskiemu z Der Onet zostały puszczone do youtuba 13 września br. pod tytułem: „Jestem zażenowany słowami Andrzeja Dudy o „wyimaginowanej wspólnocie”.
To są bardzo interesujące przemyślenia i informacje, które
znakomicie więcej mówią o stanie umysłu profesora Jana Hartmana niż o
„pedofilii w Kościele”. I stanowią
gorzką nauczkę dla katolików. Że warto
się czasem zastanowi nad tym, jakich korzyści się oczekuje, kiedy przyjmuje się na katolicką uczelnię jakiegoś „młodego
niewierzącego z Wrocławia” kosztem katolickiego dziecka, które z tego powodu nie dostało się na studia.
Wywiad ten jest fragmentem promocji profesora Janka jako
„eksperta od kleru” z Krakowa, który właśnie przeprowadza się do Warszawy,
gdzie otrzymał etat na Uniwersytecie Warszawskim i w dodatku startuje z listy SLD na Woli w wyborach samorządowych w
dzielnicy Wola.
W wyborach tych wspólnie z profesorem Jankiem Hartmanem z
list SLD będzie startowała również Monisia Jaruzelska (Praga Południe i
Rembertów) a z Wilanowa i Ursynowa słynny Piotr Gadzinowski.
Niemiecki Der Onet przystąpił do promowania „wyrazistego
Janka”, zapewne całkowicie bez związku z faktem, że pan profesor Hartman
jest wymieniany na stronie internetowej w
zarządzie organizacji o nazwie Polsko – Niemieckie Towarzystwo Akademickie z
siedzibą w Krakowie ul. Bronowicka 58/5.
A wraz z profesorem Jankiem z zarządu w Komitecie Honorowym
tej instytucji widzimy takie autorytety moralne jak: prof. dr hab. Andrzej Zoll, UJ, prof. Jerzy Stuhr były rektor Państwowej
Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, prof.
dr hab. Władysław Stróżewski UJ (prywatnie promotor pracy doktorskiej Janka
Hartmana w 1995) prof. dr hab. Aleksander Koj wielokrotny rektor UJ (zm. 2017),
prof. dr hab. Franciszek Ziejka b. rektor UJ oraz dr Gottfried Zeitz b. Konsul
Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie i dr Laurids Hölscher również
b. Konsul Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie.
Konsul Hölscher zasłynął na krakowskiej placówce tym, że 26
marca 1997 r. na otwarciu wystawy towarzyszącej Wielkanocnemu Festiwalowi
Ludwiga von Beethovena, na której zaprezentowany został rękopis VIII Symfonii
tego kompozytora, wchodzący w skład zbiorów Pruskiej Biblioteki Państwowej znajdującej
się w Bibliotece UJ, pozwolił sobie na publiczne wypowiedzenie następujących
słów: „…Proszę mnie […] źle nie
zrozumieć, gdy powiem, że te rozłączone przez wojnę części [rękopisu symfonii]
należą do siebie i muszą być w całości odwiezione do miejsca ich pochodzenia,
do Berlina…” . Brak informacji o oficjalnych i twardych reakcjach. Bo te,
no, stypendia.
Jak widać, profesor Janek obraca się w towarzystwie
niemieckich konsulów, ludzi eleganckich
i wrażliwych na kwestię prawa i własności. Dlatego, kiedy w cytowanym we
fragmentach poniżej wywiadzie dla Der Onet mówi, iż jego działalność publiczna
była podporządkowana temu, aby Polska „nie była sterowana z Moskwy, Brukseli i
Watykanu”, bardzo przytomnie przemilcza ten Berlin.
Ale jest równie wrażliwy na kwestie własności i prawa, co
konsul generalny Niemiec w Krakowie a nawet bardziej. Oto w wywiadzie, którego
fragmenty zostały zacytowane poniżej, dwukrotnie używa w stosunku do księży
Kościoła Rzymsko Katolickiego określenia „złodzieje”. Obok określenia
„pedofile”.
