Tak jakoś wyszło, że nadeszła znienacka 40-ta rocznica wyboru
kardynała Karola Wojtyły na Papieża a na SN odbywa się od kilku dni
„seminarium” pod ogólnym hasłem „Triumf fałszywego kościoła”. Kościoła
świętego Jana Pawła II między innymi. Którego pamiętam i kocham.
Ponieważ i tak nic nie robię z powodu choroby i antybiotyków,
postanowiłam poszperać trochę po bazach danych i dokształcić się w
temacie życiorysu abp Marcela Lefebvre.
Marcel Lefebvre urodził się 29 listopada 1905 r. w mieście Tourcoing w
departamencie Nord we Francji niemal na granicy z Belgią w rodzinie
właściciela fabryki tekstylnej jako trzecie z ośmiorga dzieci. Rodzina
wyróżniała się wielką pobożnością a pan Renè w dodatku był zdeklarowanym
monarchistą, cokolwiek to znaczy.
W roku 1923 w wieku lat 18 Marcel Lefebvre wyjechał do Rzymu i
wstąpił do Pontificium Seminarium Gallicum ( Francuskie Seminarium
Pontyfikalne), które zostało założone w roku 1853 na podstawie decyzji
francuskich biskupów i było prowadzone przez Kongregację Ducha Świętego.
W okresie studiów kleryka Marcela Lefebvre Seminarium Francuskim
kierował od lat ojciec Henri Le Floch, wielbiciel Akcji Francuskiej
(Action Francaise) , której głównym ideologiem był niejaki Charles
Maurras, zasadniczo niewierzący. Już 29 grudnia 1926 organizacja Action
Francaise została potępiona przez Papieża Piusa XI a dzieła Maurrasa,
wraz z gazetą organizacji dostały się na Index Librorum Prohibitum.
Godzi się dodać, że we Francuskim Seminarium w Rzymie studiował też
starszy brat Marcela Lefebvre, Rene, który przed nim wyjechał do kolonii
francuskich w Afryce a konkretnie w Gabonie, gdzie przebywał
kilkadziesiąt lat. Ale o bracie Rene historia i Bractwo Piusa X –
milczą. Wiadomo, że Jego imieniem wdzięczne władze Gabonu nazwały
stadion w stolicy.
Tam też sporo lat wcześniej studiował kuzyn obu braci – Joseph
Charles Lefebvre, który urodził się w 1892 r. w Tourcoing , studiował na
Katolickim Uniwersytecie w Lille, studiował na Gregorianum w Rzymie a w
czasie I WW był na froncie i nawet został wzięty do niewoli
niemieckiej, z której uwolniony został w 1918 r. A następnie wyświęcony
na księdza 17 grudnia 1921 r. w Rzymie a od roku 1924 rozpoczął pracę w
jakiejś parafii w Poitiers.
Następnie został awansowany na „szefa personelu” biskupa Poitiers , którego wikariuszem generalnym był w latach 1936-1938.
A już 11 października 1938 r. Joseph Charles Lefebvre został
konsekrowany na biskupa Troyes. W dniu 17 czerwca 1943 r. został
wyświęcony na arcybiskupa Bourges.
W 28 marca 1960 r. arcybiskup Joseph Charles Lefebvre został
mianowany kardynałem przez Papieża św. Jana XXIII i uczestniczył w
Soborze Watykańskim II wraz ze swoim młodszym kuzynem kardynałem
Marcelem Lefebvre, jak również brał udział w konklawe w 1963 r., które
wybrało Papieża Pawła VI.
To jest o tyle ciekawe, że jak państwo zapewne zauważyli, w
biografiach abp Marcela Lefebvra brak informacji o posiadaniu kuzyna -
Kardynała Josepha Charlesa Lefebvre’a, który uczestniczył w Soborze
Watykańskim II.
