wtorek, 2 października 2018

Smarzowski, Ranigast Max, Bank Zachodni WBK , Kevin Spacey i kaloryfery.


Wiemy już, kto jest „ostatnią nadzieją białych” czyli czerwonych i ich cichych sprzymierzeńców na polu propagandy. Kiedy zabrakło Andrzeja Wajdy, Romek się zestarzał w Paryżu i nawet Hollandowa ograniczyła się do bluzgania na Polaków ustnie, bez budżetu PISF i kamery , na placu boju pozostało dwóch zawodników: Smarzowski i Pawlikowski.
 
Ich wspólną cechą jest to, iż mają gwałtowne pretensje do Kościoła Rzymsko Katolickiego i ktoś daje im kasę podatników, aby te tę swoją łagodnie mówiąc, niechęć,  mogli pokazać w propagandzie 
zwanej filmem.

O ile Pawlikowski może pochwalić się, że bywał na herbatkach u samego towarzysza Brusa i jego małżonki Wolińskiej, czyli u przedstawicieli najwyższych sfer stalinowskich, to Smarzowski może co najwyżej powiedzieć, że ma w kwitach miejsce urodzenia położone zaledwie o 50 km od wsi, w której urodził się Jakub Szela, agent i prowokator austriacki będący twarzą tzw. rzezi galicyjskiej z 1946 r. Nazwa wsi – Smarżowa.

Chłopię z głębokiej prowincji musiał pochodzić z rodziny „po linii i na bazie”, skoro spod dalekiego Krosna dostał się do filmówki i nawet się w niej zaczepił w stanie wojennym.

Dość późno doszedł do debiutu filmu fabularnego – rok 1998 „Małżowina” – bez echa. W roku 2004 – miał już lat 41 i  zrealizował debiut prawdziwy czyli „Wesele”. 
Łapał co się dało i próbował robić w serialach telewizyjnych ale miał pecha lub nie miał talentu i te jego seriale padały w drugim roku: „Brzydula”, „Londyńczycy”. Jeno „Na Wspólnej” jakoś ciągnął

Więc kandydat na „wielkiego reżysera filmowego” robił jednocześnie: trzeciorzędne seriale telewizyjne, brzydkie i wredne filmy fabularne o małym budżecie  a także – spoty reklamowe.
W branży filmowej, zwłaszcza wśród aktorów wybuchła epidemia występowania w reklamach telewizyjnych a już w reklamach  bankowych –to było marzenie życia.

I  reżyser Smarzowski wszedł na ścieżkę „komercji” i zaczął jako jedyny chyba rozpoznawalny reżyser filmów fabularnych – robić reklamy produktów.

Między filmami fabularnymi a reklamami jest taka różnica, że w przypadku filmów można wyczyniać różne brewerie formalne i obyczajowe i tłumaczyć to „wolnością wypowiedzi artystycznej”. Na przykład można bez ograniczeń opluwać jakiś naród (konkretnie wyłącznie polski) i jakąś religię (konkretnie wyłącznie rzymski katolicyzm”.

Z reklamą takich rzeczy się z założenia nie robi.  Chce się sprzedać jak najwięcej proszków na zgagę lub pożyczek bankowych, to należy się potencjalnemu klientowi – podlizywać.
I spokojnie Smarzowski to robił: podlizywał się przyszłym klientom swoich klientów.


I tak dochodzimy do reklamy  specyfiku na niestrawność pod nazwą Ranigast Max produkcji Polpharmy, którą Wojciech Smarzowski, twórca filmu „Róża”, Dom Zły, Wesele – nakręcił w roku 2014.

 Dzieło trwa 32 sekundy i zaczyna się od słów: „Szczęść Boże”.  Jest to dramatyczna historia księdza, który chodzi po kolędzie i wszędzie jest częstowany, a to pierożkami, a to ciasteczkami a nawet kiełbasą. W tle leci komentarz, że „polska gościnność potrafi dopiec” a nieszczęsny ksiądz „czuje piekło”. I kiedy błaga „wody”, otrzymuje – wodę święconą i kropidło od eleganckiej damy w wieku post-balzakowskim. Ale oczywiście nie chodzi o wodę święconą i elegancka dama podaje w 18-tej sekundzie dzieła – Ranigast Max wraz z całą masą zachęt lektora zza ekranu.

