niedziela, 5 stycznia 2020

Kredyty od Hitlera, dostawy od Stalina czyli Wiktor Kopp, ambasador Dirksen i los II RP


Pan  Putin  na  jakiejś konferencji  powiedział o  ambasadorze RP w III Rzeszy Lipskim:               ‘…  był bydlakiem i antysemicką świnią, nie da się inaczej powiedzieć…”.I  od   tej  pory  dręczy  mnie  refren (skrócony) piosenki    harcerzy  starszych  i studentowi z czasów PRL  pt.”Czapajew”:
" I  job twoju mat'
My kulturnyj narod
Za rodinu, za Stalinu
Na boj na boj na boj"



 Znakomita większość  młodzieży nie znała znaczenia pierwszego słowa tego  refrenu a starsi nie zwracali uwagi, bo osłuchali się z tym powiedzonkiem w czasie postoju Armii Czerwonej  nad Wisłą do stycznia 1945 r. 

Jak należy rozumieć, pan Putin rozpowszechnia teorię, że IIWW  wybuchła  NIE z powodu współpracy politycznej, gospodarczej i wojskowej ZSRR  z Niemcami  weimarskimi a potem III Reichem   a tym bardziej  NIE   z powodu  Paktu   Ribbentrop – Mołotow  ale   z powodu  Paktu Monachijskiego, którego celem  było zapobieżenie wojnie. A  głównie  z   powodu  rozmów  ambasadora Lipskiego z Hitlerem.

Więc przypomnijmy może  trochę historii prawdziwej, bowiem teraz tego w szkołach nie uczą a na Der Onet tym bardziej nie napiszą.

Najpierw  był traktat w Rapallo, ale   już w dniu 16 kwietnia  1920 r. Wiktor  Leontjewicz Kopp, od lipca 1919 do maja 1921 pełnomocnik w Niemczech Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych  RFSRR  i Ludowego Komisariatu Handlu Zagranicznego RFSRR  zwrócił się do niemieckiego MSZ z ciekawym pytaniem:”Czy  jest możliwość na połączenie niemieckiej armii  i Czerwonej Armii  we wspólnej wojnie z Polską?...”.

Ten sam towarzysz Wiktor  Kopp 19 lipca 1920 r. powiedział  w niemieckim MSZ, że „…ROSJA  SOWIECKA CHCIAŁABY WSPÓLNEJ  GRANICY Z NIEMCAMI NA POŁUDNIE   OD LITWY , przechodzącej koło   Białegostoku…”. 

Czyli  kolejny rozbiór Polski. Ale  Republika Weimarska nie była na to gotowa, co nie oznaczało, że nie udzieliła pomocy Armii Czerwonej chroniąc  jej żołnierzy  w Prusach , kiedy uciekali znad Wisły w sierpniu i wrześniu 1929 r. 

Po podpisaniu traktatu  w Rapallo 16 kwietnia 1922 r., władze niemieckie i sowieckie po tajnych rokowaniach   wojskowych,  w dniu 11 sierpnia 1922 r. podpisały   porozumienie o współpracy wojskowej.   W ramach tego  porozumienia:
a)        Niemcy zobowiązały się do zaopatrzenia Rosjan w broń, amunicję, rozbudowanie radzieckiego przemysłu zbrojeniowego przez specjalistów niemieckich,
b)        Niemcy zobowiązały się do udzielenie wysokich kredytów na zbrojenia ( w tym 35  mln  marek od Reichswehry )  w zamian za udostępnienie Niemcom radzieckich poligonów zlokalizowanych nad rzeką Wołgą i Kamą dla zakazanych traktatem wersalskim rodzajów broni pancernych, lotniczych i gazowych (co było  grubym złamaniem zobowiązań niemieckich z Traktatu Wersalskiego),
c)        Niemcy i Rosja  Sowiecka    zobowiązały się  do wymiany   wojskowych wykładowców, m.in. w niemieckich uczelniach wojskowych wykładali dowódcy radzieccy z wojny polsko-bolszewickiej : Michaił Tuchaczewski, dowódca XIV Armii Hieronim Uborewicz i dowódca XV Armii  August Kork . Ze strony niemieckiej rosyjskie kadry oficerskie szkolili Walther von Brauchitsch, Walter von Reichenau, Wilhelm List i Heinz Guderian. Generałowie tacy jak Hans von Seeckt, Kurt von Schleicher oraz Werner von Blomberg UKŁADALI  REGULAMINY  DLA ARMII CZERWONEJ..
d)       Wcześniej, bo 29 lipca 1922 r. Niemcy i Rosja porozumiały się w sprawie  współpracy wojsk pancernych.      
e)       W kwietniu 1922  w Zakładzie Państwowym  Nr 7 w Fili pod Moskwą, gdzie od  1916 r.  produkowano  samochody , Junkers  uruchomił  produkcję samolotów, Krupp uruchomił w Rostowie nad Donem fabrykę związaną z artylerią .