W tej sprawie jasno wypowiada się art. 212 § 1. Kodeksu Karnego:”… Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub
jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które
mogą poniżyć ją w oczach opinii
publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowisk,
zawodu lub rodzaju działalności , podlega grzywnie albo karze ograniczenia
wolności. § 2. Jeśli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1. za pomocą środków masowego komunikowania, podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku…”.
Ale skoro obrażanie i
szkalowanie katolików i KK jest w Polsce praktycznie bezkarne, więc Janek
Hartman poczuł moc. Księża katoliccy jako „złodzieje” to ciekawa nowalijka po
„chciwych pijakach”, nie mówiąc o „pedofilach w sutannach”. Ciekawe jak szybko
się przyjmie.
Profesor Janek nie wymienia wśród stolic, które „nie mają sterować wolną Polską” także Tel Avivu i Nowego Jorku. Zapewne dlatego, że był jakiś czas twarzą loży masońskiej B’nai B’rith z siedzibą w Krakowie, która od XIX w. w Stanach Zjednoczonych ma się wg statutu zajmować m.in. pomocą wdowom i sierotom. Żydowskim oczywiście.
Profesor Janek nie wymienia wśród stolic, które „nie mają sterować wolną Polską” także Tel Avivu i Nowego Jorku. Zapewne dlatego, że był jakiś czas twarzą loży masońskiej B’nai B’rith z siedzibą w Krakowie, która od XIX w. w Stanach Zjednoczonych ma się wg statutu zajmować m.in. pomocą wdowom i sierotom. Żydowskim oczywiście.
Profesor Janek nie wymienia stolic, które są bliskie jego
sercu, ale wymienia „procenty księży pedofili w Polsce”, które wg jego stanu
wiedzy nie są na poziomie 1-2% ale tak między 5-7%.
Co daje, jeśli się weźmie pod uwagę liczbę księży
katolickich w Polsce podawaną wg docenta wiki czyli 30.807 sztuk – jakieś 1.540 - 2.156
„pedofilów w sutannach”, którzy wg słów
filozofa Hartmana i reżysera Smarzowskiego „grasują po polskich szkołach”.
To są liczby wyższe niż podawana przez
urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości liczba wszystkich skazanych w Polsce
pedofilów odbywających karę więzienia, która wynosi podobno ok. 1450 osób, a
wśród nich – jeden ksiądz rzymsko katolicki.
Ale to są liczby podawane przez zwykłych Polaczków a to sam profesor nauk, co prawda
filozoficznych ustala liczbę polskich księży rzymsko-katolickich na jakieś 2156,
więc to musi być prawda. A to nie jest jego ostatnie słowo. Może dojdziemy do
tego, że Janek Hartman wypatrzy „pedofila w sutannie” na każdej plebanii.
Statystycznie i naukowo.
Jak się jednak dziwić podobnej gorliwości, skoro filozof Hartman, w którego obiektywizm
naukowy trudno wątpić, napisał w 2000 r.
książkę „Logika i filozofia. W stronę Jana Woleńskiego” a w roku 2008 wspólnie
z Janem Woleńskim dzieło pt. „Wiedza o etyce”.
Gdyby ktoś nie wiedział, profesor Jan Woleński od lat
60-tych XX w. ( a urodził się w 1940 r. w Radomiu jako Jan Hertrich –Woleński)
był związany z najbardziej agresywną antykatolicką organizacją PRL czyli
Stowarzyszeniem Ateistów i Wolnomyślicieli, zajmującą się m.in. produkowaniem antyreligijnych agitek
„para-naukowych”. Po roku 1990 udzielał się w Polskim Stowarzyszeniu
Racjonalistów.
Kiedyś jako podatnicy w PRL wszyscy katolicy byli
opodatkowani na rzecz działalności podobnych Woleńskich i Dziubaków. A kto
obecnie finansuje np. Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów, to nie wiem. Może
loże wiedzą.