Podobnie jak w Soborze Watykańskim II uczestniczył Kardynał Achille
Lienart , który wyświęcił Marcela Lefebvre na księdza. A obaj znaleźli
się w słynnej Centralnej Komisji Przygotowawczej Soboru Watykańskiego II
z mianowania Papieża Jana XXIII.
Ale wróćmy do chronologii.
Wybucha II wojna światowa i Francuzi nie chcą umierać za Gdańsk.
Następnie wiosną 1940 r. III Rzesza Niemiecka napada na Francję i słabo
awansujący pułkownik wojsk pancernych oraz znajomy wielu francuskich
polityków i finansistów - de Gaulle – idzie na front i w czasie walk
obronnych – otrzymuje stopień generała czasu wojny.
W tym czasie legendarny bohater I wojny światowej marszałek Phillippe
Petain dożywał na emeryturze pełniąc obowiązki ambasadora Francji w
Madrycie u generała Franco.
Rząd i parlament francuski szybko ewakuowały się z Paryża – do
Bordeaux, silnie naciskane przez rząd brytyjski aby kontynuować walkę
bez poddawania się i aby rząd ewakuował się do Algierii, która była
częścią Francji.
Rząd francuski i dowództwo francuskie, w tym generał Weygand
widzieli, że armia francuska nie chce walczyć i naród francuski nie chce
walczyć.
Gorące rozmowy były prowadzone jeszcze 18 czerwca 1940 r. w Bordeaux,
gdzie został ściągnięty z Hiszpanii stary Petain. Rząd podał się do
dymisji a parlament w takim składzie, jaki był, czyli bez posłów
–komunistów, wyłączonych z polityki po delegalizacji partii
komunistycznej – przegłosował oddanie władzy w ręce Petaina jako
premiera rządu ale zaraz potem udzielił mu pełnomocnictw wyjątkowych.
W tym momencie generał z 10-dniowym stażem Charles de Gaulle na
własną prośbę wsiadał na brytyjski okręt wojenny płynący do Londynu, bez
uprzedzenia swojego przełożonego, generała Weyganda. Skutkowało to tym,
iż latem 1940 r. po dwukrotnym wezwaniu generałą de Gaulle’a do powrotu
do kraju przez Weyganda, francuski sąd wojskowy zdegradował de Gaulle’a
do stopnia szeregowca a w końcu dał mu karę śmierci za dezercję w
czasie wojny.
Rząd brytyjski a konkretnie Winston Churchill postanowili go
wykorzystać z pożytkiem dla celów wojennych Imperium i w efekcie pojawił
się w Londynie „generał de Gaulle – Szef Wolnych Francuzów”. Który
zwrócił się do narodu francuskiego o podjęcie walki z Niemcami.
Niestety dla siebie, na początek firmował brytyjski atak 3 lipca 1940 r.
na francuską flotę wojenną w Mars El Kebir w Algerii, w którym zginęło
1297 francuskich marynarzy. Miłości Francuzów mu to nie zaskarbiło.
Po czym jego francuskie i brytyjskie otoczenie polityczne uznało, że
potrzebna jest baza materialna dla Wolnych Francuzów i wybór padł na
Fort Lamy w Czadzie (Francuska Afryka Równikowa), gdzie gubernatorem był
Felix Eboue, wnuk niewolników z Francuskiej Gujany, wykształcony w
szkole administracji kolonialnej w Bordeaux, mason zresztą.
To on przygotował grunt wśród innych gubernatorów krajów tzw.
Francuskiej Afryki Równikowej, rozsyłając wici, że czas na wypowiedzenie
posłuszeństwa rządowi Vichy. Miał fundusze, administrację, policje i
wojsko.
Ale kiedy wylądował człowiek de Gaulle’a - „legendarny” Leclerc , okazało się, że są niejakie trudności.
Właśnie odbył się drugi już atak sił brytyjskich na Francję Vichy a
konkretnie na strategiczny port w zachodniej Afryce – Dakar w dniach
23-25 września 1940 r. Nie poprawiło to nastrojów Francuzów względem
Brytyjczyków – w Afryce Równikowej..