 Z wymienionych wyżej wykładowców: Walter von Brauchitsch  we wrześniu 1939 r. dowodził  kampanią  w Polsce jako „naczelny dowódca wojsk niemieckich w Polsce”, Walter von Reichenau  w  czasie napaści na Polskę był dowódca 10 armii i działał na kierunku Armii „Łódź”, Armii „Kraków” i Warszawy. 
Heinza Guderiana nie trzeba przedstawiać : we wrześniu 1939 r. dowodził XIX Korpusem składającym się z 2 i 10 dywizji pancernej (sformowanej w Pradze w kwietniu 1939 r. po zajęciu przez III Rzeszę Czechosłowacji ) -   uderzających  na Polskę z Pomorza Słupskiego.

Hans von Seeckt  po I  WW organizator Reichswehry i nowego sztabu generalnego   nie dożył 1939 r. Ale zdążył się zasłużyć współpracy niemiecko-sowieckiej, bowiem NIE CZEKAJAC NA INICJATYWĘ rządu Niemiec Weimarskich  WYSŁAŁ EMISARIUSZY do ówczesnego sowieckiego ludowego komisarza spraw wojskowych i morskich Lwa Trockiego , celem zawiązania tajnego sojuszu wojskowego z Sowietami.  

Ciekawe, czy na wykładach dla sowieckich wyższych oficerów mówił to, co napisał w liście z 11 września 1922 r.  do ambasadora niemieckiego w ZSRR Ulricha von Brockdorffa – Rantzau :”… Istnienie Polski jest nie do zniesienia, jako sprzeczne z warunkami życia Niemiec. Polska musi zniknąć i zniknie…”..

Wilhelm List we wrześniu 1939 r. jako dowódca  14 Armii Wehrmachtu w ramach Grupy Armii Południe  uderzył na Polskę z „głębokiego południa”  (czyli ze Słowacji, utworzonej przez  III Rzeszę dzięki  antywojennemu porozumieniu  w Monachium Anglii, Francji, Niemiec i Italii i aneksji  Czechosłowacji -   i „ciągnął na Warszawę” .

Ale celów militarnych nie osiągnął, albowiem wchodząca w skład 14 Armii Wehrmachtu elitarna  Dywizja SS  „Germania” , która to 13 września 1939 r. w drodze na Lwów postanowiła w piękną, gorącą, wrześniową noc zanocować w miejscowościach : Jaworów, Sądowej Wiszni , Mużyłowicach  i Szumlau  -została w nocnym ataku  na białą broń  polskich oddziałów pod dowództwem  płk Bronisława Prugara – Ketlinga (m.in. 11 Dywizja Strzelców Karpackich, 49 Pułk Strzelców Huculskich  i 53 Pułk Strzelców Kresowych czy raczej ich resztek , mających sformować się na drugą linię obrony jako Armia „Małopolska” )-  wycięta  do nogi.

 Uratował się tylko dowódca wyskakując w panice przez okno . Sprzęt dywizji  z powodu braku paliwa wojsko polskie podpaliło a Hitler z wściekłości Dywizję SS-Germania – rozwiązał i „wykreślił ze świętych ksiąg”.
 
Tak więc 14 Armia niemiecka Wilhelma Lista nie dotarła do Warszawy ale dociągnęła do  Brześcia Litewskiego, zapewne akurat na „paradę zwycięstwa  sojuszników” : ZSRR i III Reichu. 

