środa, 6 lutego 2019

Biedroń i jego Śmiszek czyli Michnik i wiosna z Centrum Ronalda Weisera.


Nadchodzi nieubłaganie  dzień 10 lutego, kiedy kolejny raz Warszawa NIE będzie upamiętniała  deportacji Polaków , jakie zorganizowały z pomocą lokalnych kolaborantów okupanci sowieccy.   

Z dworców kolejowych Białegostoku, Łomży, Grajewa, Moniek, Łap, Augustowa, Zambrowa  , które dzisiaj są w Polsce i setek innych bocznic kolejowych ,które dzisiaj są na Białorusi, Ukrainie i Litwie,   ruszyły eszelony z czerwoną gwiazdą na lokomotywie. 

Każdy eszelon 20-30 wagonów towarowych, bez ogrzewania, z zadrutowanymi okienkami i dziurą w podłodze zamiast toalety.  W każdym wagonie średnio 50  osób z bagażem, który można spakować w 15-20 minut.  Eszelony stały na bocznicach , czekając na  osoby  dowożone furmankami a raczej saniami ze wsi i miasteczek, gdzie nie było kolei. 

Np. z Jedwabnego do Łomży jest jakieś 20 km.  Temperatura wynosiła w czasie I deportacji Polaków  minus  30-40 stopni.  Sołdaci i milicja nie pozwalali zbliżać się do wagonów z gorącą wodą czy pożywieniem. Wagony stały czasem i 4 doby  na bocznicach w oczekiwaniu na przeznaczonych do wysiedlenia na Syberię  i do Kazachstanu.

Wg opracowania Oddziału Kultury i Prasy 2 Korpusu „Polska Wschodnia 1939-1941 wydanego w Rzymie w roku 1945, szacowana łączna liczba obywateli RP deportowanych przez władze sowieckie w okresie 10 luty 1940 r.-czerwiec 1941 r. wyniosła  CO NAJMNIEJ  1.841.012 osób.  Liczba ta nie obejmuje jeńców wojennych.  I z tej liczby do Polski wróciło po wojnie z łagrów i zesłania -  57.215 osób czyli 3,1 %.

Dane te zostały podane w tomie I  książki  Bohdana Urbankowskiego „Czerwona Msza czyli Uśmiech Stalina” na stronie 157.  Badacze zagadnienia podają, że ok.80% deportowanych stanowiły kobiety i dzieci., co daje ok. 1,5 mln osób.  

Oczywiście obecnie podawane są w III RP liczby znacznie niższe w ramach rewizjonizmu historycznego.  Zwraca na to uwagę profesor  Urbankowski, wskazując na  dwóch naukowców z Wrocławia i ich , jak pisze na stronie  156 „ustalenia”: „…W historiografii  polskiej na podstawie fałszowanej raz w jedną, raz w drugą stronę „dokumentacji”, powstają pseudorewolucyjne ,a w rzeczywistości naiwne  opracowania przypominające nieco prace „rewizjonistów’  kwestionujących rozmiary  holocaustu. Przykładem może  być książka „Masowe deportacje w okresie II wojny światowej (Wrocław 1993), którą stworzyli  wrocławscy historycy: Stanisław Ciesielski, Grzegorz Hryciuk  i Aleksander Srebrakowski. Wg ich „ustaleń”  deportacje pochłonęły: I – luty 1940 raptem około 150 tysięcy ludzi; II – kwiecień 1940 – jeszcze mniej – 61 tysięcy;, III – czerwiec/lipiec 1940 – 80 tysięcy; IV –  maj/czerwiec 1941 – 38 tysięcy. Liczba  38 tysięcy  deportowanych w IV wywózce  razi naiwnością, gdy należy  przypomnieć , że po zajęciu Litwy  Rosjanie  wywieźli z jej terenów 120 tysięcy ludzi i to głównie podczas  IV deportacji (L. Tomaszewski „Kronika Wileńska”…”.