W dniu 28 sierpnia 1940 r. deklarację przystąpienia do Wolnych
Francuzów ogłosił gubernator Gabonu – Georges Masson. Ale wtedy
rozpoczął się regularny bunt ludności francuskiej, uznającej rząd Vichy
za legalny. A „spirytus movens” owego buntu Francuzów miał być miejscowy
biskup rzymsko katolicki – Louis Tardy.
Biskup Louis Tardy był Francuzem urodzonym w 1882 r. w Saint- Pierre-
de –Bressieux i księdzem został w roku 1908 a na misje do Gabonu
wyjechał w 1909 r. Jego starszy brat też został księdzem i misjonarzem
na Wybrzeżu Kości Słoniowej.
Ksiądz Louis Tardy prowadził misje na terenach całkowicie pogańskich a
następnie pod koniec I WW otrzymał pod zarząd seminarium duchowne. W
roku 1926 został wyświęcony w Paryżu na biskupa i wrócił do Gabonu.
Pochodził ze skromnej rodziny rzemieślniczej i miał twarde anty lewicowe
poglądy. W trakcie swojej misji ewangelizacyjnej wśród ludów
afrykańskich dokonał chrztu szacunkowo 30-70 tysięcy osób.
Natomiast ilości „colonów” czyli kolonistów francuskich w owym czasie
były szacowane w Gabonie na ok. 5-6 tysięcy osób. I to oni, w obliczu
deklaracji gubernatora Eboue i innych gubernatorów – zbuntowali się.
Na miejsce przybył wicegubernator generalny Francuskiej Afryki
Równikowej z ramienia Vichy – generał Marcel Tétu wraz z posiłkami i
rozkazami marszałka Petaina i wsparł gubernatora Massona, który odwołał
swoją deklarację przystąpienia do Wolnych Francuzów.
Generał Tétu dysponował 4 batalionami artylerii, 4 bombowcami i
jednym okrętem podwodnym. Ale nie miał piechoty. Wolni Francuzi
zaatakowali 29 października 1940 r. od strony Kamerunu i środkowego
Kongo. Siły Vichy kapitulowały w Libreville 9 listopada 1940 r., ale
Tétu nie przeszedł na stronę Wolnych Francuzów. Został internowany,
podobnie jak biskup Tardy.
Biskup Tardy wg opracowania Jeremiego Richa w pracy zbiorowej
pt.”Views from the Margins: Creating Identities of Modern France” miał
odmówić odśpiewania Te Deum w katedrze w Libreville po wejściu sił
Wolnych Francuzów.
Został więc internowany na prawie rok ale się nie ugiął i jeszcze
do 1943 r. słuchał radia Vichy i pozostawał ostentacyjnie wierny
„legalnemu rządowi Vichy”.
W bitwie o Gabon uczestniczyli również legaliści ze Zgromadzenia
Braci Ducha Świętego, z których jeden – Brat Talabardon – zginął w
bratobójczym boju francusko- francuskim, o czym meldował biskupowi Tardy
kapitan okrętu Vichy zatopionego przez Wolnych Francuzów.
Generał Tétu był po kapitulacji w Libreville hospitalizowany przez
Braci Ducha Świętego w Lambarene, w Lambarene przebywał też „pod
nadzorem” Biskup Tardy, który został odznaczony przez generała Weyganda
za wierność rządowi Vichy.
W czasie tych dramatycznych wydarzeń w Gabonie w Zgromadzeniu Braci
Ducha Świętego w roku 1940 przebywało aż dwóch braci Lefebvre – starszy
Renè, o którym nie wiadomo prawie nic poza tym, że udzielał się w
ewangelizowaniu młodzieży męskiej głównie poprzez sport, oraz młodszy –
ksiądz Marcel, który był , podobnie jak biskup Tardy – gorącym
zwolennikiem Vichy a przeciwnikiem Wolnych Francuzów, jako „ateistów,
masonów” i generalnie zbiorowiska „morderców, Czechów i Rosjan”.