Wykładowcy sowieccy w niemieckich akademiach wojskowych nie mieli okazji  uczestniczyć w  napaści na Polskę , co ja mówię, w  wejściu  do  Polski  17 września 1939 r..

Tuchaczewski, Uborewicz i Kork  zostali skazani w pokazowym procesie  w 1937 r.  na kary śmierci za szpiegostwo i  spiski. Stalin „wyczyścił”  Armię Czerwoną  z  45% wyższego dowództwa ,nie licząc średniego.

No   wiec   wojsko   sowieckie   i  niemieckie szkolilo się nawzajem a dyplomacja tez   pracowała.   

W dniu 4 grudnia 1924 r. Wiktor Leontjewicz Kopp, teraz już  pełnomocnik Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych RFSRR przy  Radzie Komisarzy Ludowych , zaniepokojony przygotowaniami  Niemiec do wstąpienia do Ligi  Narodów,  zaproponował niemieckiemu ambasadorowi w Rosji Sowieckiej Ulrichowi  Grafowi von Brockdorff-Rantzau z dobrej pruskiej rodziny, czy nie dałoby się rozpocząć kooperacji  przeciwko  Rzeczpospolitej   Polskiej czyli II RP.

Dało się. Co prawda chwilowo z wykluczeniem wojny, przynajmniej ze strony Republiki Weimarskiej, ale się dało.  

W  roku 1926 Republika  Weimarska  i ZSRR  podpisały tzw.  Traktat Berliński  i  w  czerwcu  1926 r. banki  niemieckie zagwarantowały  ZSRR  kredyty  na  łączną  kwotę   300 mln marek  za  9,4%  rocznie. Żeby już nowy przywódca Sowietów Stalin mógł dostarczać rzadkie  rudy metali do przemysłu zbrojeniowego , ropę  i zboże. Kiedy kraj głodował. 

Traktat  ten  potwierdzał  ustalenia  z Rapallo głównie neutralność.  A  zasłoną  kredytów  i  dostaw     rozpoczęło  się  łamanie  zakazów Traktatu Wersalskiego  dla armii  niemieckiej:

1)      W  1926 r. w  tambowskiej guberni , która wówczas była pustynią, bo marszałek Tuchaczewski obrócił w  perzynę kozackie wsie  i miasteczka za Powstanie Tambowskie przeciwko sowieckiej władzy , również z użyciem lotnictwa, ciężkiej artylerii i gazów bojowych-  powstała tajna  szkoła  dla niemieckich pilotów wojskowych , która trenowała na raz 120 pilotów  , miała 300 osób personelu naziemnego i 450 obsługi administracyjnej , dzięki czemu  niemiecka  fabryka samolotów Junkers  działająca  od 1923 pod Moskwą, mogła niedaleczko  dostarczać swoje  samoloty do testowania.  

Wszystko to po cichu zorganizował  emerytowany pułkownik Herman  von der Lieth-Thomson jako  przedstawiciel Reichswehry  „Truppenamt”. Szkoła działała do 15 września 1933 r. czyli zdołała przez 8 lat wyszkolić jakieś  plus minus 1000 niemieckich pilotów  dla Luftwaffe.
Czy bez nich Hitler mógłby  zaatakować Polskę 1 września 1939 r.  czy  Francję w maju  1940 r ?
Nawiasem sowieccy wojskowi  mieli pełny dostęp do tej szkoły i mogli czerpać pełną garścią wiedzę swoich niemieckich  kolegów. 

2)      Była jeszcze w Sowieckim Sojuzie tajna  szkoła  niemieckich czołgistow dla Reichswehry tzw. Panzerschule Kama  koło Kazania w Tatarstanie. Tam tez  po wielkim głodzie zrobiło się pustawo. Trenowali tam niemieccy czołgiści a niemieckie firmy Krupp, Daimler  i Rheinmetall optymalizowały projekty czołgów.  Szkoła  została otwarta w 1929 r. (inne źródla podają, że w 1926 r.) i była odwiedzana przez takich niemieckich wojskowych jak Wener von Blomberg , Heinz Guderian , Walter Model.
 Szkołę niemieckich czołgistow pd Tambowem  odwiedzali i  obserwowali treningi oficerowie sowieccy, chociaż jest wersja, że trenowali tam sowieccy czołgiści. 