Filmik jest na youtubie ale nazwiska Smarzowskiego – brak. A szkoda. Ileż dowcipu i finezji w pokazaniu specyfiku na lżejsze bekanie.

On generalnie jest więcej niż dyskretny w kwestii swoich dokonań w dziedzinie reklamy i video clipów reklamowych. Jedyny video clip, o jakim wspomina, to zlecenie z  Ministerstwa Środowiska - w sprawie „dokręcania kaloryferów, żeby ciepło nie uciekało” z udziałem Stanisława Tyma i kaloryferów oraz czarnej peruki.

Ta reklama została przez Ministerstwo Środowiska zamówiona w firmie reklamowej Eskadra Advertising w 2013 r. a wykonała reklamę firma Garaż Miejsce Filmowe z siedzibą na Tynieckiej 17 w Warszawie. Walka z globalnym ociepleniem z kasy Ministerstwa Środowiska oraz z pieniędzy dostarczonych przez Norwegię i Lichtenstein. 

W filmie występuje sam Stanisław Tym, mocno już posunięty w latach w jakiejś peruce i namawia „szarego Polaka” żeby dokręcał kurki przy kaloryferach. Chyba z powodu globalnego ocieplenia czy czegoś w tym guście. Stanisław Tym mocno się posunął ale jednak ilu ludzi pamięta film „Rejs” a ilu film „Miś”.  Byłoby trafione, gdyby tej „lekcji wychowawczej” nie przeprowadzało ministerstwo.   

Już drugie ministerstwo , które futrowało kasą reżysera Smarzowskiego. Taki  jest los „niezależnego artysty” a Smarzowski najlepszym przykładem – niezależności twórczej.

Największym zleceniodawcą reklamowym w życiu zawodowym reżysera Smarzowskiego był bank i to nie byle jaki tylko zarządzany przez samego prezesa Mateusza Morawieckiego: Bank Zachodni WBK.

A zlecenie opiewało na 3 filmy reklamowe z udziałem słynnego aktora Kevina Spacey’a w roku 2014 i 2015.

 Bank Zachodni WBK miał w PRL bardzo krótką historią: został założony  jako Bank Zachodni SA przez „odchodzący komunizm” w roku 1988 we Wrocławiu. W dniu 13 czerwca 2001 r. Komisja Nadzoru Bankowego wyraziła zgodę na utworzenie z połączenia z Wielkopolskim Bankiem Kredytowym – Banku Zachodniego WBK a 70% akcji objęła grupa banków irlandzkich Allied Irish Banks.

W roku 2011 doszło do wykupienia 95,67% akcji przez Santander Consumer Bank S.A zaś ówczesny prezes Banku Zachodniego WBK( od 2007 r.)  pan Mateusz Morawiecki w 2014 dokonywał „rebrandingu” i kontynuował „politykę ocieplenia wizerunku” z wielkim rozmachem.

Wielki rozmach reklamowy Banku Zachodniego WBK w roku 2013 przejawił się zatrudnieniem do spotu reklamowego „Konto Godne Polecenia”  - aktora z Hollywood – pana Kevina Spacey w miejsce znacznie starszego  Chucka Norrisa.

Kevin Spacey gwiazdor serialu „House of Cards” wystąpił w kilku kampaniach reklamowych Banku Zachodniego WBK, w tym m.in. z Anną Dereszowską w lutym 2014 r. zaczął namawiać do Kredytu 

Duet, w marcu 2014 wspólnie z „Arkiem” Jakubikiem w szatni sportowej stręczył „mobilne Konto Godne Polecenia”. Oraz z wystąpił z niejaką Aleksandrą Kisio. To chyba ten spot „na jachcie”.

Gdyby państwo widzieli, w jakich eleganckich dekoracjach elegancka Dereszowska przedstawia przy dobrze zastawionym stole „wujkowi Kevinowi” różnych polskich kuzynów. Po prostu drobnomieszczaństwo i  do obrzydzenia czysto i schludnie. I nikt nie jest pijany. Może mają lekki kompleks niższości wobec gościa ale to zrozumie każdy telewidz, który się dotąd nie zastanawiał nad szybką pożyczką w Banku Zachodnim WBK.