Warto w tym momencie wspomnieć, że artykuł  jednego z autorów skrytykowanej książki prof. Stanisława Ciesielskiego pt.  „Deportacje obywateli polskich w głąb Związku Radzieckiego w latach 1940-1941” znajduje się na stronie internetowej  Muzeum Pamięci Sybiru z siedzibą w Białymstoku ul. H. Sienkiewicza 26. 

Zaniżanie liczby polskich ofiar to stała tendencja  ostatnich lat.

Podobnie jak  maksymalne obniżanie rangi  obchodów rocznicy pierwszej i następnych trzech deportacji.  Można zrozumieć, że trudno liczyć na zezwolenie obchodów na dworcu  kolejowym we Lwowie, bo tam teraz obce państwo, ale Białystok nadal w granicach RP. Białystok i tzw. Obwód Białostocki  jako jednostka administracyjna ZSRR z Łomżą i Jedwabnem przeżyły nie mniejszy dramat niż  Lwów, Włodzimierz Wołyński  czy Stanisławów.

 Jak podają miejscowi , z samego powiatu Łomża zostało deportowanych łącznie ponad 6.500 osób. To dużo, czy mało?

Jak podaje portal  www.600.lomza.pl w pierwszej deportacji z  miejscowości Elżbiecin wywiezionych zostało przez Sowietów – ok. 120 osób tj. 22 rodziny a z miejscowości  Kraski i Konarzyn – 300 osób.  Łącznie w pierwszej deportacji z  Łomży i okolic wywiezionych zostało  ponad 1750 osób.  Wśród wywiezionych byli też mieszkańcy miejscowości  Jedwabne.  Może ktoś zna liczbę.

Więc  czy 1.750 osób z jednego powiatu  to  mało, czy dużo. Warto składać kwiaty i wieńce? Może jakieś muzeum czy izbę pamięci urządzić?  Pomnik  w Łomży jest , skromny ale z pewnością budowany z sercem przez  obywateli, którzy pamiętają.  Bo Łomża to Łomża. Samo serce polskiego   katolskiego Ciemnogrodu.

 A co się stało z nieruchomościami deportowanych polskich rodzin.? Deportowanych Polaków? Z ich ruchomościami. Mebli  i furmanek oraz  psów, kotów i bydła oraz koni , rowerów , samochodów– nie mogli zabrać. Kto to wziął?  

Pytam tak mało finezyjnie i wspominam o tej „polskiej katolskiej Łomży” w związku z rocznicą deportacji 10 lutego, bo akurat  objawiła się nam nowa partia z programem jakby przywiezionym na sowieckich taczankach w 1939 r.

 I raczej nic nie wskazuje na to, że jakieś „czynniki centralne” zechcą uroczyście uczcić Ofiary Pierwszej Deportacji Sowieckiej Polaków z Białostockiego i Kresów.   
Wszyscy będą się zajmować „problemem Wiosny”.

Partia nazywa się „Wiosna”  a założył ją i lansuje przedstawiciel nowego pokolenia tzw. wściekłej lewicy pan  Robert Biedroń  „ikona LGBT”. Otwarcie było z przytupem  , że już mu Janek Hartman i Nurowska „zazdraszczają”.   
No więc co z tą „ Wiosną” czyli Robkiem Biedroniem i  jego Śmiszkiem, co to już ( wg sondażu Kantar Millard Brown SA ) mają poparcie 14% potencjalnych wyborców?   

Ano chyba to, że o ile Robek Biedroń ostentacyjnie nie znosi księży katolickich, czemu dał wyraz w programie „swojej” partii i w licznych wywiadach, to z rabinami jest w serdecznej komitywie. 

A przynajmniej z jednym rabinem a  konkretnie z rabinem Konstantym Gebertem, znanym w dawnych latach 90-tych jako Dawid Warszawski, czołowy antykościelny publicysta Gazety Wyborczej.