3)      W latach 1926 - 1933 na instalacji chemicznej  funkcjonującej pod kodem Wolsk-18  a położonej w miejscowości  Wolsk     koło Saratowa naczelnik  wojennego  chemicznego zakładu Jakow Fiszman z Armii Czerwonej wspólnie z niemieckimi chemikami Alexandrem von Grundherr i Ludwigiem  von Sicherer  pod przykrywką spółki z ograniczoną odpowiedzialnością prowadzili tajne badania i testy broni chemicznej.


W dniu 24 czerwca   1931 r.  strony  podpisały  prolongatę  tego  traktatu początkowo na 3 lata aż do  grudnia 1945 r.  i  banki  niemieckie  dodały   DODATKOWE   300  mln  marek rocznego  kredytu  na   zakup  przez  ZSRR  niemieckich urządzeń  przemysłowych.  A Sowiecki Sojuz  spłacał kredyty czyli zakupy urządzeń do energetyki i przemysłu ciężkiego, hut i rafinerii  zbożem, kiedy akurat był największy głód na Powołżu, Ukrainie i w Tatarstanie. No i rudami metali  do przemysłu zbrojeniowego.

Nad tym, aby ta tajna  wojskowa sielanka niemiecko-sowiecka  trwała do  1933 r    czuwał i czuwał  od 1928 r. ambasador Niemiec w Moskwie szlachcic pruski w drugim pokoleniu pan Herbert von Dirksen.

Był to człowiek wielce ustosunkowany , nie tylko dlatego, że  przy okazji uszlachcenia za zasługi dla Hohenzollernów, jego tatko otrzymał spore posiadłości wraz z zamkiem Gröditzberg (dzisiaj :Grodziec) zaledwie w roku 1887.

Raczej chodziło o to, że  strony matki  Marie Helene  Elisabeth z domu von Schnitzler  córki Eduarda bankiera (bank JH Stein)  ambasador von Dirksen miał stryja Paula Willego von Schnitzlera członka rady nadzorczej IG Farben, którego syn Georg też był we władzach IG Farben aż trafił  na proces w Norymberdze jako oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości.

Miał też innego stryja: Richarda von Schnitzlera , którego córka Ottilie  wyszła za mąż za Kurta Freiherra von Schroedera , który nie tylko został partnerem w banku J.H. Stein w Kolonii, ale przeszedł do historii jako ten, który wraz z grupą przemysłowców i bankowców skierował list do prezydenta von Hindenburga  , żądając powołania Adolfa Hitlera na stanowisko kanclerza Niemiec.

Wszedł  też do historii jako członek tzw. Kółka Kepplera , które z czasem zmieniło nazwę na  Freundeskreis Reichsführer SS , a  sam w 1936 r. wstąpił do SS i w 1943 r. otrzymał stopień Brigadefuehrera SS. „Kółko Kepplera” zajmowało się głównie „projektami aryizacji gospodarki niemieckiej” co się przekłada na język potoczny – projektami przejęcia żydowskich banków, fabryk i kopalń przez „rasowo czystych Niemców”.

Rodzona  matka  von Dirksena  należała do salonowo  towarzyskiego ruchu pań z wyższych  klas ,które  poczytywały sobie za zaszczyt traktowanie Hitlera jak swojego syna i urządziła  dla niego salon, gdzie mógł spotykać ważnych ludzi, w tym jej  syna  ambasadora Niemiec  w ZSRR

To  takie „tło rodzinne” ambasadora Niemiec i III Rzeszy   w ZSRR w latach 1928-1938.

Człowiek  ten  od  kwietnia  1920 do października   1921 był  chargé d'affaires   w Warszawie  a pod nieobecność ambasadora , faktycznym szefem dyplomacji  niemieckiej  w Polsce, gdy  Wiktor Kopp w Berlinie składał  propozycje wspólnej  granicy niemiecko sowieckiej.