O Kevinie i reżyserze Smarzowskim z dumą informował media pan Artur Sikora, dyrektor komunikacji korporacyjnej i marketingu w BZ WBK a w szczególności o tym, że „kreację kampanii przygotowała agencja Red8 Advertising” a „spot wyreżyserował Wojciech Smarzowski”.

Opisał to również „syntetycznie”  pan Dariusz Twaróg w Pulsie Biznesu w artykule pt. Mobile dźwignią reklamy bankowej” z 11 lutego 2014 r. :’…Smarzowski za kamerą BZ WBK, PKO BB bez Majewskiego, Eurobank z Adamczykiem a ING BSK z Konradem (…) W tym tygodniu w telewizji pokaże się pierwszy spot reklamowy BZ WBK nakręcony przez Wojciecha Smarzowskiego, autora filmów „Wesele” czy ostatnio „Pod Mocnym Aniołem”. W roli głównej wystąpi Kevin Spacey. Amerykański gwiazdor szarpnął nieco budżet banku, w każdym razie kosztował raczej więcej niż Chuck Norris. Wg instytutu Kantar Media, monitorującego rynek reklamowy, BZ WZK wydał na reklamę w ubiegłym roku 103.3 mln zł, podczas gdy rok wcześniej, kiedy na ekranach telewizorów rządził „Strażnik z Teksasu”, niemal połowę mniej- 65,1 mln zł. (…) Gaża Kevina Spacey’a miała oczywiście marginalny wpływ na budżet reklamowy BZ WBK. Wzrost wydatków na promocję związany był z generalnym trendem wzrostowym w całej branży. Banki wydały w 2013 r. na reklamę 1.1 mld zł, podczas gdy rok wcześniej 997 mln zł. PKO BP, który z 97 mln zł w 2012 r. zajmował pierwsze miejsce …”.

Nie wiem, ile zarobił Wojciech Smarzowski w 2014 r. na spotach dla Banku Zachodniego WBK, ale taki Szymon Majewski, jak mówili zazdrośni ludzie, zgarnął łącznie za kampanie dla PKO BP – podobno ok. 3 mln zł.

A skoro roczny budżet na reklamę jednego banku wynosi jakieś 50-100 mln zł a z tego większość płynie do telewizji, to nie ma takiej siły, aby reżyser Smarzowski nakręcił film o „pedofilii w bankowości” albo chociaż o „molestowaniu seksualnym”, nie mówiąc o „głupim mobbingu”  w tej całej bankowości.
 
Mimo, że podobno pierwsi zdesperowani pracownicy ruszyli do sądów i Smarzowski znalazłby „akta”.

W roku 2014 Kevin Spacey nie ruszał się z USA, bo realizował drugą serię „House of Cards”, więc „amerykańską część kampanii”, więc nie wiadomo, czy Smarzowski miał zaszczyt uścisnąć dłoń wielkiego artysty. Tę dłoń, którą  Kevin Spacey „wkładał w majtki” różnym nieważnym młodym mężczyznom i chłopcom, którym „mógł był coś załatwić w filmie.. Ale chyba jednak tak. To znaczy, Smarzowski mógł był uścisnąć tę słynną dłoń. W końcu to były trzy filmy i ktoś musiał „ustawić ten polski klimat”, żeby polscy frajerzy polecieli szybko zakładać konta, brać kredyty i NIE czytać w umowach tego, co jest napisane drobnym druczkiem na ostatniej stronie. TO przeczytałby im pan komornik, gdyby mieli pecha.

Kevin „był na fali” i Smarzowski „był na fali”.

W styczniu 2016 r. ogłoszono, że w 2017 r. rozpoczęta zostanie piąta seria „House of Cards” ale jak zapewne pamiętamy ale już w listopadzie 2017 r. kiedy serial był na ukończeniu,  „wszystko padło na mordę” albowiem idol Kevin Spacey został publicznie oskarżony o nielegalne relacje seksualne z nieletnimi, których łącznie doliczono się 15. 

Jak doniósł dziennik brytyjski Daily Mail z 2 listopada 2017 r. Kevin Spacey w wieku lat 24 uprawiał seks z 14-latkiem a na planie serialu „House of Cards” aż 8 pracowników miało z nim problemy wiadomej natury. Nie odpuścił nawet synowi kolegi aktora Richarda Dreyfussa – Harremu Dreyfussowi – za kulisami teatru Old Vic w roku 2008.

Scotland Yard prowadzi już 6 śledztw w Wielkiej Brytanii a w USA a Kevin Spacey przeprasza Anthony’;ego Rappa, którego „używał seksualnie” w swoim apartmą w Nowym Jorku w 1986 r.

W Polsce po tym, jak Kevin Spacey wyskakiwał z każdego telewizora w latach 2014 2015 – zapadła martwa cisza. No ale. Tak bywa w bankowości. To znaczy w branży filmowej. Albo reklamowej. Albo w polityce i branży robienia wody z mózgu ciemnego ludu.

To nie była pierwsza reklama bankowa Smarzowskiego. Pierwszą , jak podają na Filmweb, nakręcił dla PKO SA w 2009. Tytuł: „Remont za pasztet” a nazwa „produktu bankowego” – „Pożyczka ekspresowa”. Rzecz tak żenująca, że firma reklamowa, która ma to w swoim archiwum, wycięła obraz.  Tekst reklamy zaczyna się następująco: „Ania stała w drzwiach łazienki. Nowy pasztet na ścianach ciągle ją zachwycał…”.  Anię „nowy pasztet na ścianach zachwycał” ale na youtubie są do obejrzenia różne reklamy banku PKO SA ale dzieła z roku 2009 – nie ma.  

Więc  zarabianie na reklamie banków musiało poczekać.  Za to Smarzowski dostał szansę  w reklamie politycznej.

Na zlecenie Instytutu Spraw Publicznych, który jest zresztą fundacją nakręcił w 2010 r. spot reklamowy pod tytułem „Mój pierwszy raz, 21 listopada. To jest po prostu bardzo ważne”.
 
Reklama zaczyna się od słów: „… Sylwia i Patryk właśnie postanowili zrobić to pierwszy raz…”, I po tych słowach w piątej sekundzie reklamy cięcie i widzimy starego księdza w sutannie siedzącego na porąbanych drwach na trawniku przed wejściem do kościoła. Księdza widzimy 2 sekundy i lektor czyta: „Co państwo o tym sądzą”. Ojciec twierdzi, że „kamień spadł mu z serca”, nauczycielka w 18 sekundzie :”… Są  cudowni. Obiecali mi, że jak tylko zaliczą ten swój pierwszy raz, to opowiedzą wszystko w młodszych klasach..”. Cięcie: ksiądz rąbie drzewo jakieś pół sekundy i znowu nauczycielka :”…A w ogóle to mi się marzy że cała klasa zrobi to razem…”. Ksiądz: „… Powtarzam na każdym kazaniu, kończysz osiemnaście lat, czas na wejście w dorosłość…”.

Chodziło o udział maturzystów w wyborach samorządowych.  

W radzie fundacji Instytut Spraw Publicznych znaleźć możemy takie osobowości jak prof. Marcin Król przewodniczący, prof. Barbara Hűbner, prof. Wojciech Sadurski czy prof. Małgorzata Fuszara od gender studies na UW.  Jako najważniejszego sponsora Fundacja ISM wykazuje Polish – American Freedom Foundation z panem Andrew Nagorskim jako prezesem a z kolei Polsko Amerykańska Fundacja Wolności jest utrzymywana przez Polish American Entreprise Fund stworzony przez znanego nam pana Johna P. Birkelunda i pana Roberta B. Farisa. Zaangażowanych w swoim czasie w prywatyzację Stomilu.

No i jeszcze nie tak dawno na liście płac Polish American Freedom Foundation wykazywana była jako dyrektor pani Renata Koźlicka Glińska droga Małżonka.

Jak widać, świat jest przeraźliwie mały. Różni dawali zarobić „Wojtkowi” a on się wykazywał  godną podziwu konsekwencją: wciskał, gdzie się da, księżula – dla beki i oswajał nadwiślański ciemny lud z treściami erotycznymi, co to są dowodem odważnego buntu przeciwko przestarzałym klechom.

 Ale chyba o to chodziło zleceniodawcom.  Niech się dziatwa polska katolicka oswaja z odzieraniem starych księży z godności i wkręcaniem ich w treści erotyczne. Oswajała się 8 lat.  

W tym czasie Smarzowski zaprzyjaźniał się z kolejnym „autorytetem artystycznym i moralnym” Kevinem i „wszyscy mu zazdrościli”.  Z branży filmowej i politycznej. Niektórzy nawet doszli do tego, że  zaczęli marzyć o wynajęciu za duże pieniądze jakiejś „gwiazdy Hollywood” żeby zagrała w patriotycznym polskim filmie i tę nieszczęsną Polskę wreszcie – wypromowała.

Zapewne trwają konsultacje, czy bardziej nada się Chuck Norris, czy Antonio Banderas. Z Kevina z  żalem trzeba zrezygnować.

Jednakże praktyczny i zapobiegliwy reżyser Smarzowski, co to „nie zajmuje się polityką” zdążył jeszcze przed upadkiem Kevina złożyć stosowny wniosek o dofinansowanie  jego projektu filmu fabularnego pod tajemniczym tytułem „3” do instytucji podległej Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego czyli do PISF – i otrzymać , jak się okazuje 3,5 mln zł.  

Film fabularny nazwany początkowo „3” okazał się filmem fabularnym pod tytułem „Kler” a reżyser Smarzowski odkrywa w nim swoje marzenia, które chyba nie są jedynie – jego marzeniami. Żeby ten cały Kościół Katolicki piorun strzelił, żeby zniknęły wszystkie krzyże i kościoły. I księża.

Film „Kler” ma w zamyśle obniżyć prestiż  wszystkich polityków, którzy identyfikują się z Kościołem Katolickim w Polsce. W tej „grupie docelowej”, ku memu zaskoczeniu, odkryłam wczoraj wieczorem  – byłą Premier RP, która własną ciężką pracą wyrobiła sobie powszechny szacunek polskiej opinii publicznej.  I która dzisiaj stoi w głębokim cieniu.  Premier RP – Matka księdza.
Chodzi też o majątek kościelny, który pod jakimiś pretekstami trzeba – szarpnąć. A nie da się
 
„szarpać majątku” – ludziom szanowanym. Takim jak Prymas Tysiąclecia na przykład.  
Smarzowski przebił pułap i oblał szambem św. Jerzego Popiełuszkę i św. Jana Pawła II. W tych warunkach oblewanie szambem pozostałych księży – to dziecinna igraszka. Bariera psychologiczna została przekroczona.

No ale może warto zapytać, jak to jest, że człowiek z takim rentgenem w oku, jeśli chodzi o „pedofilię w Kościele” zarówno „w przestrzeni” jak i „w czasie” tańczył na paluszkach wokół aktywnego pedofila Kevina, kłaniał mu się głęboko i był na skinienie i zupełnie nie dosłyszał, ani „nie dowidział” – że to pedofil jest. A kiedy prawda wyszła na jaw, to milczy jak zaklęty. I nie powie, że „sorry ludziska, nie miałem pojęcia, że to pedofil był, bo nie było oznak”. A ja się tak płaszczyłem przed kreaturą.
 
Bo to był „pedofil lepszego sortu” wg nadwiślańskich elit artystycznych, więc należy mu się taryfa ulgowa i „nie mówmy o tym”.  
 
Dla KK nie dość, że nie będzie żadnej „taryfy ulgowej” ale będzie nagonka ze wszystkich stron i wszelkimi metodami. Żeby „prawo się ugięło” i żeby „kler przepraszał, że jest klerem”. A chłopaki z filmu, teatru, kabaretu, literatury w miejsce policji, prokuratora, wysokiego sądu i kata – chętnie przejmą te wszystkie role.

Widać już gołym okiem, że łeb podnosi „partia stalinizmu duginowskiego”  nad Wisłą. Jej sponsorzy  widzą rosnące zastępy konserwatywnej katolickiej polskiej młodzieży, więc –powiedzieli tutejszej palikociarni -  „bój to będzie wasz ostatni”. I oby był – ich bój ostatni. A potem tylko śmietnik historii.


https://pl.wikipedia.org/wiki/Santander_Bank_Polska
https://www.youtube.com/watch?v=ED8dtocshm0
https://en.pafw.pl/founder/

1 komentarz:

  1. http://rozowypanther.blogspot.com/2018/10/smarzowski-ranigast-max-bank-zachodni.html#comment-form
    Różowa Pantera o Smarzowskim pedofilii i Kevinie Spacey'u

    OdpowiedzUsuń