W ostatnich tygodniach odmawiam Nowennę Pompejańską więc
zmieniły mi się radykalnie priorytety i nadeszło błogie zobojętnienie wobec zgiełku, jaki panuje w mediach i w świecie.
Błogie zobojętnienie nieco się nadkruszyło po ataku red. Terlikowskiego na JE biskupa
Janiaka w związku z jego listem do JE Prymasa Polaka.
JE biskup Janiak stał się czarnym charakterem kolejnego
filmu Sekielskich o „pedofilii w Kościele” , znanych z wiarygodności i
rzetelności dziennikarskiej. W nowym filmie oskarżają m.in. biskupa Janiaka o
„krycie” księdza oskarżanego o przestępstwa pedofilskie, jakich miał się
dopuścić na terenie diecezji kaliskiej w latach 90-tych.
Szczegółowo o tym pisze pan Sebastian Klauziński w dniu 16
maja 1920 r. na portalu OKO.Press w
artykule pt „.Bp Janiak tuszował pedofilię w Kościele trzy razy. OKO.press
uzupełnia nowy film Sekielskich”. I uzupełnił.
Wg jego informacji ksiądz oskarżony o pedofilię , miał być od roku 1994 przenoszony wielokrotnie do różnych parafii
na terenie diecezji kaliskiej: z Koźmina Wielkopolskiego kolejno do Sycowa,
Pleszewa, Kalisza, Lubini Małej, Mirkowa
i Chwaliszewa, gdzie posługiwał w latach 2012-2016.
Dowcip polega na tym, że do roku 2012 JE Janiak posługiwał w
diecezji wrocławskiej, gdzie m.in. w roku 1996 na podstawie decyzji św. Jana
Pawła II został biskupem pomocniczym
archidiecezji wrocławskiej. Biskupem diecezji kaliskiej został dopiero w
roku 2012.
W sprawie oskarżeń o
pedofilię ks. H. w roku 2016 czyli ok. 20 lat po domniemanych wydarzeniach zgłosić
się mieli do Kurii w Kaliszu
rodzice jednego z pokrzywdzonych (wówczas mającego już lat 30-35) ,gdzie
otrzymała informację, iż winien się zgłosić sam pokrzywdzony a sprawa winna być
zgłoszona do prokuratury.
Trochę to trwało i w 2018 r. Prokuratura w Kaliszu wszczęła
śledztwo, o czym Kuria została powiadomiona w grudniu a ksiądz H. został
suspendowany.
W tym czasie ks. H. posługiwał jako kapelan Wojewódzkiego Szpitala
Zespolonego im. Ludwika Perzyny w Kaliszu.
Jak widać, z całą
pewnością JE biskup Janiak nie mógł mieć nic wspólnego z przenosinami ks. H. do
roku 2012, oskarżenie pojawiło się dopiero w roku 2016 i władze Diecezji
Kaliskiej działały wówczas zgodnie obowiązującymi przepisami prawa.
Warto przypomnieć, że samo zgłoszenie krzywdy domniemanej
sprzed 20 lat nie jest równoznaczne z
wyrokiem skazującym, jakkolwiek gwiazda filmu braci Sekielskich red. Tomasz
Terlikowski może mieć inny pogląd na tę sprawę.
Po emisji filmu „Zabawa w chowanego” Kuria Diecezjalna w
Kaliszu wydała oświadczenie następującej treści: „…Kuria Diecezjalna w Kaliszu została
poinformowana o wszczęciu postępowania przez prokuraturę w sprawie
ks. Arkadiusza H. w grudniu 2018 roku. Od samego początku – mając na
uwadze dobro pokrzywdzonych, którzy nie zgłosili się do kurii oraz widząc
konieczność wyjaśnienia sprawy – podjęta została współpraca z prokuraturą
zgodnie z przepisami prawa karnego. Jednocześnie wszczęto wstępne postępowanie kanoniczne, powiadomiono
Kongregację Nauki Wiary, do której przekazano dokumenty śledztwa, udostępnione
przez prokuraturę zgodnie z art. 156 § 5
k.p.k.