Dowodem na to jest  cudne zdjęcie Robka Biedronia i rabina Kościa Geberta wymieniających czułe uśmiechy na imprezie zorganizowanej  październiku w restauracji  Villa Foksal  w Warszawie przez  podmiot o nazwie Copernicus Program for Polish Studies University of Michigan dla swoich absolwentów, partnerów  oraz przyjaciół. Gości było pięćdziesięcioro a wśród nich widzimy na zdjęciach m,in. Pana profesora Michała Bilewicza, speca od mowy nienawiści, panią  Zuzannę Ziomecką redaktorkę naczelną anglojęzycznego portalu Gazety Wyborczej a wcześniej redaktor naczelną Wysokich Obcasów, panią Ewę Juńczyk Ziomecką z Fundacji Jana Karskiego.

Organizatorka imprezy pani Genevieve Zubrzycki, dyrektorka Copernicus Program in Polish Studies University of Michigan wymienia również jako swoich gości pana Roberta Biedronia „byłego burmistrza Słupska i lidera ruchu dla demokracji” oraz pana Krzysztofa Śmiszka „prawnika ds. praw człowieka, aktywistę i  szefa Antidiscrimination Law Review” ,  pana Witolda Sobkówa „byłego ambasadora Polski przy NATO” oraz pana Michała Trębacza „szefa Działu Badań w POLIN Museum” jak również artystę Stasysa i pana Zbigniewa Liberę.

A czym jest ów Copernicus Program in Polish Studies  University of Michigan(CPPS) ?  Czyżby program naukowy zajmujący się astronomią?  Ano nie.  To jest  część  przedsięwzięcia  związanego finansowo z  The Weiser Center for Europe and Eurasia, współpracujący też z innymi  „dziećmi pana Weisera”: The Center for Russian, East European and Eurasian Studies (CREES) i Weiser Center for Emerging Democracies (WCED).

Jako jedno z głównych zajęć „Copernicus Program in Polish Studies” widzimy na stronie internetowej „the Polish Jewish Studies”. Jest to wręcz „fakultet” prowadzony przez 11 naukowców, a wśród nich pani dyrektor Genevieve Zubrzycki a  wśród zaproszonych wykładowców wymienieni są  m.in.pani Agnieszka Holland,pan Piotr Cywiński  z „The Auschwitz-Birkenau Memorial”  pan Dariusz Stola dyrektor POLIN Musem.   

A kim jest pan Weiser? Pan Ronald Weiser ( dla przyjaciół Ron) jest fundatorem tych wszystkich „centrów” przy College of Literature and the Arts Uniwersytetu Michigan i jego słynnym absolwentem a także szczęśliwym właścicielem i szefem dużej firmy deweloperskiej, która przyniosła mu parę miliardów i szefem Partii Republikańskiej Stanu Michigan. 

 Oraz w ramach tejże Partii Republikańskiej  członkiem tzw. Republican Jewish Coalition, która się określa na swojej stronie internetowej jako „założona w 1985 r. jest unikalnym mostem  między społecznością  żydowską  i republikańskimi decydentami”.

Pan Ronald Weiser jest w kontakcie z „republikańskimi decydentami” od wielu lat. Na przykład pan Prezydent USA George W Bush uczynił go w 2001 r. ambasadorem USA w Słowacji, którą to zaszczytną funkcję pełnił do roku 2005. Zapewne nie bez związku z faktem, iż pan Weiser był w latach 1999-2000 w Stanie Michigan odpowiedzialnym za zbieranie środków na kampanię prezydencką George’a W. Busha.

Pan Ronald  Weiser tak się zachwycił Słowacją „i okolicami”, że trafił do Zakopanego i w związku z jego aktywnością tamże, w roku 2004 otrzymał on nagrodę  od podmiotu o nazwie U.S. Commission  for the Preservation of American Heritage  ( Komisja U.S. do spraw OCHRONY AMERYKAŃSKIEGO DZIEDZICTWA) – za ni mniej, ni więcej a za – odrestaurowanie żydowskiego cmentarza w mieście Zakopane Polska.   

Żydowski cmentarz w Zakopanem  jest w USA uznawany już oficjalnie za „amerykańskie dziedzictwo”. Czy górale o tym wiedzą?