Kiedy na Górnym  Śląsku odbywały się plebiscyty  i powstania  , „…  sympatie Dirksena były całkowicie po stronie niemieckiej, co skłoniło go do nalegania, aby cały Śląsk należał do Niemiec i żadna część Śląska, która głosowała za przyłączeniem się do Polski, nie mogła opuścić Rzeszy…”.

We wspomnieniach z roku 1950 o pobycie w Warszawie pisał, że :”…podzielał  głęboko  zakorzenione  uczucie wyższości  nad Polakiem, nieodłączne dla niego jako dla Niemca…”.

Od maja 1923  do lutego 1925 był niemieckim konsulem w Wolnym Mieście Gdańsku a od 1925 r. 
był szefem  tzw. Oddziału Wschodniego  w Auswärtiges  Amt.

Był pełnomocnikiem Gustawa Stresmanna  w definiowaniu polityki  weimarskiej wobec Polski w tym okresie. Żądał zastosowania presji  ekonomicznej, aby zmusić Polskę od ODDANIA Górnego  Śląska i  tzw. Korytarza  Niemcom  i by spowodować powrót Gdańska do Niemiec. Proponował też, aby Niemcy w tym celu współpracowały  z „mocarstwami anglosaskimi” dla osłabienia polskiej gospodarki  , co pomoże  osłabić ją wojskowo .

Do tego dołączył akcję propagandową, przedstawiającą Polskę  jako  ”państwo  agresywne i ekspansjonistyczne” ,”szowinistyczne i pełne nienawiści rasowej”.  Zalecał  lobbowanie  w Banku  Anglii,  aby  naciskał na banki  brytyjskie,   żeby te nie udzielały pożyczek Polsce.

Jak pisze  docent wiki:”… Kiedy Niemcy podpisały traktat arbitrażowy z Polską w 1926 r., Dirksen zauważył, że oznaczało to jedynie zrzeczenie się wojny z Polską „na razie”, zauważając, że z niemieckiego punktu widzenia wartość traktatu służyła jedynie public relations jako pomoc przedstawiają Niemcy jako pokojowego partnera w relacjach z Polską. …”. 

Ten  facet  był prawą  ręką  Stresmanna „na kierunku wschodnim”   a pod   koniec  1928 r został  ambasadorem   w ZSRR.

Z  którymi  czuł  powinowactwo  duchowe, albowiem, jak  pisał  w  pamiętniczku, „Związek Radziecki i Niemcy podzieliły ten sam los”, „zostały  pokonane   w  wojnie”, „zostały  potraktowane  jak  wyrzutki  przez siły alianckie”, „odczuwały i urazę lub wrogość wobec ich nowego sąsiada -  Polski .

W   1933  r  von Dirksen został  ambasadorem w Tokio a w  kwietniu  1938  Hitler awansował  go na   ambasadora   III Rzeszy w Wielkiej Brytanii.  Już  12 maja 1938 r zaprosi  do Londynu lidera Niemców Sudeckich Heinleina , któremu zorganizował spotkania  z brytyjskimi politykami. Na tych spotkaniach nazista   Heinlein  :” zaprzeczał, że pracuje dla Hitlera, wiele mówił o Czechach „uciskających” etnicznych  Niemcy sudeckich , zmuszających  etniczne niemieckie dzieci do uczęszczania do szkół nauczających  w języku czeskim ,  że chce tylko autonomii w Sudetach”  Ale  przyznał , chyba  nie bez porozumienia z Dirksenem, że jeśli Praga odmówiłaby spełnienia wszystkich ośmiu żądań programu Karlsbad, wtedy Niemcy zdecydowanie zaatakują Czechosłowację.

W tym czasie von  Dirksen naciskał na lorda Halifaxa, aby ten naciskał na Czechosłowację, by ta maksymalnie ustępowała  wobec  żądań  niemieckich.

Pięknym finałem kariery tego  zawodowego dyplomaty  i niemieckiego nuworysza i szowinisty było  zdjęcie na brzegu  rzeki   z  września 1938r, na którym  widzimy : Ribentroppa  szefa   MSZ   Niemiec, Neville’a  Chamberlaina  premiera Wielkiej  Brytanii  i Herberta von Dirksena  ambasadora III Rzeszy w Wielkiej Brytanii.