Na razie atak idzie „po linii” zerwania konkordatu i
zlikwidowania nauki religii w szkołach. Bo jeden reżyser filmowy z bananowej
republiki wysmażył FABUŁĘ, to 30 mln katolickich podatników ma stulić uszy po
sobie i pokornie nadstawić drugi policzek.
Ja na początek proponuję LIKWIDACJĘ POLSKIEGO INSTYTUTU
SZTUKI FILMOWEJ. Działa od roku 2007 i zaliczył taką masę antypolskich kiczów,
że w najśmielszych snach towarzysz Stalin z
towarzyszem Goebbelsem by tego nie wymyślili. Kasa wyrzucona w błoto a
dobrego filmu nie było i już nie będzie.
Premiera filmu „Kler”
ma się odbyć w dniu 28 września 2018 r. , który to 28 września jest
Międzynarodowym Dniem Wścieklizny, ogłoszonym przez WHO.
Taki zbieg okoliczności się szykuje.
Taki zbieg okoliczności się szykuje.
W oczekiwaniu na ten historyczny i artystyczny moment
poniżej przedstawiam fragmenty wywiadu udzielonego przez profesora Jana
Hartmana dziennikarzowi Der Onet Rano m.in. na temat „pedofilii w Kościele
polskim. I dosłownie 2 zdania na temat ataku profesora Jana na Redutę Ordona w
wyborach samorządowych w Warszawie w 2018 r.
Jan Hartman: 10:05 „…Polacy
jeszcze nie wiedzą. Przez świat idzie no gigantyczna fala oburzenia. Kościół
jak kostki domina upada w poszczególnych krajach pod
wpływem tragicznych skandali pedofilskich. Bo to okazuje się nieprawda (
redaktor Masowa skala tej…) że tych
pedofili jest kilka razy więcej niż w męskiej populacji świata. Nieprawda, że
to jest 2% jak zapewniał Papież. No Bo wszędzie gdzie się sprawdza, nie wiem, w Ameryce, Australii, Belgii, Irlandii to jest
to 5%, 6%, 7%. Więc to Polaków jeszcze czeka. Takie wielkie przebudzenie.
Takie wielkie bum. No bo to Polacy
jeszcze nie zdają sobie sprawy, że statystycznie biorąc, mamy kilkuset księży pedofili na pewno więcej niż 300, bo prawdopodobieństwo,
że ich tylko 300 po szkołach grasuje , to jest poniżej niż 1%, bo statystycznie POWINNO BYĆ KOŁO 400. Więc to
jest ogromny problem i myślę, że Polski nie ominie i polskiego Kościoła ten
wstrząs a teraz wchodzi film „Kler”
Redaktor: No właśnie
chciałem się zapytać, czy pan kliknął na Facebooku masowo oglądanie filmu „Kler
na rzecz jego popularyzacji.
J.H. No wie Pan ja sam to popularyzowałem ja miałem 21 tysięcy
udostępnień swojego wpisu na polityka.pl
gdzie namawiam do udziału w tej akcji.
Tak że to będzie wielkie bum. To na pewno odzew będzie gigantyczny.Mam
nadzieję , że to będzie taki wyzwalać, że społeczeństwo się przebudzi , że
zobaczy jak jest. Ten film oczywiście jest odrobinę przerysowany, bo to jest
taka konwencja tamte patologie są w
pewnym zagęszczeniu pokazane to prawda
Redaktor: A widział
Pan już to?