Pan Ronald Weiser , który urodził się i natychmiast został wybitnym absolwentem University of Michigan (ojciec i matka nieznani), założył  w 1968 r. firmę deweloperską McKinley Associates i tak mu dobrze szło, że zarobił na nieruchomościach miliardy i mógł  w 2015 r. zafundować Uniwersytetowi Michigan aż 50 mln USD. 

Co jest bardzo dużą sumą w obliczu faktu, iż uczelnia ta mieści się w Ann Arbor, zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Detroit czyli „miasta widma”, które po zniszczeniu przemysłu samochodowego chyli się ku upadkowi.

No i dzięki milionom pana Rona Weisera kwitnie nauka o Polsce i  stosunkach polsko- żydowskich na Uniwersytecie Michigan przy wydatnej pomocy Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie, który  jest stałym partnerem Programu Copernicus.

A jak bardzo kwitnie, można się szczegółowo dowiedzieć ze sprawozdań rocznych wszystkich tych Weiser Centers , w tym Programu Copernicus .

Na okładce wydania z roku 2009 widzimy twarz Aleksandra Kwaśniewskiego i prof. Barbary  Środy,  W roku 2010 mamy Marka Belkę a w środku Piotr Cywiński.  W wydaniu 2011-2012 pojawiają  się twarze panów Balcerowicza i Daniela Rotfelda. 

Na okładce z roku  2016-2017 widzimy   dojrzałą twarz samego nadredaktora Adama Michnika   i dowiadujemy się ze strony 4 , że pani Genevieve Zubrzycki prowadzi program socjologiczny (grant jednego z Centrów) pod nazwą „Jewish Revival, Philo –Semitism , and Pluralism in Contemporary Poland” ( Żydowskie Odrodzenie, Filosemityzm i Pluralizm we Współczesnej Polsce).

Na stronie 8 znajdujemy informację, że WCEE (Weiser Center for Europe and Eurasia) i jego filie „kontynuuje współpracę z the Robert Zajonc Institute na Uniwersytecie Warszawskim”.
 A na stronie 9 dowiadujemy się, że :”…Akademickie lata 2016-2017 były bardzo pracowite dla CPPS. Jesienią gościliśmy   polityka   i nadzieję prezydencką Roberta Biedronia, który wygłosił w 2016 r. doroczny „Wykład Kopernika” na temat wyzwań, jakie stoją przed nimi w dzisiejszej Polsce. (…) a Wykład Kopernika 2017 wygłosił Adam Michnik, dysydent polityczny, aktywista Solidarności o wydawca najważniejszej polskiej gazety codziennej (Gazeta Wyborcza)- który mówił o czystkach antysemickich w 1968 r. w Polsce…”.  

Lista „Wykładów Roku Programu Copernicus” nie pozostawia żadnych wątpliwości do „linii ideologicznej i programowej” Programu Copernicus Uniwersytetu  Michigan.
Oto wybrane nazwiska i tematy z ostatnich lat:  
- 2017: Adam Michnik,:“Chwała i Bieda Pokolenia 68”
-  2016: Robert Biedroń, “Mniejszości seksualne i prawa obywatelskie w Polsce”,
-2016   Ewa Wójciak, “Przełamując  granice przed i po cenzurze: Historia osobista o tym kiedy i jak musisz powiedzieć „Nie”,  (pani Ewa Wójciak, szefowa Teatru Ósmego Dnia zasłynęła w 2013 r.  z wpisu na Facebooku  „No i wybrali ch..ja, który donosił wojskowym na lewicujących księży”. )
-  2010 Piotr Cywiński “Auschwitz w 21 wieku”.
-  2009: David Ost, Magdalena Środa, and Sławomir Sierakowski, “Polska od 1989 : Ocena  krytyczna”,  
-  2004: Kora Jackowska, “ Rebelia rock’in Roll w Polsce: Wywiad z Korą Jackowską”,

 No i jeszcze dorzućmy, że w dniu 11 września 2018 r. w Weiser  Center for Emerging Democracies  Uniwersytetu Michigan miał wykład partner „nadziei na prezydenturę” Roberta Biedronia,pan dr Krzysztof Śmiszek. Temat wykładu brzmiał: ”Rozmowy o Europie. Polska, UE  I nieliberalna  demokracja”.

Na stronie Weiser Center for Emerging Democracies    gospodarze imprezy zaprezentowali w sposób następujący tezy wykładu dr Śmiszka:  „…W 2015 r. w Polsce nastała nowa era. Prawicowy i populistyczny rząd zdecydował się na zmianę drogi, którą Polska prowadziła swoją wewnętrzną i zagraniczną politykę pod hasłem „Dobra zmiana”. Odtąd  rząd Prawa i Sprawiedliwości  pracował pilnie aby zdemontować  system konstytucyjny, zniszczyć  równowagę sił i  osłabić system prawny. Metoda „Dobrej  Zmiany” obejmuje też ograniczenie przestrzeni dla  społeczeństwa obywatelskiego  i  redukowanie praw obywatelskich, szczególnie praw reprodukcyjnych kobiet(…) Dr.Śmiszek będzie  analizował tę głęboką transformację, jak również omówi  opór społeczny przeciwko tym zmianom i usiłowania różnych instytucji aby ochronić liberalny, demokratyczny porządek w Polsce. …”.

Pan dr Śmiszek był w tym Ann Arbor wręcz rozrywany: w dniu 24 września 2018 r. miał wykład na temat „ Prawa LGBT w Polsce i EU: prawna i społeczna perspektywa”. Wykład sponsorowany m.in. przez panią Genvieve Zubrzycki z Copernicus Program in Polish Studies oraz przez Weiser Center  for Europe and Eurasia.

I to wszystko opisali w  The Michigan Daily z dnia 24 września 2018. Ze zdjęciem dr Śmiszka. 
Pan dr Śmiszek był w Ann Arbor cały piękny miesiąc wrzesień jako stypendysta   The Weiser Center  for Europe and Eurasia, o czym zawiadomił na Facebooku 3 czerwca.

Jeśli się to połączy z drobnym faktem, iż  w dniu 25 września 2015 r. została zarejestrowana Fundacja  Klinika Rządzenia KRS 0000521182 z panem Śmiszkiem Krzysztofem, Magdaleną Środą i Moniką Płatek w Radzie Fundacji  a 23 maja 2018 r. KRS zarejestrował pod numerem  0000501360 podmiot o nazwie Fundacja „Instytut Myśli Społecznej” z Robertem Biedroniem jako fundatorem a Krzysztofem Śmiszkiem jako Prezesem Zarządu i panią Moniką Gotlibowską w zarządzie.

W tym samym miesiącu czyli w maju 2018 r. pani Gotlibowska, szczęśliwa restauratorka z Torunia  i pan Biedroń złożyli wniosek o rejestracji partii o pięknej nazwie „Kocham Polskę”. Której nazwa zmieniła się na „Wiosna” a program wszyscy znamy. Generalnie chodzi o to, żeby zlikwidować lekcje religii w szkołach , kopalnie węgla i konkordat  a w zamian dać prawo do aborcji do 12 tygodnia wszystkim bez wyjątku i opodatkować Kościół Katolicki.

To jest ciekawe bardzo, że program partii „Wiosna” nie wspomina o opodatkowaniu synagog, cerkwi i kościołów protestanckich. 

Ale gdyby i program „Wiosny” to przewidywał to wtedy zapewne rabin Gebert nie uśmiechałby się w restauracji Villa Foksal do Robka Biedronia tak sympatycznie.  A i  zapewne pan dr Śmiszek nie miałby szansy na „wrzesień w Ann Arbor” na koszt tych różnych „centrów” przy University of Michigan sponsorowanych przez pana Rona Weisera ( i panią Eileen Weiser).  Bo pieniędzy nie wyrzuca się w błoto.

Z  oficjalnej listy tematów wykładów zwłaszcza bliskiemu nam Copernicus Program in Polish wynika, że szanowni  myśliciele z Ann Arbor oficjalnie troszczą się o tę biedną demokrację w Polsce oraz o problemy z LGBT, aborcją itd.

A o co troszczą się tak bardziej nieoficjalnie, to można zrozumieć łatwo rzucając oko na treść i styl wypowiedzi dwóch członków Komi 
 
Spec od literatury polskiej i tłumacz literatury polskiej tam pracujący pan Benjamin Orloff najbardziej lansuje Gombrowicza i Masłowską. A co do innych pisarzy to najbardziej nie lubi Sienkiewicza. No nie lubi i już. Może się przełamać  co najwyżej przy  dziełku „Selim Mirza”. Jak sam powiedział w wywiadzie dla Culture.pl : ”……Największą niespodzianką, jaka spotkała mnie w zeszłym roku było to, że w końcu udało mi się spojrzeć na Sienkiewicza inaczej. Zawsze ograniczałem do minimum obecność jego utworów w moich sylabusach, ponieważ mnie irytował  …” . Podobno to są za długie dzieła, jak na jego gust i nie chce mu się tracić czasu na ich czytanie.

Jeszcze bardziej wyrazistą gwiazdą  Komitetu Zarządzającego Copernicus Programme in Polish Studies jest pan   profesor historii (Arthur F. Thurnau Professor)   Brian Porter - Szucs  , który nawet studiował w latach 1986-1988 na Uniwersytecie Warszawskim a w roku 2017 miał wykłady w PAN a nawet uczestniczył w jakichś dyskusjach w Fundacji im. Stefana Batorego pana Aleksandra Smolara.

Jest tak zaangażowany w sprawy polskie, że prowadzi bloga i na bieżąco komentuje wydarzenia dla swoich amerykańskich czytelników.   Wyrywkowo tematy notek: 30 kwietnia 2017 pt. Biskupi i nacjonalizm. Żadnej fotografii jakiegoś biskupa, za to mnóstwo fotografii ONR oraz wpis  ks. Romana Kneblewskiego   z fotografią Prymasa Tysiąclecia Kardynała Stefana Wyszyńskiego i tekst: ”…Działajcie w duchu zdrowego nacjonalizmu! Nie szowinizmu ale właśnie zdrowego nacjonalizmu, to jest umiłowania Narodu i służby jemu…”.  

Następnie 5 czerwca 2017 „Parada Równości” o strasznym życiu gejów i lesbijek w Polsce i że tylko 8% tutejszych jest zdolnych do zaakceptowania adopcji dzieci przez homoseksualistów. 

W dniu 7 lipca 2017 r. dał notkę pt. „Trump is NOT popular in Poland”, która zaczyna się od wyznania, że kiedy Donald Trump zaczynał słynne przemówienie w Warszawie to Brian siedział  w mieszkaniu kilka    przecznic dalej i że latały nad nim helikoptery. A „piknik na polach koło Stadionu Narodowego był sponsorowany przez rząd”. I się zwierzył, że już od 30 lat pisze o Polsce. A następnie zaczął pisać o Jarosławie Kaczyńskim, który jest  „de facto totalitarian ruler  a nic o Donaldzie Trumpie.

To była strona 2. Na stronie 1 widzimy na początek zdjęcie śp. Pawła Adamowicza i notkę z 15 stycznia 2019 r. pt. The Adamowicz  Assasination” a w niej trzecie zdanie:”… Jeśli ktoś potrzebuje kolejnego dowodu na zagrożenie jakie stanowi rząd PiS w Polsce , niedzielne brutalne morderstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza winno rozproszyć wszelkie wątpliwości…”. I dalej w tym podobie.

Notka z 13 listopada 2018 r. pt. Katolicyzm i polskość” opatrzona zdjęciem z plakatu filmu „Kler” z twarzami Gajosa , Więckiewicza , Jakubika i jakiegoś czwartego. Bo pan Brian Porter Szucs obejrzał już ten film na Festiwalu Polskich Filmów w Ann Arbor  (dobór filmów przez PISF).

I pan Brian uważa, po tym wspaniałym filmie to „polski kler boi się, że będzie miał takie same problemy, jak kler irlandzki” . Ale pan Brian jest przekonany, że polski kler będzie miał wielkie szczęście, jeśli skończy się na problemach takich jakie ma kler irlandzki”.

Bo pan Brian od dawna twierdzi a nie wszyscy chcą mu wierzyć, że ten mit, iż „Polska jest katolicka” to jest mocno na wyrost, bo statystyki pokazują spadek uczęszczania na Mszę św. od roku 1982 z 57% na 37% w roku 2016.

Ten film wywołał w Panu Brianie prawdziwy entuzjazm, zwłaszcza sprzedaż biletów i pierwszy tydzień w Londynie.
Jak mówi klasyk „z obfitości serca usta mówią”.

 Pan Brian Porter Szucs od dawna pisze książki i bardzo wiele artykułów o polskim kościele katolickim, polskich katolikach i o kulcie Maryi Dziewicy. 
Do wszystkich   ma stosunek, który wyrażają niektóre tytuły jego wykładów na konferencjach:” „Apokaliptyczny   Antysemityzm: Wiara, Strach i Polski Katolicyzm we wczesnych latach XX w.” -2006 6.12,
„Miłość i nienawiść w międzywojennym polskim katolicyzmie , 2003 Narodowa Konwencja Amerykańskiego Stowarzyszenia Studiów Slawistycznych, a w2004 „Miłość , nienawiść i polski katolicyzm w początku XX w. w Hebrew University Jeruzalem,
„Tworząc Przestrzeń dla Antysemityzmu: Polska Hierarchia Katolicka i Żydzi we wczesnych latach XX w. 2001 Georgetown University.

I tak w kółko. Jest tych konferencji kilkadziesiąt od roku 1992 i większość jest poświęcona polskim katolikom i ich wierze a wiele – polskiemu antysemityzmowi polskich katolików.   

Jak widać, Jan Tomasz Gross się starzeje a jego książki zostały nieco „zdekonstruowane” co do faktów i dowodów, ale na szczęście szlachetni i wykształceni znaleźli kandydata na „następcę”.  Na razie się „wprawia”.

Instytucja naukowa, której jednym z liderów jest pan profesor Brian Porter Szucs gościła panów Roberta Biedronia i Krzysztofa Smiszka – kolejną „nadzieję białych” czyli czerwonych tuż przed zainaugurowaniem działaności ich nowej partii.Czy to przypadek?

Partia „Wiosna”, pojawiła się „z niczego” a jej  program i wystąpienia założyciela  są zastanawiająco zbieżne z  polityką edukacyjną różnych „centrów” przy Uniwersytecie Michigan w Ann Arbor.  Sponsorowanych m.in. przez działacza Partii Republikańskiej i ambasadora   Rona Weisera, szczęśliwego dewelopera, który odnowił cmentarz żydowski  jako „dziedzictwo amerykańskie za  granicą” w  mieście,  będącym własnością ( za 460 tysięcy złotych reńskich i 3 centy)  i dziełem  hrabiego Władysława Zamoyskiego. Polskiego hrabiego, filantropa, który nienawistnie i antysemicko na licytacji Zakopanego i okolic – przebił o jeden grosz Żyda Józefa Goldfingera, właściciela papierni , który niemiłosiernie wycinał lasy tatrzańskie.      

Na pociechę przypomnijmy, że Robek Biedroń wymieniał uśmiechy z rabim Gebertem, dawnym publicystą Dawidem Warszawskim.A pan Brian Porter Szucs może wykładać w Fundacji im Batorego kierowanej od roku 1988 przez syna człowieka, który w okupowanym przez Sowietów Białymstoku w czasie, kiedy trwały deportacje i inne prześladowania Polaków - redagował kolaborancką gazetkę.       


https://www.tygodnikprzeglad.pl/polityk-ktory-moze-namieszac/
https://ii.umich.edu/cpps/news-events/news/search-news/polish-mayor-and-lgbt-activist-will-deliver-annual-copernicus-le.html
https://culture.pl/pl/artykul/benjamin-paloff-spojrzmy-inaczej-na-sienkiewicza-wywiad

1 komentarz:

  1. Póki co socjaliści opanowali rynki gospodarcze i intelektualne a alternatywy nie widać, więc to pisanie to psu na budę, choć interesujące

    OdpowiedzUsuń