 W dniach 29 – 30 września   1938 r  zawarte  zostało na konferencji  w Monachium  porozumienie  na temat przyłączenia części terytoriów Czechosłowacji  do  Rzeszy Niemieckiej    pomiędzy    Wielką` Brytanią,Francją,`Niemcami  i Ital.

Oczywiście dla zachowania pokoju.

Tuż  po objęciu władzy  Hitlera   relacje   ZSRR -III Rzesza troszkę usztywniły. Za to  w połowie lat  30-tych ZSRR  zaczął   czynić  starania dla uzyskania dalszych kredytów  na   uprzemysłowienie   a  i zostały  stare długi  za  niemieckie   dostawy do  spłacenia. No  a zboża  z  „rozkułaczonych gospodarstw” juz nie było.

Jak  pisze`pan  Z.Klimiuk w  Przegądzie Wschdnioeuropejskim   w 2018  r.,Niemcy musiały się zbroić   i  potrzebowały  surowców wiec   4  kwietnia 1935 r  ZSRR i III Rzesza podpisały  tzw. „Czwartą Operację Kredytową , Specjal  Transakcję 1935:”

Do  dyspozycji  ZSRR  zostało postawione do czerwca 1937 r  200 mln Reichsmark kredytu  do spłacenia   w  okresie  1940- 1943. ZSRR  wykorzystało 183 mln Reichsmark, poprzednie operacje kredytowe zostały  zlikwidowane.  Resztka czyi  5 mln Reichsmark  miały  być spłacone do  1938 r

I  tak dochodzimy do  roku 1938- 1939. Czyli  do finału.

Niemieccy   planiści  a Hermann`Göring   w  szczególności  już w 1936 r wiedzieli,  że  przemysł  zbrojeniowy  potrzebuje stałych dostaw  rud manganu  i ropy naftowej , nie licząc  innych`surowców.
Poza   tym   Niemcy  w  swoich  planach  nowej  wojny  nie chciały powtórki z blokady gospodarczej kn kontynentu .  ZSRR  jako  ”partner – in -crime”  był im potrzebny.

Cytuję z brytyjskiej wiki z hasla “German–Soviet Trade and Credit Agreement”:
...W październiku 1938 r. Niemcy zaczęły naciskać na rozszerzenie więzi gospodarczych między oboma krajami i 1 grudnia 1938 r. przedstawiły Sowietom plan.  
Stalin nie był jednak skłonny sprzedać swojej coraz silniejszej pozycji przetargowej dla małej ceny, którą Hitler był wtedy skłonny zaoferować. Sowieci byli gotowi podjąć rozmowy na temat nowej oferty niemieckiej w lutym i marcu 1939 r. w Moskwie. Niemcy zawiesiły rozmowy w połowie marca.[ Kilka dni później Niemcy zajely  Czechosłowacje, następnie region Kłajpedy (Memel), stalo się`znacznie bardziej prawdopodobne, że wojna niemiecka z Polską`wyuch.

7 kwietnia radziecki dyplomata Georgii Astachow oświadczył niemieckiemu MSZ, że kontynuacja niemiecko-sowieckiej walki ideologicznej nie ma sensu i że oba kraje mogą dojść do porozumienia.

Dziesięć dni później ambasador radziecki Aleksiej Merekałow spotkał się z niemieckim sekretarzem stanu Ernstem Weizsackerem i przedstawił mu notatkę z żądaniem szybkiego usunięcia wszelkich przeszkód w realizacji kontraktów wojskowych podpisanych między Czechosłowacją a ZSRR, zanim te pierwsze zostały zajęte przez Niemcy.
  
Według niemieckich relacji pod koniec dyskusji ambasador stwierdził: „dla Rosji nie ma żadnego powodu, dla którego nie miałaby mieszkać z nami na normalnych podstawach. Z normalnych stosunków mogą się polepszyć… „

„….W kontekście dalszych dyskusji gospodarczych, 17 maja Astachow powiedział niemieckiemu urzędnikowi, że chce powtórzyć „szczegółowo, że nie ma konfliktów w polityce zagranicznej między Niemcami a Rosją Radziecką i dlatego nie ma powodu do wrogości między dwoma krajami."