Podobno nie wszyscy bracia ze Zgromadzenia Ducha Świętego podzielali
te poglądy. Na przykład na południu Gabonu brat Jean-Jérôme Adam, który w
roku 1947 został wyświęcony na biskupa a od roku 1955 był biskupem
Libreville a od 1958 – arcybiskupem.
Wierność rządom Vichy i niechęć do Wolnych Francuzów i generała de
Gaulle’a jednak nie zaszkodziła w karierze zdolnego księdza Marcela
Lefebvre.
A mogła zaszkodzić, bo generał de Gaulle był pamiętliwy i mściwy a „bitwy o Gabon” z pewnością nie zapomniał.
Oto tuż po wyzwoleniu Paryża generał de Gaulle rozpoczął rozprawę ze
wszystkimi kolaborantami Vichy, w tym z biskupami i kardynałami
francuskiego Kościoła Katolickiego, którzy nie buntowali się przeciwko
władzy Marszałka Petain. Czyli praktycznie z wszystkimi.
Na początek de Gaulle zażądał od Papieża „zabrania sobie” z Francji
nuncjusza papieskiego Valerio Valeri, który był nim jeszcze od roku
1936. Oczywiście „za kolaborację z Vichy”. A on po prostu, podobnie jak
przedstawiciele innych państw, jak np. USA – uznawał Vichy za państwo
legalne.
Pozycja generała de Gaulle’a była niemal do samego końca niepewna.
Zwłaszcza Amerykanie mieli wątpliwości, na kogo postawić . Tuż po
lądowaniu w Afryce Północnej w 1942 r. przyjęli kapitulację wojsk Vichy
pod dowództwem generała Darlana i szybko uznali go za „przywódcę
francuskiej Afryki Północnej. I szukali następcy, ale nie był to generał
de Gaulle.
W tych okolicznościach przyrody, generał de Gaulle 29 maja 1944 r.
napisał Algierze odręczny list do Ojca Świętego Piusa XII zaczynający
się od słów :”… Najświętszy Ojcze, postawiony na czele rządu
tymczasowego Francji , jestem szczęśliwy, że mogę przekazać Jego
Świątobliwości nasze wyrazy synowskiego respektu …” a zakończony
prośbą o błogosławieństwo na dalszą drogę odbudowy Francji. Papież Pius
XII grzecznie odpowiedział na list 15 czerwca 1944 r.
Ale kiedy generał de Gaulle został uznany przez Aliantów a zwłaszcza Amerykanów, zaśpiewał na inną nutę.
Kiedy wkroczył do Paryża prawdopodobnie 23-24 sierpnia 1944 r. już na
26 czerwca zarządził w Notre Dame –Mszę św. dziękczynną za zwycięstwo
i od razu wszedł na zwarcie czołowe z KK –żądając, aby gospodarz
miejsca czyli kardynał Emmanuel Suhard – nie odprawiał tej Mszy św., nie
śpiewał Te Deum i BYŁ NIEOBECNY w katedrze Notre Dame w tym czasie.
Oraz odmówił spotkania z nim.
Za to wkroczył do Notre Dame z „dominikaninim z Resistance”, niejakim
bratem Raymondem Bruckbergerem , który, jak się zdaje, był jego „doradcą
w kwestiach kościelnych” w owych gorących chwilach.
Brat Bruckberger miał być „legendą Resistance”, ale to mu nie
przeszkadzało w wolnych chwilach napisać scenariusz do filmu nakręconego
w okupowanej Francji w roku 1943 r. przez reżysera Roberta Bressona – o
zakonnicach pt. „Anioły grzechu”. Do towarzystwa miał Jeana Giraudoux,
kolejnego „bojownika o wolność i demokrację”.
Tak więc 26 sierpnia 1944 r. w katedrze Notre Dame doszło do skandalu ale to nie był koniec.
„Father” Bruckberger został niebawem koleżką słynnej pary: Simone de
Beauvoir i Jeana Paula Sartre’a, znanych wielbicieli Kościoła
Katolickiego.
Natomiast generał de Gaulle , kiedy już wstrząsnął do głębi stanem
świadomości marszałków Montgomery i Eisenhovera w swoim pierwszym
przemówieniu w Paryżu stwierdzeniem, iż „Francja wyzwoliła się sama” -
przesłał Papieżowi Piusowi XII nie tylko żądanie „zabrania sobie”
nuncjusza Valerio Valeri, ale także przedstawił listę znacznej liczby
biskupów i kardynałów francuskich , którzy za popieranie Vichy i
marszałka Petaina – winni być usunięci ze stanowisk jako niepożądani w
niepodległej Francji. Gallikanizm w pełnej krasie.
Przypuszczalna liczba biskupów i kardynałów francuskich „do wycięcia” waha się między 12 a 30.
Nie wiemy, czy „do wycięcia” był biskup Joseph Charles Lefebvre kuzyn
księdza Marcela, wówczas szefa Seminarium duchownego „w koloniach” w
Gabonie.
Ociąganie się Papieża Piusa XII w sprawie nuncjusza Valeri groziło tym,
że na 1 stycznia 1945 r. mowę w imieniu ambasadorów do de Gaulla wygłosi
łby drugi co do starszeństwa – towarzysz ambasador z ZSRR - Bogomołow.
Więc Papież Pius XII odwołał nuncjusza Valeri a kardynałowie i biskupi francuscy – położyli uszy po sobie.
W jego miejsce Papież przysłał wyciągniętego z zupełnie innej
rzeczywistości , starego i zapomnianego przez wszystkich abp Angelo
Giuseppe Roncalli, przebywającego przed wojną jako delegat apostolski w
Bułgarii a następnie jako delegat apostolski w Turcji. De Gaulle
zaakceptował kandydaturę.
Abp Angelo Giuseppe Roncalli został mianowany przez Papieża
Nuncjuszem Apostolskim w Paryżu 22 grudnia 1944 r. z perspektywą, że
czeka go bardzo nieprzyjemna pod każdym względem – misja.
Ale okazało się, że Nuncjusz Roncalli może i nie przebywał niemal na
wygnaniu, ale był to wytrawny dyplomata zawodowy i łatwo rozszyfrował
słabe punkty wroga. W wygłodniałej Francji, w której brakowało
podstawowych artykułów żywnościowych bardziej „niż za Niemca”, zapraszał
przedstawicieli władz na poważne rozmowy i konsultacje, które kończyły
się lub zaczynały od czegoś smacznego, albowiem sam nuncjusz był znany z
tego, że lubił zjeść i wypić. Konsultacje i negocjacje trwały w
nieskończoność a siła antykatolicka Wolnych Francuzów, kiedy już się
rozsiedli na posadach – słabła z czasem.
Do tego stopnia, że ilość „wyciętych biskupów” podobno ograniczyła
się do 9 „odejść na własne życzenie na emeryturę” z wszystkimi honorami.
A z pozostałymi kardynałami i biskupami generał de Gaulle powrócił do
„synowskiej katolickiej miłości.
Natomiast Nuncjusz Roncalli w dniu 1 stycznia 1945 r. odczytał
„adres” w imieniu Korpusu Dyplomatycznego wobec generała de Gaulle’a a
ten wysłuchał adresu syt chwały po podróży do Moskwy, gdzie podpisał ze
Stalinem porozumienie, na mocy którego jako pierwszy szef państwa na
świecie – uznał Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. A nuncjusza
Roncalli podobno wręcz pokochał.