Ks. Arkadiusz H. został suspendowany przez Biskupa Kaliskiego,
zawieszony w pełnieniu posługi kapłańskiej (zakaz sprawowania sakramentów
i noszenia stroju duchownego) za postępowanie, które miało mieć miejsce
w latach 1994-2000.
Odnosząc się do przedstawionych w filmie wydarzeń związanych
z wizytą rodziców jednego z pokrzywdzonych, należy podkreślić, że
miało to miejsce w 2016 roku, kiedy obowiązywały inne uregulowania prawne.
Rodzice pokrzywdzonego w czasie wizyty w Kurii usłyszeli, że powinien
zgłosić się sam pokrzywdzony. Ukazane w filmie nagranie nie wyczerpuje
całej rozmowy, brak jest stwierdzenia, że rodzice powinni jak najszybciej
zgłosić sprawę do prokuratury…”
Ponadto została podana informacja, że w lutym 2020 zgłosili się do Kurii dwaj inni pokrzywdzeni i zostali
skierowani zgodnie z procedurami :”…do delegata ds. ochrony dzieci
i młodzieży. Na spotkanie z delegatem przybył jeden z nich,
został przyjęty i zaproponowana mu została pomoc psychologiczna
i duszpasterska. ..”
Jak widać, w sprawie ks. H. trudno doszukać się przejawów
tuszowania pedofilii przez JE Biskupa kaliskiego Janiaka . A dwaj kolejni
domniemani poszkodowani zgłosili się do Kurii w lutym 2020, więc śledztwo
prokuratorskie jeszcze trwa.
Mimo to tuż po emisji filmu Sekielskich JE Prymas Polak i
jednocześnie delegat Konferencji
Episkopatu Polski ds. ochrony dzieci i młodzieży wydał oświadczenie , w którym
m.in. stwierdził, iż :”… dokument braci
Sekielskich „ukazuje, że nie
dochowano obowiązujących w Kościele standardów ochrony dzieci
i młodzieży”. Dodał, że chodzi m.in. „o niewypełnienie
obowiązków nałożonych na przełożonego przez prawo kościelne”.
I „kierowany ewangeliczną troską” przekazał stosowne
zawiadomienie „w sprawie biskupa Janiaka” do Watykanu, który już zaliczył jeden
wielki sukces w walce z pedofilią w australijskim KK, pozbawiając kardynała
George’a Pella wszystkich stanowisk kościelnych i zakazując mu kontaktu z nieletnimi, kiedy został oskarżony o molestowanie chłopaczków z chóru kościelnego
tuż po sprawowaniu Mszy św. w katedrze w Melbourne w obecności licznych księży, ministrantów i znajomych - w zakrystii.
Kardynał Pell został pozbawiony wszelkiego wsparcia KK w tym procesie, stracił cały majątek i zdrowie w trakcie kolejnych apelacji , przesiedział w ciężkim więzieniu ok. roku – i został uniewinniony głosami 7:0 w Sądzie. Po ogłoszeniu wyroku uniewinniającego przez Sąd Najwyższy Australii, Watykan ogłosił, że „będzie wszczęta procedura wyjaśniająca” lub coś w tym podobie. Zupełny brak pośpiechu, w przeciwieństwie do początku afery.
Jak należy domniemywać, tej „ścieżki kariery” życzyliby niektórzy
JE bp Janiakowi.
Tymczasem JE bp Janiak odpowiedział listem, w którym podane są dwie ciekawe
informacje.
Pierwsza jest taka, że zanim Konferencja Episkopatu Polski miała
okazję przegłosować punkt posiedzenia pod nazwą „założenie fundacji św. Józefa
Konferencji Episkopatu Polski” o funduszu założycielskim (wg §4 Statutu) w wysokości 2,5 mln zł , to „…ks. Prymas
już podał do publicznej wiadomości, że KEP zatwierdziła
Fundację i podał jej skład zarządu, w którym była p. Titaniec…”.
I ta sytuacja była dla Konferencji Episkopatu
Polski troszeczkę niekomfortowa, bowiem KEP w tajnym głosowaniu na 384 swoim posiedzeniu plenarnym w dniu
8-9 października 2019 r. zagłosował większością głosów PRZECIWKO
powstaniu Fundacji św. Józefa KEP.
Sytuacja zrobiła się kłopotliwa albowiem wtedy dwaj biskupi:
z Opola i Lublina zaczęli usilnie namawiać szanowną Konferencję Plenarną
Episkopatu , żeby :”…odstąpić od decyzji o niepowoływaniu
Fundacji, gdyż ks. Prymas już podał do publicznej wiadomości, że KEP
zatwierdziła Fundację …”. Tak przynajmniej napisał w swoim liście do
biskupów podał JE biskup Janiak,
wymieniając nazwisko p. Titaniec.
Konferencja Episkopatu Polski się ugięła i tym sposobem niejaka Marta Titaniec
załapała się już drugi raz na posadę opłacaną z kieszeni wiernych polskiego Kościoła Katolickiego.
Pani Marta Titaniec
wymieniona w liście JE biskupa
Janiaka (i w KRS) jako jedna z dwojga członków
zarządu Fundacji św. Józefa KEP z
siedzibą w Warszawie Skwer Kardynała
Stefana Wyszyńskiego 6 jest niewątpliwie
najciekawszą postacią tej historii i bez niej nie byłoby tej notki.
Bo czyż może nie
budzić zdziwienia np. fakt, iż JE Prymas
Polak na funkcję prestiżowej fundacji reprezentującej CAŁY EPISKOPAT
POLSKI wybrał na przełomie września i października 2019 r. osobę, która w dniu 21 września
2019 r. uczestniczyła w Pałacu Kultury i
Nauki im. Józefa Stalina w Warszawie w Kongresie Kobiet a konkretnie w „Centrum XIII .Kobieta i Kościół”, kierowanym przez
panią Agatę Diduszko - Zyglewską z
Krytyki Politycznej i Dominikę Kozłowską z Rady Polska- Rosja fundacji im.
Batorego (nie licząc członkostwa w zarządzie Społecznego Instytutu Wydawniczego Znak.?
W imprezie tej na IV
piętrze PKiN sala Broniewskiego wraz z panią Martą Titaniec ,Agatą Diduszko i
Dominiką Kozłowską jako uczestniczki wymienione zostały też m.in. pani Monika
Płatek, Renata Kim i Halina Bortnowska. Wszystkie dyszą miłością do polskiego
Kościoła Katolickiego w ogólności a do biskupów polskich w szczególności.
Pani Marta Titaniec uczestniczyła w panelu 2 „Obywatelka w Kościele-
Kościół Kobiet”, w trakcie którego panie omawiały następujące zagadnienia: Czy
w Kościele jest miejsce dla kobiet? Dlaczego kobiety dziś w Kościele zostają,
dlaczego z niego odchodzą? Czy polski katolicyzm i prawa człowieka są dziś do
pogodzenia? Jak reagować na mowę
nienawiści, nadużycia w Kościele, wykorzystywanie przez biskupów i księży
władzy do forsowania niszczących wspólnotę idei? Jakiego Kościoła chcemy, o
jakim marzymy?.
Panel prowadziła pani Dominika Kozłowska a uczestniczyły: Halina
Bortnowska , Zuzanna Radzik, Anna Strzałkowska, Marta Abramowicz, Marta
Titaniec.
Historia milczy na temat tego, co mówiła na temat „nadużyć
Kościoła” i „ wykorzystywania przez
biskupów i księży władzy do forsowania niszczących wspólnotę idei” utalentowana
Marta Titaniec.
I nie wiadomo, kogo na
tym Kongresie Kobiet reprezentowała pani Titaniec : Klub Inteligencji
Katolickiej, w którego zarządzie jest od 22 sierpnia 2018 r., Fundację Most Solidarności,
której prezesem jest od 3 października 2017 r., Fundację Wojciecha- Adalberta,
której wiceprezesem jest od 14 marca 2017 r., czy raczej Polską Radę
Chrześcijan i Żydów, której sekretarzem generalnym jest nieprzerwanie od 7
kwietnia 2005 r.
A może w imieniu miesięcznika „Więź” a
konkretnie przedsięwzięcia pod nazwą Laboratorium Więzi, w którego zespole są
wymieniane takie postacie jak Piotr M.A.Cywiński dyrektor Państwowego Muzeum KL
Auschwitz, Bogumiła Berdychowska z Forum Polsko-Ukraińskiego, Marcin
Przeciszewski prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej czy sam Szymon Hołownia
,aktualnie kandydat na Prezydenta RP.
Pani
Marta Titaniec jest mocno związana z
miesięcznikiem „Więź”, w którym zamieściła kilka artykułów, z których
niewątpliwie najważniejsza dla jej kariery była laudacja wygłoszona podczas wręczenia prymasowi
Polski, abp. Wojciechowi Polakowi, Nagrody „Pontifici – Budowniczemu Mostów”
przyznawanej przez Klub Inteligencji Katolickiej w Warszawie, 24 października
2017 r. w kościele św. Marcina.
Zamieszczona na stronie internetowej
miesięcznika „Więź” w dniu 24 października 2017 r. pt. „Prymas nadziei”.
Oto fragment taki bardziej
osobisty :”… Za co jestem osobiście wdzięczna
Księdzu Prymasowi?– że przyjeżdżam do Gniezna nie jak do Pałacu Prymasowskiego, a jak do domu, gdzie każdy może znaleźć gościnne progi;
– za prostotę stołu, gdzie nic się nie marnuje, a ser pojawia się do tego momentu, aż nie zostanie do końca zjedzony;
– że ja, nie będąc biskupem, otrzymuję odpowiedź na każdy sms;
– za ludzkie wzruszenie, które odebrało mu głos, kiedy przemawiał na Jasnej Górze do papieża Franciszka;
– za odwagę, która nie jest rewolucjonizmem, a wynika z głębokiego przekonania, że czasem milczeć nie można;
– za pokorę, z jaką znosi lejący się na niego internetowy hejt;
– za homilie, z których każda przywołuje nauczanie papieża Franciszka, choć to tak tu nad Wisłą niepopularne;
– za pokonywanie jego naturalnej nieśmiałości i pochylanie się nad człowiekiem z gestem wyciągniętej dłoni;
– za towarzyszenie w drodze i dzielenie z nami trudów tej pielgrzymki, bez oczekiwania specjalnych przywilejów, żeby przypomnieć stanie w kolejce po posiłek w Taizé czy siedzenie na schodach, bo zabrakło krzeseł w trakcie jednego z wykładów na zjeździe Gnieźnieńskim;
– za bycie jednym z nas, będąc Prymasem Polski.
Obecnie o wiele trudniej być prymasem niż za jego poprzedników. Dziś prymasostwo to funkcja tylko honorowa, więc autorytet nie jest budowany automatycznie, gdyż prymas nie przewodniczy już z urzędu konferencji episkopatu. Ale arcybiskup Wojciech Polak pokazuje skutecznie, że przewodzi w ewangeliczności, w prostocie. Że kto chce być pierwszym między wami, niech będzie sługą wszystkich.
Mamy Prymasa na XXI wiek! Prymasa nadziei….”.
Czyli już w 2017 r. pani Marta Titaniec esemesowała do Prymasa Polski i bywała w jego pałacu, w którym częstował ją serem.
Te wizyty i smsy to zapewne wynikały z tego, że pani Marta Titaniec była Przewodniczącą Komitetu Organizacyjnego X i XI Zjazdu Gnieźnieńskiego, które odbyły się odpowiednio w dniach: 11-13 marca 2016 r. Zjazd X i 21-23 września 2018 r.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż aż dwukrotnie pani Marta Titaniec była etatowym pracownikiem Caritas Polska , w tym w latach 2010-2018 na stanowisku kierowniczki działu projektów zagranicznych.? Jak ona godziła taki nawał obowiązków?
Pierwsze pani Marty zatrudnienie w Caritas Polska miało dramatyczny przebieg, albowiem kiedy w 2004 r. szefem Caritas Polska został ks.Adam Dereń z Wrocławia, gdzie miał bardzo dobre wyniki w pracy charytatywnej, znalazł się na kursie kolizyjnym z panią Martą i jej koleżankami (Magdalena Moskal) i został publicznie oskarżony o stosowanie mobbingu wobec pracowników.
W dniu 30 maja 2007 r. na stronie internetowej dziennika
Rzeczpospolita został zamieszczony
artykuł pt.”Mobbing w Caritas Polska ?”, w którym na zakończenie została
zamieszczona stanowcza wypowiedź pani Titaniec:”… Dlatego chcemy, żeby władze
Kościoła poważnie zajęły się sprawą ks. Derenia i pozbawiły go funkcji - mówi
Marta Titaniec. - I żeby nie mógł już zarządzać żadnym zespołem ludzi….”.
Zwłaszcza to żądanie aby „nie mógł już zarządzać żadnym zespołem ludzi”
w ustach „ekspertki od pomocy humanitarnej” po romanistyce w Zielonej Górze i
politologii w Warszawie zabrzmiało ciekawie.
Sprawa była wałkowana przez co ważniejsze media krajowe: od eKai.pl przez Wprost do tvn24.pl
Ciekawe,że w Tygodniku Niedziela nr 26/2004 sylwetka ks. Adama Derenia
jako dyrektora Caritas Archidiecezji Wrocławskiej jest przedstawiona bardzo
pozytywnie.
I taka ciekawostka: ks. Dr Adam Dereń , który był szefem Caritas
wrocławskiej od 1997, zastąpił na tym
stanowisku bp Janiaka.
W roku 2007 został wybrany na członka Rady Papieskiej „Cor Unum”.
Kurz bitewny opadł i utalentowana
pani Marta Titaniec powróciła do Caritas Polska w 2010 r. i od tej pory
zrealizować miała 40 projektów pomocowych w różnych krajach świata, nie
rezygnując z zaangażowania politycznego i społecznego.
Np. w dniu 3 maja 2017 r. podpisała
się pod dokumentem „upamiętniającym ofiary operacji „Wisła” jako jedna
ze 142 intelektualistów takich jak m.in.:Alina Cała. Andrzej Celiński,
Konstanty Gebert, Krystyna Janda, Danuta Kuroń, Adam Michnik, Maja Ostaszewska,
prof. Andrzej Rzepliński, Tomasz Siemoniak, Sławomir Sierakowski, Aleksander
Smolar czy Andrzej Stasiuk.
Na portalu ukraińskich patriotów zostało to „upamiętnienie ukraińskich
ofiar akcji Wisła” przedstawione tak: … W 70. rocznicę
akcji Wisły polska inteligencja poparła upamiętnienie ofiar tych tragicznych
wydarzeń i wyraziła poparcie. O tym informuje oświadczenie polskich
intelektualistów ogłoszone podczas obchodów w Przemyślu, które odbyły się 28
kwietnia (…).
„W
tegorocznych obchodach uczestniczą ludzie, którzy uczestniczyli w tragicznych
wydarzeniach sprzed siedemdziesięciu lat, więc są wyjątkowi. Po raz pierwszy od 1989 roku coroczne obchody
nie uzyskały poparcia rządu. Dlatego, przekonani, że dialog publiczny i
pamięć są wspólnym dobrem, wraz z tysiącami filantropów, postanowiliśmy
wesprzeć tegoroczne obchody ”- powiedział oświadczenie podpisane przez 142
przedstawicieli polskiej inteligencji. (…)„Dziś wraz ze społecznością ukraińską w
Polsce pamiętamy tragiczny los tych, którzy zginęli 70 lat temu w wyniku akcji
Wisły, a także tych, którzy na zawsze stracili domy i małą ojczyznę” - dodali
polscy intelektualiści. …”.
Pani Marta
Titaniec w roku 2016 zajęła publiczne stanowisko wobec „polskiego nacjonalizmu”
w liście otwartym do apb Gądeckiego, oczywiście w najlepszym towarzystwie.
W
liście tym zostały zawarte m.in. takie złote myśli:”… Za absolutnie niedopuszczalne uważamy
czynienie sanktuarium na Jasnej Górze miejscem modlitwy narodowców, którzy
następnie skandują pod murami klasztoru: „Śmierć wrogom Ojczyzny”. Skandalem
jest przekształcenie Mszy świętej w polityczną demonstrację skrajnej
organizacji nacjonalistycznej – z
czym mieliśmy do czynienia w Białymstoku, i to w kościele katedralnym. Tego
typu nadużywanie Imienia Bożego w celach ideologicznych odbierane jest przez
wielu jako profanacja, a nawet bluźnierstwo – tym bardziej bolesne, gdy
dokonywane pod „Bramą Miłosierdzia”.
Głęboko nas martwi fałszywy obraz Kościoła i
wiary, jaki ujawniają te wydarzenia i akceptacja dla nich ze strony części
lokalnego duchowieństwa. Demonstracja w
Białymstoku miała miejsce akurat w dniu świętowania 1050. rocznicy chrztu
Polski. Wierność Chrystusowi nie polega jednak na tym, aby wykrzykiwać hasła:
„precz z Unią Europejską”, „pedofile, pederaści – to lewicy entuzjaści”,
„wielka Polska katolicka”, „raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę”…”.
List ten poza panią Martą Titaniec podpisali m.in.: Piotr M.A.Cywiński,,Szymon
Hołownia, ks. Andrzej Luter asystent kościelny Towarzystwa „Więź”, Henryk Wujec,
Henryk Woźniakowski (Znak),Andrzej Zoll były Prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Czy Konferencja Episkopatu Polski miała okazję zapoznać się z profilem ideowym
pani Marty i zastanowić się nad jej możliwym konfliktem lojalności z uwagi na funkcję
pełnioną w Polskiej Radzie Chrześcijan i Żydów? I jej powiązania z osobami w typie
„prawie wdowy Diduszkowej”?
Terlikowski i Zigniew
Nosowski z „Więzi” wypichcili brutalne ataki na JE bp Janiaka rozpoczynając kolejną odsłonę wojny totalnej z KK. A utalentowana
pani Marta Titaniec niebawem pokaże nam, co potrafi. Może karierę w KK ukończyć
w stopniu kardynała.
https://www.facebook.com/KongresKobiet/photos/jak-wygl%C4%85da-relacja-kobieta-ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82-jakie-miejsce-zajmuj%C4%85-kobiety-we-wsp%C3%B3lnocie-/2913828058632823/
https://en.wikipedia.org/wiki/George_Pell
http://wiez.com.pl/2017/10/24/prymas-nadziei/
http://www.polukr.net/uk/blog/author/redaktor/page/145/
TEKST BEZcenny.
OdpowiedzUsuńWlk szacunek dla Autora.
DODATEK:
OdpowiedzUsuńTitaniec: jestem feministką, bo jestem kobietą https://deon.pl/magazyn/marta-titaniec-jestem-feministka-bo-jestem-kobieta,767979