Trzy dni później, 20 maja, Mołotow powiedział niemieckiemu ambasadorowi w Moskwie, że nie chce już rozmawiać tylko o kwestiach gospodarczych i że konieczne jest ustanowienie „podstaw politycznych”,  które urzędnicy zobaczyli „dorozumiane zaproszenie” i „wirtualne wezwanie nas do dialogu politycznego”. 26 maja niemieccy urzędnicy obawiali się potencjalnie pozytywnego wyniku rozmów Sowietów dotyczących propozycji Wielkiej Brytanii i Francji. 

 30 maja Niemcy skierowali do swoich dyplomatów w Moskwie  informację, że „zdecydowaliśmy się teraz podjąć zdecydowane negocjacje ze Związkiem Radzieckim…”.

Do wojny  zostało 92 dni.          

..5 czerwca radziecki ambasador przeprowadził dyskusję z ambasadorem Bułgarii w Berlinie Purwanem Draganowem, który był nieoficjalnym pośrednikiem w negocjacjach z Niemcami.  

Ambasador radziecki wyjaśnił, że umowa z Niemcami lepiej odpowiada sowieckim potrzebom niż umowa z Wielką Brytanią i Francją lub nierozstrzygnięte negocjacje, które nie przyniosą żadnego porozumienia.  

Draganow niezwłocznie poinformował niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych o rozmowie.
Siedem dni wcześniej Sowieci zgodzili się, że wysoki rangą urzędnik niemiecki przyjedzie do Moskwy, aby kontynuować negocjacje, które odbyły się w Moskwie 3 lipca. Następnie oficjalne rozmowy rozpoczęto w Berlinie 22 lipca

Gdy Niemcy zaplanowały swoją inwazję   na   Polskę   na  25 sierpnia  i przygotowały się do wojny z Francją, niemieccy planiści wojenni w sierpniu oszacowali, że przy oczekiwanej blokadzie marynarki wojennej Wielkiej Brytanii i wrogiego Związku Radzieckiego Niemcy nie spełnią wymagań dotyczących mobilizacji wojny o 9,9 miliona ton ropy naftowej i 260 000 ton manganu.  

W tym czasie Niemcy nadal importowały 20% artykułów spożywczych, 66% ropy i 80% gumy. Miał tylko dwa do trzech miesięcy gumy i trzy do sześciu miesięcy dostaw ropy. Z powodu oczekiwanej blokady morskiej Związek Radziecki stałby się jedynym dostawcą wielu towarów.

O drugiej w nocy 20 sierpnia  Niemcy i Związek Radziecki podpisały w Berlinie umowę handlową z dnia 19 sierpnia, przewidującą handel  niemieckim sprzętem wojskowym i cywilnym w zamian za sowieckie surowce.

Porozumienie obejmowało „obecny” biznes, który pociągał za sobą sowieckie zobowiązania do dostarczenia 180 milionów marek Rzeszy w surowcach oraz niemieckie zobowiązanie do zapewnienia Sowietom 120 milionów Rzeszy niemieckich towarów przemysłowych.

Na mocy umowy Niemcy przyznały również Związkowi Radzieckiemu kredyt w wysokości 200 milionów marek Reichsmark w ciągu 7 lat, który ma być finansowany przez niemiecki  bank dyskontowy. Kredyt miał zostać wykorzystany na sowieckie zamówienia „nowego biznesu” w Niemczech na maszyny, towary, materiały wojenne i twardą walutę

 Pożyczka ta byłaby w 100% gwarantowana przez rząd niemiecki przy oprocentowaniu 5%.  Umowa zawierała jednak „protokół poufny”, przewidujący, że rząd niemiecki zwróci 0,5% odsetek, co stanowi efektywną stopę 4,5%.  Warunki były wyjątkowo korzystne, niższe o 1,5–2,5% w porównaniu do stóp dyskontowych niż takie linie kredytowe w latach 20. i 30. XX wieku. Związek Radziecki zaczął spłacać pożyczkę surowcami siedem lat później (począwszy od 1946 r.)….”.
  