Przyjaźń biskupa Josepha Charlesa Lefebvre z nuncjuszem Roncallim
rozciągnęła się na młodszego kuzyna księdza Marcela, który już w 1945 r.
został wezwany do Francji, gdzie nikt go nie wrzucił do kazamatów za
„kolaborację z Vichy”, ale mianowano go rektorem Seminarium w Mortain.
A już 12 czerwca 1947 r. mianowany został przez papieża Piusa XII –
Wikariuszem apostolskim Dakaru w Senegalu a 18 września 1947 r. został
wyświęcony przez kardynała Achille Lienarta, nie tak dawno „wiernego
Vichy” – na biskupa.
A w tym samym roku biskup Tardy zmarł we Francji na raka. I pamięć o
nim została wymazana z list biskupów francuskich. Podobnie jak pamięć o
„bitwie o Gabon”.
W roku 1955 Dakar został arcybiskupstwem a Biskup Marcel Lefebvre został arcybiskupem Francuskiej Afryki Równikowej.
A w roku 1960 cała Afryka Równikowa „wybrała wolność” od francuskich
kolonizatorów, ale arcybiskup Marcel Lefebvre był wtedy szczęśliwie
wybrany przez nowego Papieża Jana XXIII dawnego Nuncjusza we Francji –
na członka Centralnej Komisji Przygotowawczej Soboru Watykańskiego II , w
której wśród 21 członków był też kardynał Achille Lienart, „nasz
vichysta”, kardynał Giovanni Montini , przyszły Papież Paweł VI.
W Soborze Watykańskim II brał udział również kardynał Joseph Charles
Lefebvre oraz dwóch Kardynałów francuskich ze Zgromadzenia Świętego
Ducha z misji w Gabonie: Jean Baptiste Fauret i Jean-Jérôme Adam.
Francuscy kardynałowie wyraźnie brali udział w Soborze jako liderzy i osoby najbardziej zbliżone do Papieża Jana XXIII.
Ustalenia Soboru Watykańskiego II nie wszystkim się podobały.
Zwłaszcza w PRL katolicy mieli prawo do rozczarowania brakiem potępienia
komunizmu. Tzw. nowinki też nie zachwycały.
o ale jak francuscy biskupi mieli publicznie potępiać komunizm,
skoro prezydent de Gaulle w lipcu 1966 r. odbył kolejną historyczną
wizytę w ZSRR, gdzie był witany jak najserdeczniejszy przyjaciel.
Nie słychać, aby kiedykolwiek biskupi francuscy potępili de Gaulle’a
za te makiaweliczne spiski. Ani za obrazę heroicznego Prymasa
Tysiąclecia Stefana Wyszyńskiego w czasie wizyty w PRL.
Arcybiskup Lefebvre też de Gaulle’ a nie potępił. Za to w swej
skromności pozwolił pocałować
sobie kardynalską rękę Ojcu Pio z
Petrelciny, co to miał stygmaty i został ogłoszony Świętym Kościoła
Katolickiego przez św. Jana Pawła II.
Abp Lefebvre okazał się „nieustraszony” w publicznych wypowiedziach
przeciwko papieżowi Pawłowi VI już w latach 70-tych. Potem w
„nieustraszony sposób” wypowiedział posłuszeństwo
Papieżowi św. Janowi
Pawłowi, którego prawą ręką był w sprawach doktryny – Kardynał
Ratzinger, najbardziej konserwatywny z konserwatywnych.
Nie chcę się wypowiadać w sprawach teologicznych ani potępiać abp Marcela Lefebvre.
Jak dla mnie, był to typowy przedstawiciel imperialnej Francji z jej
gallikanizmem, czyli poddaniem Kościoła władzy świeckiej. Oraz
przymykaniem oka przez tamtejszy Kościół Katolicki na moralne skutki
uczestniczenia katolików w zbrodni kolonializmu, przykrywając to pięknie
"misją nawracania pogan".