J.H. Nie, ale znam scenariusz. I
wiem, że to jest bardzo rzetelnie zrobione, bo po prostu ze wszelkimi
szykanami, konsultacjami i tak dalej . A w centrum stoi no konkretna postać polskiego
hierarchy która jest ukazana w swojej działalności bardzo rzetelnie, bardzo
uczciwie i to jest porażający obraz ale to już nie tylko o tego księdza chodzi
po prostu o odblokowanie świadomości
Polaków i o to, aby nabrali odwagi do mówienia
o tych patologiach Bo kłamstwem jest, kłamstwem jest, że pazerność,
ZŁODZIEJSTWO, pijaństwo, rozpusta, pedofilia to jest jakiś absolutny
margines a codzienność kościoła
jest inna. Nie, ten margines jest
niesłychanie szeroki i ta patologia jest masywna. Oczywiście
ja nie mówię, że wszyscy księża czy nie wiem, czy nawet 10% księży to są ludzie
zdeprawowani. Ale tych kilka procent to jest coś porażającego. Wśród robotników
budowlanych kierowców i profesorów nie ma czegoś podobnego nie ma takiego
odsetka pedofilów, złodziejów … to jest gigantyczna..
Redaktor: Czy przyzwolenie w samej instytucji było?
J.H. Ja nie wiem, wie pan, to
jest potwornie anachroniczna autorytarna instytucja, gdzie no po prostu takie
stosunki panują o charakterze mafijnym
wrażliwość na patologię jest właściwie żadna, a właściwie jest na nią
systemowe przyzwolenie to jeśli chodzi o krycie pedofilii, no to
przez stulecia to w ogóle nie było problemem a od kiedy się stało, NO TO STWORZONO SYSTEM UKRYWANIA PEDOFILII, tuszowania,
negowania. Jeszcze niedawno polscy biskupi mówili, że to są prywatne sprawy
prywatne przestępstwa a poza tym wcale nie ma więcej księży pedofili niż w
innych zawodach. Jeszcze rok, dwa lata temu potrafili tak mówić, kiedy były już JAWNE dowody że nie 2 nie 5 i nie 10 RAZY JEST WIĘCEJ PEDOFILI
W SUTANNACH NIŻ BEZ SUTANNY. Tak że tu jest wielka zmiana i ten film mam
nadzieję będzie przełomem naprawdę liczę na to że wstrząśnie…
Redaktor: Że rozpocznie się w Polsce dyskusja
J. H. :”.. Tak Jeszcze w
kontekście wyborczym to jest bardzo
niewygodne dla Kościoła, bo czym bardziej będzie protestował, no tym bardziej ludzie się będą interesować oni
są w zasadzie bez żadnego dobrego wyjścia (..) Bo każdy, kto się z tym
zetknie i zobaczy, że to nie jest tak,
że to jest co piąty, dziesiąty, setny
pedofil, że to jest mafia pedofilska w
każdym kraju, że to po kilka procent księży bierze udział regularnie w takich
mafijnych zorganizowanych działaniach pedofilnych, no to, no to prostu włos na głowie staje…
14:43 Redaktor: Cały
świat o tym mówi a w Polsce ta dyskusja
jest…, nie ma takiego napięcia i nie jest tak intensywna jak za granicą,
J.H. No nie ma. No bo ludzie jeszcze nie rozumieją, że ich dzieci są
zagrożone, że to jest prawda, że kilkuset księży grasuje po szkołach, oni tego
nie rozumieją, dopiero się muszą jakoś przebudzić, jakoś to zrozumieć. To
wymaga szoku. (…) Stosunek kościoła jest do tego po prostu wulgarny. Oni z góry
mówią, że nie będą płacić żadnych pieniędzy bo nie są zmuszeni bo polskie prawo
ich do tego nie zmusza No po prostu
ludzie zobaczą jako to naprawdę wygląda, i przestaną się bać (..) uwierzą w to
wszystko. No to wtedy to
będzie tak jak w innych krajach. Początek końca potęgi tej instytucji, no i tym
samym początek wolnego świeckiego państwa. O
co walczymy. Cała moja działalność publiczna
ostatecznie jest temu podporządkowana, żeby Polska była wolna,
niepodległa nie była sterowana z Moskwy, ani z Brukseli, ani z Watykanu. (….)
Redaktor: Co pan lubi w Warszawie,
J.H. Najbardziej lubię w Warszawie,
że tu się zawsze bardzo dużo
dzieje, że tutaj powstała taka europejska
no klasa inteligencka, warstwa inteligencka, gdzie się spojrzy na prawo i lewo w
Śródmieściu Warszawy, tam są mili kulturalni, DOBRZE UBRANI, wykształceni ludzie (…)
Do takiego tekstu zbędny jest wszelki komentarz. No może to,
że Jan Hartman wyraźnie podważa kompetencje organów ścigania i ich uczciwość.
On znalazł w jednej tylko instytucji „statystycznie” 2500 „sprawców” a oni
łącznie we wszystkich grupach społecznych – złapali i posadzili nieco ponad
1450. W której to grupie jest jeden lub kilku księży. Co oznacza, że „łącznie”
wg hagady Hartmana w Polsce tych „pedofilów” jest lekko licząc 4.000.
No i może też to, że profesor
Hartman sam stwierdza, iż CAŁA jego
działalność jest skierowana na stworzenie „wolnego świeckiego państwa’. Jakoś
kwestia krzywdy dzieci i nieletnich z tej całej historii się delikatnie ulatnia.
Bo gdyby chodziło o „krzywdę dzieci”, to wystarczy
przeanalizować działalność urzędów opieki społecznej „w temacie adopcji
polskich dzieci za granicę”. Gdzie rozpływają się one w niebycie i nikt się
nimi nie interesuje.
Filmy antyklerykalne
były kręcone w PRL i będą kręcone. Najwięcej
powstało za Gomułki w latach 60-tych XX w. kiedy już zlikwidowano „dziedzica i
kułaka”. A postać księdza była jednoznacznie „sprofilowana”: stary przeżytek,
aż się z niego próchno sypało albo młody antypatyk („Wiano” 1963 grał Zbigniew
Zapasiewicz,) Klasyką gatunku była „Matka Joanna od Aniołów” z zakonnicami,
diabłem opętaniem, seksem czyli „pełny zestaw”. Albo „ksiądz był
śmieszny”. Ale to rzadziej.
Teraz mamy kolejną „mądrość etapu”, bo się szykuje batalia o
wielkie pieniądze. Ile chcą patroni
Smarzowskiego i Hartmana wyrwać
kasy z KK w Polsce „na molestowane dziecko” to jest ich słodka tajemnica. Tu raczej chodzi o
pozbawienie KK w Polsce – rządu dusz. O śmiertelne osłabienie jedynej
instytucji polskiej mającej ciągłość nawet w czasach zaborów i kreującej –
polskie elity.
Kiedyś dziedziców, wojskowych i dyplomatów.
Dziedziców już nie ma od kilku pokoleń a za to pojawił się
typ mędrka na etacie państwowym w rodzaju Hartmana, światowej sławy eksperta od „dyskusji
o kazirodztwie”.
Który w sposób zdecydowany ma zamiar zastąpić Polakom elitę
polską sobą samym, w charakterze „kwintesencji elity” do spółki z
profesorem Woleńskim, Andrzejem Zollem, Jerzym Stuhrem oraz oczywiście prezydentem
Komorowskim, panią HGW i całą Unią Wolności, z której zasobów czerpią kolejne
ekipy rządowe III RP.
Co prawda niejakie wątpliwości budzi użycie w wywiadzie
przez profesora nauk - słowa „masywna” w
zestawieniu ze słowem „patologia” a nie ze słowem np. obrączka czy kobieta. Ale
to są detale. Kim my jesteśmy, żeby poprawiać profesora z Krakowa. Najwyżej
zmieni się słownik.
Profesor Jan Hartman bardzo gorąco zachwala film „Kler”,
którego, tak jak my, też nie widział. Ale za to „czytał scenariusz” i zapewnia,
że „wszystkie szczegóły były konsultowane z ekspertami”. Czyli należy liczyć,
że Janek z Czterech Pancernych w stroju biskupim nie będzie się żegnał lewą
ręką.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Wole%C5%84ski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz