Wiemy już, kto jest „ostatnią nadzieją białych” czyli
czerwonych i ich cichych sprzymierzeńców na polu propagandy. Kiedy zabrakło
Andrzeja Wajdy, Romek się zestarzał w Paryżu i nawet Hollandowa ograniczyła się
do bluzgania na Polaków ustnie, bez budżetu PISF i kamery , na placu boju
pozostało dwóch zawodników: Smarzowski i Pawlikowski.
Ich wspólną cechą jest to, iż mają gwałtowne pretensje do Kościoła Rzymsko
Katolickiego i ktoś daje im kasę podatników, aby te tę swoją łagodnie mówiąc,
niechęć, mogli pokazać w propagandzie
zwanej filmem.
O ile Pawlikowski może pochwalić się, że bywał na herbatkach
u samego towarzysza Brusa i jego małżonki Wolińskiej, czyli u przedstawicieli najwyższych
sfer stalinowskich, to Smarzowski może co najwyżej powiedzieć, że ma w kwitach
miejsce urodzenia położone zaledwie o 50 km od wsi, w której urodził się Jakub
Szela, agent i prowokator austriacki będący twarzą tzw. rzezi galicyjskiej z
1946 r. Nazwa wsi – Smarżowa.
Chłopię z głębokiej prowincji musiał pochodzić z rodziny „po linii i na bazie”, skoro spod dalekiego Krosna dostał się do filmówki i nawet się w niej zaczepił w stanie wojennym.
Chłopię z głębokiej prowincji musiał pochodzić z rodziny „po linii i na bazie”, skoro spod dalekiego Krosna dostał się do filmówki i nawet się w niej zaczepił w stanie wojennym.
Dość późno doszedł do debiutu filmu fabularnego – rok 1998
„Małżowina” – bez echa. W roku 2004 – miał już lat 41 i zrealizował debiut prawdziwy czyli
„Wesele”.
Łapał co się dało i próbował robić w serialach telewizyjnych ale miał pecha lub nie miał talentu i te jego seriale padały w drugim roku: „Brzydula”, „Londyńczycy”. Jeno „Na Wspólnej” jakoś ciągnął
Łapał co się dało i próbował robić w serialach telewizyjnych ale miał pecha lub nie miał talentu i te jego seriale padały w drugim roku: „Brzydula”, „Londyńczycy”. Jeno „Na Wspólnej” jakoś ciągnął
Więc kandydat na „wielkiego reżysera filmowego” robił
jednocześnie: trzeciorzędne seriale telewizyjne, brzydkie i wredne filmy
fabularne o małym budżecie a także –
spoty reklamowe.
W branży filmowej, zwłaszcza wśród aktorów wybuchła epidemia
występowania w reklamach telewizyjnych a już w reklamach bankowych –to było marzenie życia.
I reżyser Smarzowski
wszedł na ścieżkę „komercji” i zaczął jako jedyny chyba rozpoznawalny reżyser
filmów fabularnych – robić reklamy produktów.
Między filmami fabularnymi a reklamami jest taka różnica, że
w przypadku filmów można wyczyniać różne brewerie formalne i obyczajowe i
tłumaczyć to „wolnością wypowiedzi artystycznej”. Na przykład można bez
ograniczeń opluwać jakiś naród (konkretnie wyłącznie polski) i jakąś religię
(konkretnie wyłącznie rzymski katolicyzm”.
Z reklamą takich rzeczy się z założenia nie robi. Chce się sprzedać jak najwięcej proszków na zgagę lub pożyczek bankowych, to należy się potencjalnemu klientowi – podlizywać.
I spokojnie Smarzowski to robił: podlizywał się przyszłym
klientom swoich klientów.
I tak dochodzimy do reklamy specyfiku na niestrawność pod nazwą Ranigast Max produkcji Polpharmy, którą Wojciech Smarzowski, twórca filmu „Róża”, Dom Zły, Wesele – nakręcił w roku 2014.
Dzieło trwa 32
sekundy i zaczyna się od słów: „Szczęść Boże”.
Jest to dramatyczna historia księdza, który chodzi po kolędzie i
wszędzie jest częstowany, a to pierożkami, a to ciasteczkami a nawet kiełbasą.
W tle leci komentarz, że „polska gościnność potrafi dopiec” a nieszczęsny
ksiądz „czuje piekło”. I kiedy błaga „wody”, otrzymuje – wodę święconą i
kropidło od eleganckiej damy w wieku post-balzakowskim. Ale oczywiście nie
chodzi o wodę święconą i elegancka dama podaje w 18-tej sekundzie dzieła –
Ranigast Max wraz z całą masą zachęt lektora zza ekranu.
Filmik jest na youtubie ale nazwiska Smarzowskiego – brak. A
szkoda. Ileż dowcipu i finezji w pokazaniu specyfiku na lżejsze bekanie.
On generalnie jest więcej niż dyskretny w kwestii swoich
dokonań w dziedzinie reklamy i video clipów reklamowych. Jedyny video clip, o
jakim wspomina, to zlecenie z
Ministerstwa Środowiska - w sprawie „dokręcania kaloryferów, żeby ciepło
nie uciekało” z udziałem Stanisława Tyma i kaloryferów oraz czarnej peruki.
Ta reklama została przez Ministerstwo Środowiska zamówiona w
firmie reklamowej Eskadra Advertising w 2013 r. a wykonała reklamę firma Garaż
Miejsce Filmowe z siedzibą na Tynieckiej 17 w Warszawie. Walka z globalnym
ociepleniem z kasy Ministerstwa Środowiska oraz z pieniędzy dostarczonych przez
Norwegię i Lichtenstein.
W filmie występuje sam Stanisław Tym, mocno już
posunięty w latach w jakiejś peruce i namawia „szarego Polaka” żeby dokręcał
kurki przy kaloryferach. Chyba z powodu globalnego ocieplenia czy czegoś w tym
guście. Stanisław Tym mocno się posunął ale jednak ilu ludzi pamięta film
„Rejs” a ilu film „Miś”. Byłoby
trafione, gdyby tej „lekcji wychowawczej” nie przeprowadzało ministerstwo.
Już drugie ministerstwo , które futrowało
kasą reżysera Smarzowskiego. Taki jest
los „niezależnego artysty” a Smarzowski najlepszym przykładem – niezależności
twórczej.
Największym zleceniodawcą reklamowym w życiu zawodowym
reżysera Smarzowskiego był bank i to nie byle jaki tylko zarządzany przez
samego prezesa Mateusza Morawieckiego: Bank Zachodni WBK.
A zlecenie opiewało na 3 filmy reklamowe z udziałem słynnego
aktora Kevina Spacey’a w roku 2014 i 2015.
Bank Zachodni WBK miał
w PRL bardzo krótką historią: został założony jako Bank Zachodni SA przez „odchodzący
komunizm” w roku 1988 we Wrocławiu. W dniu 13 czerwca 2001 r. Komisja Nadzoru
Bankowego wyraziła zgodę na utworzenie z połączenia z Wielkopolskim Bankiem
Kredytowym – Banku Zachodniego WBK a 70% akcji objęła grupa banków irlandzkich
Allied Irish Banks.
W roku 2011 doszło do wykupienia 95,67% akcji przez
Santander Consumer Bank S.A zaś ówczesny prezes Banku Zachodniego WBK( od 2007
r.) pan Mateusz Morawiecki w 2014
dokonywał „rebrandingu” i kontynuował „politykę ocieplenia wizerunku” z wielkim
rozmachem.
Wielki rozmach reklamowy Banku Zachodniego WBK w roku 2013
przejawił się zatrudnieniem do spotu reklamowego „Konto Godne Polecenia” - aktora z Hollywood – pana Kevina Spacey w
miejsce znacznie starszego Chucka
Norrisa.
Kevin Spacey gwiazdor serialu „House of Cards” wystąpił w
kilku kampaniach reklamowych Banku Zachodniego WBK, w tym m.in. z Anną
Dereszowską w lutym 2014 r. zaczął namawiać do Kredytu
Duet, w marcu 2014
wspólnie z „Arkiem” Jakubikiem w szatni sportowej stręczył „mobilne Konto Godne
Polecenia”. Oraz z wystąpił z niejaką Aleksandrą Kisio. To chyba ten spot „na
jachcie”.
Gdyby państwo widzieli, w jakich eleganckich dekoracjach
elegancka Dereszowska przedstawia przy dobrze zastawionym stole „wujkowi
Kevinowi” różnych polskich kuzynów. Po prostu drobnomieszczaństwo i do obrzydzenia czysto i schludnie. I nikt nie
jest pijany. Może mają lekki kompleks niższości wobec gościa ale to zrozumie
każdy telewidz, który się dotąd nie zastanawiał nad szybką pożyczką w Banku Zachodnim
WBK.
O Kevinie i reżyserze Smarzowskim z dumą informował media pan
Artur Sikora, dyrektor komunikacji korporacyjnej i marketingu w BZ WBK a w
szczególności o tym, że „kreację kampanii przygotowała agencja Red8
Advertising” a „spot wyreżyserował Wojciech Smarzowski”.
Opisał to również „syntetycznie” pan Dariusz Twaróg w Pulsie Biznesu w artykule
pt. Mobile dźwignią reklamy bankowej” z 11 lutego 2014 r. :’…Smarzowski za kamerą BZ WBK, PKO BB bez
Majewskiego, Eurobank z Adamczykiem a ING BSK z Konradem (…) W tym tygodniu w
telewizji pokaże się pierwszy spot reklamowy BZ WBK nakręcony przez Wojciecha
Smarzowskiego, autora filmów „Wesele” czy ostatnio „Pod Mocnym Aniołem”. W roli
głównej wystąpi Kevin Spacey. Amerykański gwiazdor szarpnął nieco budżet banku,
w każdym razie kosztował raczej więcej niż Chuck Norris. Wg instytutu
Kantar Media, monitorującego rynek reklamowy, BZ WZK wydał na reklamę w
ubiegłym roku 103.3 mln zł, podczas gdy
rok wcześniej, kiedy na ekranach telewizorów rządził „Strażnik z Teksasu”,
niemal połowę mniej- 65,1 mln zł. (…) Gaża Kevina Spacey’a miała oczywiście
marginalny wpływ na budżet reklamowy BZ WBK. Wzrost wydatków na promocję
związany był z generalnym trendem wzrostowym w całej branży. Banki wydały w
2013 r. na reklamę 1.1 mld zł, podczas gdy rok wcześniej 997 mln zł. PKO BP,
który z 97 mln zł w 2012 r. zajmował pierwsze miejsce …”.
Nie wiem, ile zarobił Wojciech Smarzowski w 2014 r. na spotach
dla Banku Zachodniego WBK, ale taki Szymon Majewski, jak mówili zazdrośni
ludzie, zgarnął łącznie za kampanie dla PKO BP – podobno ok. 3 mln zł.
A skoro roczny budżet na reklamę jednego banku wynosi jakieś
50-100 mln zł a z tego większość płynie do telewizji, to nie ma takiej siły,
aby reżyser Smarzowski nakręcił film o „pedofilii w bankowości” albo chociaż o
„molestowaniu seksualnym”, nie mówiąc o „głupim mobbingu” w tej całej bankowości.
Mimo, że podobno pierwsi zdesperowani pracownicy ruszyli do sądów i Smarzowski
znalazłby „akta”.
W roku 2014 Kevin Spacey nie ruszał się z USA, bo realizował drugą serię „House of Cards”, więc „amerykańską część kampanii”, więc nie wiadomo, czy Smarzowski miał zaszczyt uścisnąć dłoń wielkiego artysty. Tę dłoń, którą Kevin Spacey „wkładał w majtki” różnym nieważnym młodym mężczyznom i chłopcom, którym „mógł był coś załatwić w filmie.. Ale chyba jednak tak. To znaczy, Smarzowski mógł był uścisnąć tę słynną dłoń. W końcu to były trzy filmy i ktoś musiał „ustawić ten polski klimat”, żeby polscy frajerzy polecieli szybko zakładać konta, brać kredyty i NIE czytać w umowach tego, co jest napisane drobnym druczkiem na ostatniej stronie. TO przeczytałby im pan komornik, gdyby mieli pecha.
Kevin „był na fali” i Smarzowski „był na fali”.
W styczniu 2016 r. ogłoszono, że w 2017 r. rozpoczęta
zostanie piąta seria „House of Cards” ale jak zapewne pamiętamy ale już w
listopadzie 2017 r. kiedy serial był na ukończeniu, „wszystko padło na mordę” albowiem idol Kevin
Spacey został publicznie oskarżony o nielegalne relacje seksualne z nieletnimi,
których łącznie doliczono się 15.
Jak doniósł dziennik brytyjski Daily Mail z 2 listopada 2017
r. Kevin Spacey w wieku lat 24 uprawiał seks z 14-latkiem a na planie serialu „House
of Cards” aż 8 pracowników miało z nim problemy wiadomej natury. Nie odpuścił
nawet synowi kolegi aktora Richarda Dreyfussa – Harremu Dreyfussowi – za
kulisami teatru Old Vic w roku 2008.
Scotland Yard prowadzi już 6 śledztw w Wielkiej Brytanii a w USA a Kevin Spacey przeprasza Anthony’;ego Rappa, którego „używał seksualnie” w swoim apartmą w Nowym Jorku w 1986 r.
W Polsce po tym, jak Kevin Spacey wyskakiwał z każdego telewizora w latach 2014 2015 – zapadła martwa cisza. No ale. Tak bywa w bankowości. To znaczy w branży filmowej. Albo reklamowej. Albo w polityce i branży robienia wody z mózgu ciemnego ludu.
Scotland Yard prowadzi już 6 śledztw w Wielkiej Brytanii a w USA a Kevin Spacey przeprasza Anthony’;ego Rappa, którego „używał seksualnie” w swoim apartmą w Nowym Jorku w 1986 r.
W Polsce po tym, jak Kevin Spacey wyskakiwał z każdego telewizora w latach 2014 2015 – zapadła martwa cisza. No ale. Tak bywa w bankowości. To znaczy w branży filmowej. Albo reklamowej. Albo w polityce i branży robienia wody z mózgu ciemnego ludu.
To nie była pierwsza reklama bankowa Smarzowskiego. Pierwszą
, jak podają na Filmweb, nakręcił dla PKO SA w 2009. Tytuł: „Remont za pasztet”
a nazwa „produktu bankowego” – „Pożyczka ekspresowa”. Rzecz tak żenująca, że
firma reklamowa, która ma to w swoim archiwum, wycięła obraz. Tekst reklamy zaczyna się następująco: „Ania
stała w drzwiach łazienki. Nowy pasztet na ścianach ciągle ją zachwycał…”. Anię „nowy pasztet na ścianach zachwycał” ale
na youtubie są do obejrzenia różne reklamy banku PKO SA ale dzieła z roku 2009
– nie ma.
Więc zarabianie na reklamie banków musiało poczekać. Za to Smarzowski dostał szansę w reklamie politycznej.
Więc zarabianie na reklamie banków musiało poczekać. Za to Smarzowski dostał szansę w reklamie politycznej.
Na zlecenie Instytutu Spraw Publicznych, który jest zresztą
fundacją nakręcił w 2010 r. spot reklamowy pod tytułem „Mój pierwszy raz, 21
listopada. To jest po prostu bardzo ważne”.
Reklama zaczyna się od słów: „… Sylwia i Patryk właśnie postanowili zrobić to
pierwszy raz…”, I po tych słowach w piątej sekundzie reklamy cięcie i widzimy
starego księdza w sutannie siedzącego na porąbanych drwach na trawniku przed
wejściem do kościoła. Księdza widzimy 2 sekundy i lektor czyta: „Co państwo o
tym sądzą”. Ojciec twierdzi, że „kamień spadł mu z serca”, nauczycielka w 18
sekundzie :”… Są cudowni. Obiecali mi,
że jak tylko zaliczą ten swój pierwszy raz, to opowiedzą wszystko w młodszych
klasach..”. Cięcie: ksiądz rąbie drzewo jakieś pół sekundy i znowu nauczycielka
:”…A w ogóle to mi się marzy że cała klasa zrobi to razem…”. Ksiądz: „…
Powtarzam na każdym kazaniu, kończysz osiemnaście lat, czas na wejście w
dorosłość…”.
Chodziło o udział maturzystów w wyborach samorządowych.
W radzie fundacji Instytut Spraw Publicznych znaleźć możemy
takie osobowości jak prof. Marcin Król przewodniczący, prof. Barbara Hűbner,
prof. Wojciech Sadurski czy prof. Małgorzata Fuszara od gender studies na
UW. Jako najważniejszego sponsora
Fundacja ISM wykazuje Polish – American Freedom Foundation z panem Andrew
Nagorskim jako prezesem a z kolei Polsko Amerykańska Fundacja Wolności jest
utrzymywana przez Polish American Entreprise Fund stworzony przez znanego nam
pana Johna P. Birkelunda i pana Roberta B. Farisa. Zaangażowanych w swoim
czasie w prywatyzację Stomilu.
No i jeszcze nie tak dawno na liście płac Polish American
Freedom Foundation wykazywana była jako dyrektor pani Renata Koźlicka Glińska
droga Małżonka.
Jak widać, świat jest przeraźliwie mały. Różni dawali
zarobić „Wojtkowi” a on się wykazywał godną podziwu konsekwencją: wciskał, gdzie się
da, księżula – dla beki i oswajał nadwiślański ciemny lud z treściami
erotycznymi, co to są dowodem odważnego buntu przeciwko przestarzałym klechom.
Ale chyba o to chodziło zleceniodawcom.
Niech się dziatwa polska katolicka oswaja
z odzieraniem starych księży z godności i wkręcaniem ich w treści erotyczne. Oswajała
się 8 lat.
W tym czasie Smarzowski zaprzyjaźniał się z kolejnym
„autorytetem artystycznym i moralnym” Kevinem i „wszyscy mu zazdrościli”. Z branży filmowej i politycznej. Niektórzy
nawet doszli do tego, że zaczęli marzyć
o wynajęciu za duże pieniądze jakiejś „gwiazdy Hollywood” żeby zagrała w
patriotycznym polskim filmie i tę nieszczęsną Polskę wreszcie – wypromowała.
Zapewne trwają konsultacje, czy bardziej nada się Chuck
Norris, czy Antonio Banderas. Z Kevina z
żalem trzeba zrezygnować.
Jednakże praktyczny i zapobiegliwy reżyser Smarzowski, co to „nie zajmuje się polityką” zdążył jeszcze przed upadkiem Kevina złożyć stosowny wniosek o dofinansowanie jego projektu filmu fabularnego pod tajemniczym tytułem „3” do instytucji podległej Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego czyli do PISF – i otrzymać , jak się okazuje 3,5 mln zł.
Jednakże praktyczny i zapobiegliwy reżyser Smarzowski, co to „nie zajmuje się polityką” zdążył jeszcze przed upadkiem Kevina złożyć stosowny wniosek o dofinansowanie jego projektu filmu fabularnego pod tajemniczym tytułem „3” do instytucji podległej Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego czyli do PISF – i otrzymać , jak się okazuje 3,5 mln zł.
Film fabularny nazwany początkowo „3” okazał się filmem
fabularnym pod tytułem „Kler” a reżyser Smarzowski odkrywa w nim swoje
marzenia, które chyba nie są jedynie – jego marzeniami. Żeby ten cały Kościół
Katolicki piorun strzelił, żeby zniknęły wszystkie krzyże i kościoły. I księża.
Film „Kler” ma w zamyśle obniżyć prestiż wszystkich polityków, którzy identyfikują się
z Kościołem Katolickim w Polsce. W tej „grupie docelowej”, ku memu zaskoczeniu,
odkryłam wczoraj wieczorem – byłą
Premier RP, która własną ciężką pracą wyrobiła sobie powszechny szacunek
polskiej opinii publicznej. I która
dzisiaj stoi w głębokim cieniu. Premier
RP – Matka księdza.
Chodzi też o majątek kościelny, który pod jakimiś pretekstami
trzeba – szarpnąć. A nie da się
„szarpać majątku” – ludziom szanowanym. Takim jak Prymas Tysiąclecia na
przykład.
Smarzowski przebił pułap i oblał szambem św. Jerzego
Popiełuszkę i św. Jana Pawła II. W tych warunkach oblewanie szambem pozostałych
księży – to dziecinna igraszka. Bariera psychologiczna została przekroczona.
No ale może warto zapytać, jak to jest, że człowiek z takim rentgenem
w oku, jeśli chodzi o „pedofilię w Kościele” zarówno „w przestrzeni” jak i „w czasie”
tańczył na paluszkach wokół aktywnego pedofila Kevina, kłaniał mu się głęboko i
był na skinienie i zupełnie nie dosłyszał, ani „nie dowidział” – że to pedofil jest.
A kiedy prawda wyszła na jaw, to milczy jak zaklęty. I nie powie, że „sorry ludziska,
nie miałem pojęcia, że to pedofil był, bo nie było oznak”. A ja się tak płaszczyłem
przed kreaturą.
Bo to był „pedofil lepszego sortu” wg nadwiślańskich elit artystycznych, więc należy
mu się taryfa ulgowa i „nie mówmy o tym”.
Dla KK nie dość, że nie będzie żadnej „taryfy ulgowej” ale będzie nagonka ze wszystkich
stron i wszelkimi metodami. Żeby „prawo się ugięło” i żeby „kler przepraszał, że
jest klerem”. A chłopaki z filmu, teatru, kabaretu, literatury w miejsce policji,
prokuratora, wysokiego sądu i kata – chętnie przejmą te wszystkie role.
Widać już gołym okiem, że łeb podnosi „partia stalinizmu
duginowskiego” nad Wisłą. Jej sponsorzy widzą rosnące zastępy konserwatywnej
katolickiej polskiej młodzieży, więc –powiedzieli tutejszej palikociarni - „bój to będzie wasz ostatni”. I oby był – ich
bój ostatni. A potem tylko śmietnik historii.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Santander_Bank_Polska
https://www.youtube.com/watch?v=ED8dtocshm0
https://en.pafw.pl/founder/
http://rozowypanther.blogspot.com/2018/10/smarzowski-ranigast-max-bank-zachodni.html#comment-form
OdpowiedzUsuńRóżowa Pantera o Smarzowskim pedofilii i Kevinie Spacey'u