Nie należy zapominać, że chrystianizacja Chin przez jezuitów została
zniszczona przez francuskie misje franciszkańskie wysłane specjalnie
przez króla Ludwika XIV –bez wiedzy i zgody Watykanu.
Francuzi wiele sobie potrafili i potrafią – wybaczyć.
Zastanawiam się, jak ciężkim doświadczeniem dla abp Lefebvre’a musiało
być doświadczenie upadku Francji , jaką znał przez 55 lat: wielkiego
imperium od Indochin, przez Afrykę Równikową aż do Gujany i Algierii. I
czy w tej katastrofie historycznej nie należy szukać srogiego gniewu
arcybiskupa na otaczający świat i na Europę, w której musiał zamieszkać
kiedy miał już lat 55.
Niewątpliwie zawdzięcza on swoją karierę w Kościele – starszemu
Kuzynowi biskupowi Josephowi Charlesowi Lefebvre i Papieżowi Janowi
XXIII – byłemu Nuncjuszowi Papieskiemu we Francji.
Więc atakuje „Sobór’ a nie atakuje Papieża Jana XXIII, który Sobór
zaczął i ukształtował. Przez swoich wyznawców jest kreowany na
męczennika, którym nie był i na odważnego buntownika, którym aż do
emerytury – nie był.
Święty Kościół Rzymsko Katolicki jest atakowany ze wszystkich stron i ma
problemy wewnętrzne. Ale ile w tym roli wroga zewnętrznego a ile
wewnętrznych wirusów, na to odpowie historia.
https://en.wikipedia.org/wiki/Joseph-Charles_Lef%C3%A8bvre
https://fr.wikipedia.org/wiki/Joseph-Charles_Lef%C3%A8bvre
https://en.wikipedia.org/wiki/Battle_of_Gabon
https://books.google.pl/books?id=9e36VrOxWsMC&pg=PA245&lpg=PA245&dq=de+gaulle+pope+pius+XII+letter&source=bl&ots=8Ww9Dwm_az&sig=XTfF9YbUgL9IuaAoAUhN5Ulb32s&hl=pl&sa=X&ved=2ahUKEwjg0MO5i47eAhVRYVAKHeCrCeIQ6AEwBnoECAgQAQ#v=onepage&q=de%20gaulle%20pope%20pius%20XII%20letter&f=false
https://en.wikipedia.org/wiki/F%C3%A9lix_%C3%89bou%C3%A9
https://fr.wikipedia.org/wiki/Marcel_T%C3%AAtu
http://spiritains.forums.free.fr/defunts/tardyl.htm
https://en.wikipedia.org/wiki/Central_Preparatory_Commission
https://en.wikipedia.org/wiki/Charles_de_Gaulle
https://ekai.pl/opublikowano-zapis-rozmowy-pawla-vi-z-abp-lefebvrem/
https://books.google.pl/books?id=CgotDwAAQBAJ&pg=PA53&lpg=PA53&dq=jeremy+rich+marcel+lefebvre+in+gabon+revival+missionaries&source=bl&ots=0NSSrqp6_f&sig=wfwScLuMj_jxfbRk4MbnKnNulss&hl=pl&sa=X&ved=2ahUKEwjThdWOupXeAhUFPewKHTcUC6QQ6AEwAXoECAgQAQ#v=onepage&q=jeremy%20rich%20marcel%20lefebvre%20in%20gabon%20revival%20missionaries&f=false
https://fr.wikipedia.org/wiki/Jean-J%C3%A9r%C3%B4me_Adam
https://en.wikipedia.org/wiki/Central_Preparatory_Commission
https://ekai.pl/opublikowano-zapis-rozmowy-pawla-vi-z-abp-lefebvrem/
Po co pani publikuje swoje prace u tego chama megalomana Gabrysia
OdpowiedzUsuńTo jest mitoman, któremu się wydaje, że jest pisarzem niezłomnym. A nie jest i nie będzie, bo nie toleruje inaczej myślących niż on.
OdpowiedzUsuń