Do wojny  zostało 13 dni.     

Niemcy   i  ZSRR    podpisały   możliwy   już w tych warunkach  Pakt   Ribentropp - Mołotow, po  czym   we  wrześniu rozszarpały  Polskę.

Po  rozszarpaniu  Polski   w dniu 28 września podpisały   Niemiecko- Sowiecki Pakt   o Granicach i Przyjaźni, w którym Hitler   scedował  Litwę Sowietom,    ale   też w   preambule  zaznaczono  „rozwój  ekonomicznych relacji przy  pomocy wszelkich środków”, w tym przy pomocy   planu ekonomicznego  stworzonego, przez   OBIE STRONY, na podstawie  którego Związek Sowiecki będzie dostarczał  surowce, zbilansowane  w długim okresie z dostawą towarów  przemysłowych z Niemiec.

Po czym   ZSRR  30 listopada  1939  napadł  na  Finlandię.   Poszło  mu znacznie  gorzej niż  z  akcją policyjno –katowsko -rabunkową w   Polsce. Do  lutego  1940   Armia  Czerwona  straciła ok.120-150 tys.   zabitych i ok  200  tys.  rannych  plus większość  sprzętu, zwłaszcza  samolotów.               

Właśnie  w   lutym  1940   ZSRR i  Niemcy podpisały   ogromny  pakt  gospodarczy, na mocy którego  ZSRR   miało  dostarczyć   surowców  za   650   mln Reichmarks w zamian  za dostawę  maszyn i urządzeń   oraz  węgla   za  650 mln Reichmarks.   Szczegółowo   wymieniono  w traktacie  1 mln  ton   ziarna, 900 tys.   ton ropy    naftowej  i  ponad  500  tys. ton  różnych rud, głównie żelaza.
Łącznie  w  ciągu roku czyli w  okresie  11  lutego 1940  do 11  lutego 1941  ZSRR  dostarczył  III  Rzeszy:
  • 1,600,000 ton  ziarna,
  • 900,000 ton  ropy naftowej
  • 200,000 ton  bawełny
  • 140,000 ton  manganu,
  • 200,000 ton  fosfatów ,
  • 20,000 ton  rud   chromu,
  • 18,000 ton  kauczuku
  • 100,000 ton  soji
  • 500,000 ton  rud  żelaza
  • 300,000 ton  złomu
  • 2,000 kilogramów  platyny  
W  tym  czasie III  Rzesza napadła na :  Belgię, Luxemburg,  Danię,  Holandię, Francję.
Dostawy  trwały  oczywiście  po  11  lutego 1941 r. aż do 22 czerwca  1941 r.  Znaczna część  zba  i  ropy  dla Niemiec   pochodziła  z terenów Polski   okupowanych przez ZSRR.  


Jak  widać  na    podstawie tej  krótkiej  historii,  ZSRR nie miał nic  wspólnego  z wywaniem II WW  i z  wielkim  zniszczeniem  Europy i ze  śmiercią  milionów  Polaków , Żydów   czy   Rosjan.  Również nie mieszajmy do tej tragedii  ambasadora vn Driksena, po II WW "wypędzonego z zamku" i ze Schlezien.

To  wszystko  robota  Polski  a szczególnie  ambasadora Lipskiego.  Wojna  zaczęła się w 1941  a świat  uratował  Józef Stalin.

https://en.wikipedia.org/wiki/Wilhelm_List
https://translate.google.com/translate?hl=pl&sl=en&u=https://en.wikipedia.org/wiki/Herbert_von_Dirksen&prev=search
https://en.wikipedia.org/wiki/Germany%E2%80%93Soviet_Union_relations,_1918%E2%80%931941
https://en.wikipedia.org/wiki/Tomka_gas_test_site
https://de.m.wikipedia.org/wiki/Kurt_Freiherr_von_Schröder
https://en.wikipedia.org/wiki/German%E2%80%93Soviet_Frontier_Treaty



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz